USD
42.06 UAH ▼0.05%
EUR
48.88 UAH ▲0.74%
GBP
55.43 UAH ▲0.55%
PLN
11.56 UAH ▲1.32%
CZK
2.02 UAH ▲1.37%
Rozprzestrzenianie się: zachodni obserwatorzy uważają, że duża prędkość i możliw...

Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dostosowały system statków AK-306 do walki z UAV: ​​jaka jest istota decyzji

Rozprzestrzenianie się: zachodni obserwatorzy uważają, że duża prędkość i możliwość przeprowadzenia gęstego ognia barierowego sprawiły, że AK-306 obiecujący sposób zwalczania UAV. Rosyjskie wojsko zmodyfikowało Marine 30 mm rozpoczęła instalację artyleryjską szóstą AK-306, co czyni go mobilną obroną powietrzną. Zostało to zgłoszone 27 lutego przez operatorów uznania armii.

Na zdjęciu w sieciach społecznościowych AK-306 jest zamontowany na podwoziu Camaz-5350 (6 × 6), który podkreśla jego potencjalne wykorzystanie do niszczenia celów powietrznych, zwłaszcza bezzałogowych samolotów (UAV). AK-306 został pierwotnie rozwinięty jako statek w zwarciu i miał na celu ochronę statków morskich przed małymi celami powierzchniowymi i zagrożeniami powietrznymi.

Jednak duża prędkość i możliwość przeprowadzenia gęstego ognia barierowego pistoletu AO-18 sprawiły, że jest obiecujący i w warunkach naziemnych. Główne cechy obudowy AK-306 Kamaz-5350 powinny zapewnić systemowi wysoką mobilność i możliwość szybkiego wdrożenia w różnych obszarach konfliktu. Widoki uważają, że ciężarówka z formułą koła 6 × 6 jest w stanie poruszać się po drodze, zachowując możliwości walki nawet w trudnych warunkach.

Integracja broni morskiej z platformami lądowymi wskazuje na rosnące zapotrzebowanie na systemy obrony powietrznej zdolne do skutecznego zwalczania masowych ataków UAV. Według analityków wysokofire AK-306 i zdolność do strzelania za pomocą skorup śladowych są w stanie osiągnąć zarówno pojedyncze cele, jak i grupy dronów. Wcześniej doniesiono, że rosyjska ciężarówka z Kamazem ze statkiem AK-630-630 30 mm.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson