USD
41.23 UAH ▼0.04%
EUR
48.5 UAH ▲0.24%
GBP
56.13 UAH ▲0.56%
PLN
11.41 UAH ▲0.19%
CZK
1.99 UAH ▲0.38%
Według dziennikarzy w niektórych obszarach miasta światło zniknęło natychmiast p...

„Zaknożenie skrzydlowanej rakiety”: na okupowanym Krymie usłyszano potężne eksplozje (wideo)

Według dziennikarzy w niektórych obszarach miasta światło zniknęło natychmiast po wybuchach. W środę, 30 sierpnia, wybuchy zostały tymczasowo zajęte na tymczasowo okupowanym Krymie. Stało się to w rejonie Teodozjusza i wioski Primorsky. O tym pisze telegram-kanał „krymski wiatr”. Miejscowi zgłaszają dźwięki eksplozji w Feodosia. Po wybuchach wybuchł pożar. Według naocznych świadków poruszało się kilka karetek pogotowia.

Kanał Crimean Wind Telegram poinformował, że wystrzelono trzy rakiety, które prawdopodobnie zostały powalone. Po wyrzutniach rakieta rozpoczęła się w dziedzinie roślin leczonych, a dźwięki wybuchów były słyszane nawet na starym Krymie. Doniesiono również, że nieznany obiekt został prawdopodobnie dotknięty domem w pobliżu autostrady Kerch w Feodosia, po czym sąsiednie ulice częściowo odłączone i zaczęły się pożar.

Gaulayter z Krymu Aksyonov stwierdził, że rzekomo „samolot powalił skrzydloną rakietę”. Nie ma więcej szczegółów na temat incydentu w okupowanej feodozji. W rosyjskim Bryańsku wieczorem w środę, 30 sierpnia, Kraj agresora twierdzi, że „powalił” dwa drony. Kanał Telegram twierdzi, że przez kilka minut w lokalnym centrum telewizyjnym wysłuchano dwóch eksplozji w radzieckiej dzielnicy Bryansk, Rosjanie ogłosili pożar w lokalnym centrum telewizyjnym.

Później gubernator regionu Bryansk, Alexander Bogomaz, poinformował, że „siły powietrzne” zostały powalone „dwa drony typu samolotu”, zgodnie z jego wersją „nie ma zniszczenia”. Przypomnij sobie, że na tymczasowo okupowanym Krymie potężne wybuchy zostały pogrubione rano 30 sierpnia. Miasto jest częściowo pozostawione bez światła.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson