USD
42.01 UAH ▼0.14%
EUR
48.61 UAH ▲0.57%
GBP
55.21 UAH ▲0.44%
PLN
11.49 UAH ▲1.22%
CZK
2 UAH ▲0.9%
Udostępnij: W obwodzie zaporoskim Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej nie przebiły...

Czy w Zaporożu doszło do „upadku frontu”: o czym świadczy utrata sześciu wsi i napór Sił Zbrojnych Rosji – felietonista

Udostępnij: W obwodzie zaporoskim Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej nie przebiły się głęboko na dystansie od 20 do 70 km, więc nie ma załamania frontu – stwierdził obserwator wojskowy. Jednocześnie widać, że Siły Zbrojne Ukrainy nie dysponują wystarczającą liczbą jednostek, aby zamknąć wszystkie „gorące punkty”. Jeśli nastąpi poprawa w Dobropylli lub Kupjańsku, to w pobliżu Gulajpola i obwodu charkowskiego będą straty.

Przykład „załamania frontu” miał miejsce w pierwszych dniach inwazji, a dziś na niektórych odcinkach frontu występuje długotrwały nacisk Sił Zbrojnych Rosji – powiedział na antenie teletonu Dmytro Żmailo, obserwator wojskowy i szef Ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy. Przez długi czas Rosjanie atakowali na kierunku Pokrowska i Nowopawłowska, spętawszy w ten sposób ukraińskie rezerwy.

Efektem tej presji jest zagrożenie dla Gulajpola, utrata sześciu wsi, ale nadal brak przełomu 70 km. Żmailo opisał taktykę stosowaną przez Rosyjskie Siły Zbrojne na froncie. W szczególności Rosjanie przestali atakować bezpośrednio, a zamiast tego naciskali na flanki i omijali skupisko ludności, które chcieli zająć. Jednocześnie szukają „luk” w fortyfikacjach, ale omijają węzły obronne.

„To oczywiście bardzo, bardzo zagraża przyszłemu Gulajpolowi, który jest tak potężną dzielnicą ufortyfikowaną” – wyjaśnił. Obserwator zauważył, że w najbliższym czasie Siły Zbrojne powinny skupić się na nowych fortyfikacjach i „środkach operacyjnych”, aby nie doszło do przełomów. Znalazła się tam między innymi odpowiedź na pytanie o ewakuację z Zaporoża.

Zdaniem gościa studia, regionalnemu centrum „na szczęście nic nie grozi”, bo na podejściach do niego są trzy linie obrony, a żeby zająć tak duże miasto, Rosjanie potrzebują gigantycznych sił. Obecną sytuację na froncie można porównać z wydarzeniami z 2024 roku – zauważył obserwator. W zeszłym roku Siły Zbrojne Rosji posunęły się na całej linii frontu, a Ukraina nie miała żadnych rezerw.

W tym samym roku też jest ofensywa, ale rezerwy już są i zostały wrzucone np. pod Pokrowsk. Z drugiej strony te rezerwy nie wystarczą, bo rośnie liczba ataków np. na Nowopawłowkę i okolice Zaporoża, ale brakuje jednostek, które mogłyby pomóc obrońcom. „Wynika to z tego, że mamy naprawdę niewiele rezerw i jesteśmy zmuszeni przerzucać je w najgorętsze rejony.

Jednak obecnie natarcie wroga, a liczba ataków wzrosła w tym tygodniu o 20%, wynosi w różnych obszarach około 8–14 km dziennie. To średnia. Rok temu było to około 35–45 km dziennie” – powiedział. Focus pisał o sytuacji pod Gulajpolem i rosyjskiej ofensywie w obwodzie zaporoskim. 11 listopada ukazało się oświadczenie Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Oleksandra Syrskiego, który potwierdził utratę osad na północny zachód od Guliaipola.

12 listopada Południowe Siły Obronne poinformowały, że muszą wycofać się z Rivnopilii. Dowództwo Południe określiło, że Rosjanie wywierali silny nacisk, dlatego Ukraińcy przesunęli się na korzystniejsze linie. Tymczasem obserwator wojskowy i dziennikarz Bohdan Mirosznikow zauważył, że jedną z przyczyn pogorszenia sytuacji pod Gulajpolem może być dowódca 9.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson