W związku z tym zachodni eksperci wojskowi próbowali dowiedzieć się, czym jest nowa rosyjska broń i jakie zagrożenie może stanowić. Według Reuters eksperci ds. kontroli zbrojeń twierdzą, że broń ta narusza większość zasad odstraszania nuklearnego. Szacują, że może przenosić głowicę bojową o mocy 2 megaton i być zasilany reaktorem chłodzonym ciekłym metalem (LMC).
Co więcej, Putin twierdzi, że moc „statku torpedowego dnia”, jak czasami nazywa się to osiągnięcie, wydaje się przewyższać nawet najbardziej obiecujący międzykontynentalny pocisk nuklearny „Sarmat”. Z kolei eksperci Army Recognition szczegółowo opisali sytuację z rosyjską torpedą nuklearną.
Z materiału analitycznego wynika, że „Posejdon”, znany także pod indeksem 2М39, to duży autonomiczny pojazd podwodny z elektrownią jądrową, przeznaczony do długich przepraw oceanicznych i dostarczania potężnych ładunków do celów przybrzeżnych.
Szacunki dotyczące jego parametrów – prędkości, głębokości, rodzaju reaktora, siły bojowej – mają jednak w pewnym stopniu charakter spekulacyjny i często powtarzają wersje głoszone przez stronę rosyjską od czasu pojawienia się urządzenia w publicznej dyskusji.
Za nośnik „Posejdona” uważany jest specjalny okręt podwodny K-329 „Biełhorod” (projekt 09852), który został przekazany Marynarce Wojennej Rosji w 2022 roku i który tradycyjnie jest wymieniany jako potencjalny nośnik do sześciu takich urządzeń. Jednocześnie skala rozmieszczenia jest ograniczona: dwa lub trzy okręty podwodne i niewielka liczba maszyn 2M39 nie pozwalają mówić o stworzeniu pełnoprawnej floty dla takiej broni.
Eksperci zauważyli również, że nawet przy udanej integracji układu napędowego kluczowe pytania pozostają otwarte: dokładność naprowadzania na dystansach międzykontynentalnych, niewidzialność, zarządzanie na obszarach głębinowych oraz bezpieczeństwo transportu głowicy nuklearnej. Bez potwierdzonych danych testowych cechy te pozostają jedynie domysłami. Jeśli jednak zadeklarowane parametry choć w części odpowiadają projektowym, „Posejdon” może stać się elementem tzw.
„drugiego uderzenia” — tajnego, powolnego, ale gwarantowanego. Tym samym w przypadku sytuacji kryzysowej torpeda nuklearna może zapaść się na głębokość, a następnie przyspieszyć, aby dotrzeć do celu.
Na przykład rejs o długości 3300 mil morskich (6100 km) z Morza Norweskiego do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych przy prędkości 50 węzłów zająłby 66 godzin i do 110 godzin przy 30 węzłach, ale większość podróży odbywałaby się przy niższych prędkościach, aby zachować dyskrecję. Jednocześnie, pomimo zachodniego rozwoju w dziedzinie monitoringu oceanów i wykrywania podwodnych obiektów, neutralizacja takiego urządzenia jest zadaniem niezwykle trudnym.
Zdaniem analityków taki scenariusz będzie przypominał zabawę w kotka i myszkę. Jednocześnie mówienie, że użycie „Posejdona” spowoduje tsunami, rodzi pytania. Faktem jest, że torpeda najprawdopodobniej będzie miała ładunek mniejszy niż 23 kiloton, a jak wiadomo, eksplozja amerykańskiej bomby Baker na atolu Bikini 25 lipca 1946 r. nie spowodowała tsunami o wysokości stu metrów. Eksperci podkreślają jednak, że użycie takiej broni wiąże się z ogromnym ryzykiem.
Podwodny wybuch nuklearny w pobliżu wybrzeża doprowadzi do masowych zniszczeń, skażenia radiacyjnego i strategicznej eskalacji, co w praktyce oznacza przejście do wymiany ataków nuklearnych. „Z punktu widzenia strategicznego atak nuklearny na terytorium NATO lub USA lub w jego pobliżu prawie na pewno zostanie odebrany jako użycie strategicznej broni nuklearnej, co będzie wiązać się z atakiem odwetowym zgodnie z istniejącą doktryną.
To właśnie ta eskalująca drabina wyjaśnia, dlaczego wielu analityków uważa, że główna wartość „Posejdona” ma charakter psychologiczny i polityczny, a nie zmianę bilansu nuklearnego” – podsumowali eksperci. Wcześniej Władimir Putin zapowiedział udany test obiecującego pocisku Burevisnik z elektrownią jądrową.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022