USD
41.22 UAH ▲0.03%
EUR
45.52 UAH ▼0.96%
GBP
54.06 UAH ▼1.96%
PLN
10.57 UAH ▼1.75%
CZK
1.8 UAH ▼1.76%
Według dziennikarzy wymagane będą zmiany przepisów dotyczących stanu wojennego i...

Głosuj pod pociskami: Jeśli istnieje wola polityczna, wybory na Ukrainie będą miały - media

Według dziennikarzy wymagane będą zmiany przepisów dotyczących stanu wojennego i będziesz musiał szczegółowo przewidzieć, jak głosować pod ostrzałem. I zapewniają warunki milionom Ukraińców za granicą. Pomimo faktu, że wojna nie obejmuje wyborów, jeśli polityczna będzie i zatwierdzi odpowiednie zmiany w przepisach, centralna Komisja Wyborcza będzie musiała zrobić taki krok. Zostało to stwierdzone przez przedstawiciela CEC w komentarzu sił powietrznych.

Według rozmówcy mediów, który nie chciał wymienić swojego nazwiska z powodu wrażliwości problemu, przygotowanie do wyborów nie zostało jeszcze przeprowadzone. „Pytanie jest bardzo wrażliwe i denerwujące, ale teraz nie ma nic konkretnego - niektóre rozmowy” - powiedział przedstawiciel CEC.

Według niego, oprócz zmian w ustawodawstwie dotyczącym stanu wojennego, konieczne jest również szczegółowe przepisanie, jak głosować pod pociskami, ostrzałem i innymi wyzwaniami wojennymi. „Nie wyobrażam sobie, jak to wszystko zrobić” - wyjaśnił. Przedstawiciel CEC zauważył, że wybory będą musiały reanimować rejestr wyborców, ponieważ z powodu zagrożenia bezpieczeństwem jego praca została zawieszona - lista nie była aktualizowana przez długi czas.

Kolejną trudnością jest to, że znaczna liczba Ukraińców jest za granicą. Ustawodawstwo przewiduje tylko w instytucjach dyplomatycznych, ale nie ma wystarczającej liczby instytucji dyplomatycznych, aby głosować na obywateli, którzy są za granicą co najmniej siedem milionów. Setki konsulatów i ambasad można odkryć jako alternatywę. Przypomnijmy, że Rada Verkhovna z Ukrainy wyjaśniła, czy wybory podczas wojny były możliwe.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson