Uderzyliśmy w ich największe koncerny naftowe – o to wszyscy prosili” – powiedział Marco Rubio. Dodał, że zamiast nowych ograniczeń USA skoncentrują się na egzekwowaniu istniejących sankcji, szczególnie w walce z tzw. „flotą cieni”, którą Moskwa wykorzystuje do obchodzenia ograniczeń naftowych.
Zdaniem Rubio ten kierunek będzie kluczowy w dalszych pracach koalicji sankcyjnej, a europejscy partnerzy powinni odgrywać bardziej aktywną rolę, ponieważ „znaczna część procesów toczy się bliżej ich terytoriów”. Oceniając stanowisko Kremla w sprawie możliwości pokojowego rozwiązania, Sekretarz Stanu podkreślił, że „oceniać można jedynie po czynach”.
„Moskwa jasno określiła, czego chce – chce reszty obwodu donieckiego, a takie żądania są dla strony ukraińskiej nie do przyjęcia” – zauważył. Rubio odniósł się także do nowej fali ataków rakietowych na terytorium Ukrainy, które jego zdaniem mają na celu „zniszczenie sieci energetycznej i demoralizację ludności”.
Potwierdził, że Stany Zjednoczone prowadzą ciągłe negocjacje z władzami Ukrainy, aby pomóc ustabilizować system energetyczny, który „z roku na rok ulega degradacji”. Według sekretarza stanu USA chodzi o przekazanie zarówno sprzętu specjalnego, jak i sprzętu obrony powietrznej na potrzeby ochrony infrastruktury krytycznej. „Jeśli sprzęt ulegnie zniszczeniu tydzień po instalacji, nadal stanowi to problem. I tak było przez ostatnie dwa lub trzy lata” – dodał Rubio.
Wspomniał także o rakietach Tomahawk, o które wielokrotnie proszono w Kijowie, mówiąc, że „wszystkie te kraje” chcą, aby w Europie umieszczono rakiety zdolne do przenoszenia ładunku nuklearnego, ale kiedy Stany Zjednoczone umieszczają lotniskowce u wybrzeży Wenezueli, na półkuli, na której „żyjemy”, staje się to „problemem”.
Rubio powiedział też, że od miesiąca nie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, ale „wszystko jest w porządku”. „Moim zdaniem scharakteryzowałbym tę ostatnią rozmowę następująco: obie strony zgodziły się, że przy następnym spotkaniu naszych prezydentów powinien nastąpić konkretny wynik. Musimy zrozumieć, że mamy realną szansę na osiągnięcie czegoś pozytywnego i bardzo chcielibyśmy, aby tak się stało.
Bardzo chcielibyśmy, żeby ta wojna się skończyła. Ale nie możemy ograniczać się do spotkań dla samych spotkań. I myślę, że obie strony tak na to patrzą. Przynajmniej tak wynika z naszych rozmów. No i wiecie, moje rozmowy z zawsze wykazali się profesjonalizmem i produktywnością, ale oczywiście chcemy zobaczyć rezultaty” – powiedział Rubio. Sekretarz stanu nie skomentował także ewentualnego udziału rosyjskiego PMK „Wagner” w wojnie w Sudanie.
Według niego graczy jest „wielu”. A zapytany, czy USA wezmą udział w europejskim planie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy, Rubio odpowiedział, że robi to Scott Bessent. Odnosząc się do rosyjskich prowokacji wobec Rosji w Europie, w tym inwazji dronów, Rubio wypowiadał się jeszcze krócej.
Powiedział, że „nie lubimy ich”, a Stany Zjednoczone „zdecydowanie angażują się w NATO i obronę naszych partnerów, jeśli kiedykolwiek zostaną zaatakowani”. „Uważamy, że wszystkie te prowokacje pochodzą z Rosji.
Uważamy, że przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i w oczywisty sposób tworzą wysoki poziom napięcia, które może prowadzić do czegoś większego, co byłoby dla nich złą wiadomością i tak naprawdę złą wiadomością dla wszystkich” – powiedział Rubio. Przypomnijmy, że 22 października Stany Zjednoczone po raz pierwszy za prezydentury Donalda Trumpa wprowadziły sankcje wobec Federacji Rosyjskiej.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022