USD
41.48 UAH ▲0.55%
EUR
48.41 UAH ▼0.03%
GBP
55.38 UAH ▼0.38%
PLN
11.33 UAH ▼0.23%
CZK
1.99 UAH ▼0.17%
Ildar Masitov uczestniczył w egzekucji ukraińskiego wojska w Ilovaysku w 2014 r....

Strzelił gumcoridor w Ilovaysku: na Ukrainie major sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej Masitov (zdjęcie) został zabity na Ukrainie

Ildar Masitov uczestniczył w egzekucji ukraińskiego wojska w Ilovaysku w 2014 r. I wraz z jego pułkiem musiał chronić paradę w okupowanym Mariupolu. Zastępca dowódcy batalionu czołgów dla sił zbrojnych Rosyjskiej Federacji Major Ildar Masitova został zlikwidowany na Ukrainie. Zgłoszono to 31 lipca Kichuy wiejski dom kultury. Doniesiono, że Mazitov był rezydentem wioski Kichuy w dzielnicy Almethevsky w Tatarstan.

W publikacji stwierdzono również, że ukończył szkołę wojskową Kazan Tank, wielokrotnie uczestniczył w działaniach wojennych i otrzymał szereg medali i zamówień w Federacji Rosyjskiej. Po pewnym czasie publikacja śmierci najemcy została usunięta przez administrację grupy. Według portalu militarnego Ildar Mazitov uczestniczył w egzekucji ukraińskiego wojska w Ilovaysku w 2014 roku.

Jego czołg T-72B był w kamerze dziennikarza Rostislava Shaposhnikova, który wraz z wojskiem stał się zielonym korytarzem w rejonie Ilovayska 29 sierpnia. Wkrótce w sieciach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Masite z załogą tego czołgu. W szczególności został opublikowany przez użytkownika Twittera z Nickiem Askai. Publikacja stwierdza, że ​​w tym czasie najemca służył w 18. osobnej brygadzie karabinów.

Według głównej dyrekcji wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Ildar Mazitov, wraz z jego pułkiem, musiał chronić paradę w tymczasowo zajętym mariupolu. Przypomniemy, że 26 marca stało się wiadomo o likwidacji armii najeźdźców Dmitrija Lysytsky'ego, który wystawił Ilovayska Kazana dla ukraińskich bojowników w 2014 roku. Lisitsky dowodził taktyczną grupą batalionu 247 pułku.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson