USD
41.43 UAH ▼0.62%
EUR
48.08 UAH ▼0.03%
GBP
55.75 UAH ▲0.72%
PLN
11.28 UAH ▲0.33%
CZK
1.96 UAH ▲0.5%
Aby przedłużyć: Główny węzeł rurociągu naftowego „Ucha” „Druzhba” zapewnia jedno...

60 milionów ton nie przejdzie: pojawiły się satelitarne obrazy pompowania oleju Ucha w Federacji Rosyjskiej

Aby przedłużyć: Główny węzeł rurociągu naftowego „Ucha” „Druzhba” zapewnia jednocześnie transport surowców dla dwóch rurociągów naftowych Federacji Rosyjskiej. Ma zdolność do pompowania 60 milionów ton surowców rocznie, ale stracił tę możliwość ze względu na wpływ sił obronnych Ukrainy. W nocy 14 sierpnia ukraińskie drony zaatakowały pompowanie oleju Ucha w regionie Bryansk, który jest częścią rurociągu naftowego Druzhba.

Pojawiane się teraz obrazy satelitarne wyników zmiany stacji. Zostały one opublikowane przez Osint Analytics of Dnipro Osint ⟨pumpkin. „Istnieją duże ślady pożaru w pobliżu pompowania zatrzymującego, stacja nie może działać”. Uncha „zapewnia transport ropy naftowej jednocześnie dla dwóch rurociągów naftowych. Ma on pojemność do pompowania 60 milionów ton surowców”, oświadczenie.

Opublikowane nagranie pokazuje, że kilka przedmiotów stacji zostało zniszczonych i uszkodzonych po uderzeniu dronów. Większość trafień jest ustalona w określonym obszarze pompowania oleju. Widoczne są ślady ognia o dużej skali. Atak na stacji Unecha odbył się w nocy przeciwko 13 sierpnia. Drony po raz drugi w tygodniu w The Friendship Oil Sloss.

Miejscowi narzekali na dźwięki wybuchów i zauważyli pożar w kierunku głównej jednostki, położonej w pobliżu wioski Vysokoye w regionie Vnitsky w regionie Bryansk. Krótko po ataku satelity NASA pokazały pożar na stacji Ucha, co potwierdziło zaangażowanie i uszkodzenie ważnego obiektu Federacji Rosyjskiej. Następnie personel generalny sił zbrojnych potwierdził, że drony sił obronnych podważyły przedmiot infrastruktury naftowej Federacji Rosyjskiej.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson