USD
41.25 UAH ▼0.15%
EUR
48.79 UAH ▲1.05%
GBP
56.19 UAH ▲0.66%
PLN
11.46 UAH ▲1.29%
CZK
2.01 UAH ▲1.42%
Według Lauri Laenemets kampania Kreml z jego obywatelstwem jest skierowana do os...

Przygotuj się do mobilizacji: Federacja Rosyjska w Estonii chce wydać paszporty byłym obywatelom ZSRR - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych

Według Lauri Laenemets kampania Kreml z jego obywatelstwem jest skierowana do osób z pro -rosyjskimi nastrojami. Departament Estoński przypomniał ludności, że zagraża konsekwencjom. Rosja chce wydać swoje paszporty byłych obywateli ZSRR w Estonii. Można je wykorzystać w przyszłości do mobilizacji. Stwierdził to estoński minister spraw wewnętrznych Lauri Laenemets, donosi Błąd 2 listopada.

Według niego Kreml chce przyciągnąć jak najwięcej obywateli do wojny z Ukrainą, więc próbuje wykorzystać nie tylko swoją ludność, ale także kraje sąsiednie. Estonia nie była wyjątkiem. „Prawo federalne weszło w życie w Rosji, zgodnie z którymi możliwość uzyskania obywatelstwa rosyjskiego na warunkach preferencyjnych dla osób, które są poza stanem” - powiedział Laure Laenemetts.

Takie działania, według ministra estońskiego, są próbą zwabienia obywateli o nastroju pro -rosyjskim. Byli obywatele ZSRR, którzy nie mają teraz żadnej narodowości żadnego kraju, mogą łatwo wydać obywatelstwo rosyjskie. Następnie rozpocznie się mobilizacja takich obywateli. Jednocześnie wszyscy, którzy zaczynają myśleć o rosyjskich dokumentach, powinni być wyraźnie świadomi, że będą miały jasne i prawne konsekwencje.

Na przykład w przypadku problemów takich ludzi można wysłać z Estonii. „Ponadto osoba z obywatelstwem rosyjskim ma obowiązek w przypadku mobilizacji, aby dołączyć do sił zbrojnych Rosji, które teraz walczą z Ukrainą. Walka na Ukrainie po stronie rosyjskich żołnierzy okupacyjnych jest znana jako przestępstwo w Estonii. To musi, kiedy wrócisz do Estonii - powiedział Laure Laenemets.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson