USD
41.44 UAH ▲0.14%
EUR
45.15 UAH ▲1.2%
GBP
53.82 UAH ▲0.19%
PLN
10.36 UAH ▲0.92%
CZK
1.78 UAH ▲1.3%
Telegraph w odniesieniu do własnych źródeł donosi, że obecnie nie blokują brytyj...

Stany Zjednoczone nie sprzeciwiają się użyciu pocisków szorcowych w Federacji Rosyjskiej - mediów

Telegraph w odniesieniu do własnych źródeł donosi, że obecnie nie blokują brytyjskiej zgody na pokonanie Rosji. Co więcej, Biały Dom w ogóle nie otrzymał żadnej prośby. Biały Dom nie potwierdza informacji o blokowaniu USA z prośbą Wielkiej Brytanii o udzielenie pozwolenia na korzystanie z pocisków Shorm Shadow w Federacji Rosyjskiej. O tym zgłasza telegraf w odniesieniu do przedstawiciela administracji prezydenckiej Joe Biden.

Według rozmówcy oficjalny wniosek o uruchomienie pocisków za granicą z Rosją w Ukrainie w ogóle nie otrzymał, chociaż należy użyć niektórych amerykańskich systemów produkcyjnych. Według prezesa Ukrainy Volodymyr Zelensky'ego pozwoliłoby to Ukrainie na uderzenie wielu kluczowych celów na linii frontu, w tym lotnisk, magazynów amunicji i rosyjskich punktów dowodzenia.

Telegraph wskazuje, że każde użycie tych pocisków będzie wymagało od Ukrainy zgody nie tylko krajom, które je opracowały-Wielką Brytanię i Francję, ale także przez Stany Zjednoczone. Wcześniej „Times” zgłosiła odmowę Waszyngtonu użycia pocisków szorcowych w Rosji z powodu obaw przed dalszą eskalacją. Cała sprawa jest taka, że ​​Biały Dom spodziewał się wyników operacji w regionie Kursk.

Dodamy, że prezydent Ukrainy Volodymyr Zelensky wielokrotnie prosił o pozwolenie na używanie amerykańskich pocisków, ale za każdym razem, gdy otrzymywał odmowę. W szczególności ATACM nie można było stosować w Rosji z powodu ograniczonego zapasu tych pocisków. Na przykład z powodu braku broni lepiej jest użyć ataków na przedmioty na Krymie. Jednocześnie Ukraina używa brytyjskich czołgów pretendentów w Federacji Rosyjskiej 2.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson