USD
41.48 UAH ▲0.55%
EUR
48.41 UAH ▼0.03%
GBP
55.38 UAH ▼0.38%
PLN
11.33 UAH ▼0.23%
CZK
1.99 UAH ▼0.17%
Według eksperta wojskowego Ivana Supaka Rosjanie zostali zakazani publicznie oma...

Nie jest w stanie chronić nawet Moskwy: rosyjska obrona powietrzna była słabym miejscem Federacji Rosyjskiej - analitykiem.

Według eksperta wojskowego Ivana Supaka Rosjanie zostali zakazani publicznie omawiania eksplozji w stolicy i innych porażeniach podczas wojny. Wszystko to ma negatywny wpływ na wizerunek Putina. System obrony powietrznej Federacji Rosyjskiej był słabym miejscem wroga, ponieważ nie może chronić nawet stolicy - Moskwy. Stwierdził to analityk wojskowy Ivan Stupak o wolności 1 sierpnia.

Według niego rosyjscy dziennikarze zakazano oświetlania porażek, w tym strajków na moście Chongar w pobliżu Krymu, a także atak na Moskiewskie Centrum Biznesowe, ponieważ bije na obraz Władimira Putina. „W weekend nastąpił atak nieznanych sił w„ Moskwa-City ”. Nawiasem mówiąc, był to również dziś wieczorem. Temat… to znaczy było tak suche.

Cóż, wydaje się, że takie wydarzenie, Takie wydarzenie musiałoby nakręcić niektóre raporty, programy ” - czytamy w wiadomości. Ponadto wstrząsy w stolicy są bolesne dla Kremla, ponieważ świadczy światu, że Moskwa nie jest tak naprawdę chroniona. Rosyjska obrona powietrzna nie widzi na niebie tak małych przedmiotach jak drony. Oznacza to, że drony mogą latać na duże odległości, niezauważone i osiągnąć bramki. „On (Drone, red.

) Przybywa na określone podłogę do konkretnego biura, w którym rosyjski, moim zdaniem, minister, kilka ministerstw, hakerów niektórych grup, to znaczy konkretnych laureatów tych dronów. Również dziś dron konkretne okno. Bardziej niż pewne, że jest to najsłabsze miejsce w całym systemie Putina. System obrony powietrznej nie działa. Nie jest gotowy chronić rosyjską stolicę przed takimi atakami w przyszłości - podsumował Ivan Stupak.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson