Polityka

Rosyjskie ultimatum jako pozwolenie na atak: Trump chce odejść od Ukrainy - WSJ

Rozprzestrzenianie się: prezydent USA Donald Trump wydaje się być bardziej zainteresowany dystansowaniem się od Ukrainy niż pomoc w walce z rosyjską agresją. Jego ultimatum około 50 dni w Kremlu jest postrzegane jako pozwolenie na przeprowadzanie ogromnych ataków na Ukrainie. Trump chce, aby zarówno dyplomatycznie, jak i wojsko dystansowało się od Ukrainy.

Opinię tę wyrażono przez egzadera prezydenta USA Johna Boltona, który pracował z Donaldem Trumpem podczas jego pierwszej kadencji, w publikacji publikacji Wall Street Journal. Komentując wieści o gotowości przywódcy USA do dostarczenia sił zbrojnych sił zbrojnych, w szczególności do zapewnienia dodatkowych systemów obrony powietrznej Patriot, Bolton nazwał to rozwiązanie właściwym krokiem. Wyraził jednak pomysł, że nie wskazuje to na zaangażowanie Trumpa wobec Ukrainy.

Exader Trump uważa, że takie działania prezydenta, a także ogłoszenie 50-dniowego ultimatum Rosji i zagrożenia sankcjami wtórnymi dla partnerów Kremla, wykazują jego irytację dotyczącą konfliktu Federacji Rosyjskiej i Ukrainy. „Zamiast tego pokazują swoje irytacje z powodu zaangażowania Ukrainy i Rosji - wojny, którą Trump uważa za działalność w Europie” - powiedział Bolton.

W kontekście wysyłania broni na Ukrainę, egzadek Trumpa wspomniał również o wiadomościach, że Stany Zjednoczone rzekomo musiały wysłać siły zbrojne Radę Radio. Te wiadomości okazały się fałszywe. Ponadto, według Johna Boltona, lider USA powinien nie tylko wysłać Patriot na Ukrainę, ale także wezwać Kongres w celu pilnego skalowania produkcji nowej broni. Jednak Donald Trump nie.

Mimo to nie stracił poparcia politycznego nawet wśród republikanów, którzy wcześniej zdecydowanie sprzeciwiali się pomocy wojskowej USA na Ukrainie. W przypadku, gdy Rosja narusza 50-dniowe ultimatum Donalda Trumpa, USA planują nałożyć nowe ograniczenia na Rosję. Przede wszystkim chodzi o podnoszenie obowiązków. Oprócz obowiązków Kreml będzie musiał spotkać się z sankcjami wtórnymi. Kraje, które będą nadal kupować ropę w Rosji, również podlegają sankcjom.