USD
41.34 UAH ▼0.28%
EUR
43.95 UAH ▼0.88%
GBP
52.69 UAH ▼1.17%
PLN
10.13 UAH ▼0.7%
CZK
1.74 UAH ▼0.68%
Technika, broń, amunicja i powiązane usługi, które będą teraz w stanie importowa...

Na Ukrainie uprościło import towarów dla sił zbrojnych: co mogło zapewnić bez obowiązków

Technika, broń, amunicja i powiązane usługi, które będą teraz w stanie importować bez obowiązków VAT, stanowić pilną potrzebę sił zbrojnych Ukrainy i innych struktur sektora obrony i bezpieczeństwa państwowego. Nie jest już konieczne płacenie VAT za import towarów za bezpieczeństwo i obronę. Posłowie poparli odpowiednie rachunki w ogóle 10 kwietnia 2023 r. Tak więc 317 parlamentarzystów głosowało za projektem nr 9061 i nr 9062 - 316.

Między innymi proch, materiałów wybuchowych, specjalnej chemii produkcji amunicji. A także samochody specjalne i okręty wojenne. „Kwestie organizowania produkcji amunicji na Ukrainie, naprawy broni i sprzętu wojskowego próbek zachodnich, które zostały dostarczone jako pomoc logistyczna i nie mogą być naprawione przez siły przedsiębiorstw narodowej gospodarki Ukrainy”,-notatka wyjaśniająca dla Bill nr 9061.

Oczekuje się, że zapewni szereg pozycji sprzętu, broni, amunicji i powiązanych usług, które „reprezentują pilną potrzebę sił zbrojnych i innych struktur sektora obrony i bezpieczeństwa państwa”. W szczególności chodzi o: proponuje również zwolnienie operacji opodatkowania VAT na dostawę usług związanych z oprogramowaniem wojskowym, którego przeniesienie międzynarodowe podlega kontroli państwa. Na początku marca 2023 r.

Bank Narodowy określił listę kodów towarów, które mogą kupić wolontariuszy za granicą w celu wsparcia zdolności obrony kraju. Tak więc, 1 stycznia, rozpoczęła się ustawa o taryfie celnej Ukrainy, która została wprowadzona przez Drony. Dlatego Bank Narodowy wprowadził ten kod na liście produktów obronnych, teraz wolontariusze mogą je kupić poza Ukrainą.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson