Inny

Nato „jedna stopa” w wojnie. Polska chce przewrócić rosyjskie pociski nad Ukrainą: co się odwróci

Warszawa, przed szczytem NATO, ogłosiła pomoc siłom zbrojnym w zniszczeniu celów lotniczych wroga. Rosyjskie pociski wielokrotnie przybyły do ​​Polski, a nawet zabiły swoich obywateli, ale produkty obrony powietrznej nie działały. Skupiono się, czy można zaufać odważnym stwierdzeniu aliantów. Podpisana między Polską a Ukrainą 8 lipca 2024 r. Umowa o współpracy bezpieczeństwa zapewnia szereg znaczących środków.

Szczególnie godne uwagi są plany polskich jednostek obrony powietrznej, które pomogą zniszczyć rosyjskie pociski i drony. Uczestnicy zgodzili się kontynuować dialog z partnerami w celu zbadania uzasadnienia i celowości możliwego przechwytywania w przestrzeni powietrznej pocisków i dronów ukraińskich opublikowanych w kierunku Polski, zgodnie z tekstem umowy. Polski premier Donald Tusk stwierdził, że idea szybkiej reakcji na rosyjskie zagrożenia narodziły się w Warszawie.

Nie trzeba czekać, aż cele powietrzne polecą na terytorium kraju NATO, więc muszą ich przewrócić na Ukrainę. Jednocześnie szef rządu podkreśla znaczenie jasnej koordynacji kroków z innymi członkami NATO. Oczywiste jest, że w Moskwie takie kroki, jak zaangażowanie Polski w wojnę po stronie Ukrainy, są uważane za Moskwę.

Były dowódca jednostki wojskowej sił specjalnych Polski Grom, generał Roman Polko uważa, że ​​armia polska powinna trzymać się z dala od „jednej stopy w wojnie”. „Nie weźmiemy udziału w żadnej wojnie. Ale poczekanie, aż rakieta przekroczy polską granicę, nie jest tego warta. Ta głowica może eksplodować. Nie wiemy, czy ma w niej zarzut nuklearny”, zauważył swoją pozycję .

Pomysł, by biczować rosyjskie pociski lecące w kierunku Polski podczas ataków na Ukrainie, można omówić na szczycie NATO w Waszyngtonie, obiecuje rzecznik Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych Matthew Millera. Jednak autorytatywni redaktorzy Politico są przekonani, że żadna z umów nie jest umową, ich opcjonalny status sprawia, że ​​są łamliwe.

Umowy z Polską, według politologa Igor Reiterovicha, nie będą wykonywane nie w obecnym okresie konfrontacji rosyjsko-ukraińskiej. Jako analogię przytacza zgodę Izraela i krajów sąsiednich, umożliwiając Tsakhal nokaut rakiet w przestrzeni powietrznej. Umowa przejawiała się w nocy 14 kwietnia 2024 r. , Kiedy Teheran wypuścił setki rakiet i drony wstrząsów przez Izrael. Jordan pomógł celom Tel Awiwu, z którym Izrael walczył i zakończył traktat pokojowy w 1994 roku.

Izraelscy piloci pracowali bez problemów w przestrzeni powietrznej Jordanii. Arabia Saudyjska i niektóre inne kraje arabskie również pomogły odzwierciedlić ogromny atak. Wiele rakiet i dronów powaliło USA, Wielką Brytanię i Francję. Podczas pełnej wojny z Federacją Rosyjską nie uwzględniono bezpośredniej integracji zachodnich systemów obrony powietrznej z Ukraińcem, a jedyna zgoda Polski jest wyraźnie za mało.

Zdarza się, że kraje NATO działają osobno w wielu kwestiach, ale głównie państwowe stwierdzenia, zauważa ReiTrovich. Umowa w sprawie możliwego zniszczenia rosyjskich pocisków wydaje się symbolicznym przypomnieniem poparcia na chęci Ukrainy do dotarcia do NATO. Pułkownik rezerwowy, wykrztupienie personelu generalnego sił zbrojnych Ukrainy Vladislav Seleznev, jest sceptycznie nastawiony do wdrożenia umowy. „Sprawa nie działa.

Sojusz jest trzymany tak daleko od udziału w wojnie rosyjsko-bryraińskiej. Wszyscy starają się unikać oskarżeń moskiewskich, że są stroną konfliktu. Wielokrotnie widzieliśmy, jak rosyjskie pociski eksplodowane w Polsce i byli tam odpowiedź?" - Zadaje pytanie. Współczynnik Yavoriv był wielokrotnie atakowany przez rakiety 30 kilometrów na północny zachód od LVIV.

Skorupy weszły do ​​przestrzeni powietrznej Polski, samolot F-16 wzrósł, radary SCR monitorowały ruch pocisków, ale nie powaliły ich, zauważa Seleznyov. Przeprowadzone przez Focus Analytics oczekują potężnego praktycznego komponentu opartego na wyniku szczytu NATO w Waszyngtonie. Możesz mieć nadzieję na uzyskanie patrioty i bojowników w odpowiedzi na rosyjskie działania terrorystyczne, Igor Reitrovich jest przekonany.

Kiv otrzyma również pomoc finansową: sojusznicy NATO zgodzili się przydzielić 40 miliardów euro w 2025 r. Z punktu widzenia komponentu politycznego przywódcy krajów zachodnich na szczycie ogłoszą plany koordynowania dostaw broni i potwierdzić obietnicę, że Ukraina ostatecznie stanie się ich pełnym sojusznikiem. Źródła „New York Times” mówią, że będą się również obawiać zakupu rakiet, dronów i szczegółów ich produkcji w Iranie, Korei Północnej i Chinach.