USD
39.55 UAH ▲0.04%
EUR
42.43 UAH ▲0.29%
GBP
49.33 UAH ▼0.29%
PLN
9.89 UAH ▲1.12%
CZK
1.7 UAH ▲1%
Według dziennikarzy rosyjskie firmy naftowe mogą mieć trudności z znalezieniem s...

Potężna roślina w Indiach odmówiła wzięcia rosyjskiej ropy - Reuters

Według dziennikarzy rosyjskie firmy naftowe mogą mieć trudności z znalezieniem statków na eksport nadmiaru ropy po ostatnich atakach ukraińskich dronów w rafineriach ropy naftowej. Indie są jednym z kluczowych sojuszników Rosji na rynku energii. Wynika to z faktu, że indyjskie firmy aktywnie kupują ropę w Rosji. Nastąpi jednak zmiana w tej sytuacji. O tym zgłasza Reuters.

USA nadal zwiększają presję sankcji na Rosję, co pociąga za sobą coraz więcej problemów w rosyjskim państwie agresora z eksportem ropy. Jednocześnie Indie, strategiczny partner Waszyngtonu, nadal wspiera Kreml poprzez zakupy ropy. Jednym z skutków polityki sankcji amerykańskiej były branże Reliance w Indiach w celu rezygnacji rosyjskich zamówień ropy naftowej, które są wysyłane przy użyciu tankowców Sovcomflot.

Po ostatnich atakach ukraińskich dronów na rafinerie ropy naftowej rosyjskie firmy naftowe mogą mieć trudności z znalezieniem statków eksportowania nadmiaru ropy. Ponadto rosyjskie firmy mają już trudności z pobieraniem płatności za sprzedaż ropy, głównie z powodu ograniczeń bankowych. Na przykład na początku lutego banki w Hongkongu odmówiły dokonywania rosyjskich płatności. Ta intensyfikacja ograniczeń w sektorze bankowym występuje na tle rosnącej presji sankcji.

Wcześniej media poinformowały, że terminal w Turcji odmówił otrzymania ropy od Federacji Rosyjskiej. Według dziennikarzy zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczonych na nałożenie sankcji na firmy finansowe prowadzące działalność z Federacji Rosyjskiej doprowadziły do ​​chłodzenia handlu turecko-rosyjskiego. 13 lutego wiadomo, że Federacja Rosyjska zablokowała część floty do transportu ropy.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson