USD
41.31 UAH ▼0.09%
EUR
48.27 UAH ▲0.29%
GBP
55.82 UAH ▲0.51%
PLN
11.31 UAH ▼0.09%
CZK
1.98 UAH ▲0.51%
Spójrz na ludzi, którzy są blisko ciebie - i upewnij się, że zmienili się bardzo...

Portret na tle wojny: Jak zmienili się Ukraińczycy od 2022 roku

Spójrz na ludzi, którzy są blisko ciebie - i upewnij się, że zmienili się bardzo poważnie w ciągu ostatnich kilku lat. Analityk Anatoly Amelin z łatwością ujawnia to przy pomocy sztucznej inteligencji, badając wyniki ponad 30 badań socjologicznych. Ukraińcy bardzo się zmienili podczas Wielkiej Wojny. I nasze zasady współistnienia zmieniły się (na lepsze). Powiem, że nie jestem socjologiem. Mam 4 szkolnictwo wyższe, ale nie ma ani nauk socjologicznych, ani politycznych.

Jednak nie tracę zainteresowania badaniem ukraińskiego archetypu i znalezienie odpowiedzi na pytania: Nadal uważam głównego beneficjenta i właściciela wszystkich aktywów Ukrainy (Subsoil, Water, Black Earth, State -Newsed Company, infrastruktura…) Ukraińczyków. Wszystkie 40 milionów obywatelstwa.

A dzisiaj z pomocą sztucznej inteligencji (tak, już działa bardziej wydajnie i szybciej, nisza Google) przeanalizowałem dane z około 30+ badań socjologicznych z 12 wiodących organizacji przeprowadzonych na Ukrainie w ciągu ostatnich 24 miesięcy. Natychmiast powiedz, że metodologia może się różnić. Raporty nie określają zadanych pytań (a, rozumiemy, że odpowiedź zależy od nich). Było jednak ciekawe zdjęcie, które udostępniam. … 1. Współczesny archetyp Ukraińczyków 2.

Zasady zachowania i interakcji społecznych 3. Postawy wobec Ukrainy jako przywiązania do kraju/ emocjonalnego i patriotyzmu 4. Postawy wobec instytucji państwowych/ zróżnicowane zaufanie: VS vs władzy Istnieje wyraźne rozróżnienie zaufania między organami ds. Egzekwowania prawa. Według KIIS (2024): (+) Wysoki poziom zaufania: (-) Niskie zaufanie do instytucji cywilnych: ewolucja zaufania do prezydenta 5.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson