Polityka

Brak ostrych oświadczeń: jak wydarzenie postrzega Putina po wyborach - ekspert (wideo)

Według politologa Volodymyr Fesenko wydarzenie będzie ograniczone do faktu, że po prostu nie uzna za głosowanie na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. Wydarzenie nie złoży żadnych ostrych oświadczeń na temat wyników wyborów w Rosji. Stwierdził to politolog Volodymyr Fesenko w komentarzu „Channel 24”. Według niego wydarzenie będzie ograniczone do faktu, że po prostu nie rozpozna głosowania na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy.

Jednocześnie zachodni politycy rozumieją, że mają do czynienia z dyktatorem. „Wszyscy na Zachodzie rozumieją, że Putin nie jest przywódcą demokratycznym. Procedura głosowania nie jest demokratyczna. System polityczny w Rosji nie jest demokratyczny. Ale muszą poradzić sobie z dyktatorem” - powiedział politolog. Ekspert powiedział, że Władimir Putin jest obecnie postrzegany tylko w ograniczonym formacie. Głowa Kremla nie może przeprowadzić pełnej polityki zagranicznej.

Jednak większym zagrożeniem dla niego jest nakaz aresztowania międzynarodowego sądu karnego. „Boi się udać się do krajów zachodnich i państw, które uznają jurysdykcję ISS. Jest ograniczony w swoich prawach międzynarodowych” - powiedział. Fesenko powiedział, że Putin jest nadal zmuszony do radzenia sobie, ponieważ Rosja jest państwem nuklearnym. Wielu polityków boi się wojny nuklearnej. „Nie jest konieczne tworzenie złudzeń, że kraje Zachodu przestaną rozpoznać Putina.

W razie potrzeby będą się z nim zajmować” - powiedział. Politolog stwierdził, że Rosja nie jest jedynym niedemokratycznym krajem na świecie. Jako przykład zacytował Chiny. W ubiegłym roku prezydent USA Joe Biden spotkał się z szefem China Si Jinpinga, chociaż wcześniej nazwał go nie demokratycznym przywódcą. „Jednak mają z nim kontakt (Xi Jinping, red. ) Ponieważ zarządza Chinami” - powiedział Fesenko.

Przypomniemy, że Putin chwalił się liczbą pocisków i skorup, które „powalają” rosyjską obronę powietrzną. Rosyjski prezydent oskarżył Ukrainę o próbę zakłócenia „wyborów” i „zastraszania ludności”, a także stwierdził, że ataki na regiony Kursk i Belgorod nie będą odpowiedzią. Również szef Rady Euro, Charles Michel, pogratulował już Putina zwycięstwa w wyborach. Stwierdził, że nie może nazwać rosyjskich wyborów prezydenckich demokratycznych.