USD
41.5 UAH ▲0.42%
EUR
43.68 UAH ▼0.02%
GBP
52.32 UAH ▲0.13%
PLN
10.14 UAH ▲0.48%
CZK
1.73 UAH ▲0.02%
Zgodnie z tymczasową komisją dochodzeniową Radę Verkhovną ponad połowa mężczyzn,...

Nie zwracał co 10: z Ukrainy podczas wojny pozwoliło opuścić prawie 100 000 mężczyzn

Zgodnie z tymczasową komisją dochodzeniową Radę Verkhovną ponad połowa mężczyzn, którzy otrzymali zezwolenia, opuściła Ukrainę, a nieco ponad trzy tysiące strażników granicznych nie zostało zwolnionych, ponieważ cel podróży nie został potwierdzony. We wtorek 25 kwietnia stało się wiadomo, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę około 100 tysięcy ludzi w wieku poborowym otrzymało pozwolenie na podróż poza krajem.

Zostało to zgłoszone przez tymczasową Komisję Śledczą w radzie Verkhovna na Ukrainie, która została utworzona w celu zbadania naruszeń stanu wojennego. Zgodnie z dostępnymi danymi, wydano 96 442 Ukraińców w wieku poborowym. Ponad 66 000 mężczyzn skorzystało z okazji do odejścia, a nieco ponad trzy tysiące służby granicznej nie zostało zwolnionych, ponieważ cel podróży nie został potwierdzony.

Ponadto ponad 11% całkowitej liczby obywateli, którzy otrzymali zgodę, nie wróciło po terminie. To 9 000 ludzi. Doniesiono, że najbardziej podobne przypadki miały miejsce w regionach Kharkiv, Tenopil i Volyn. Kolejne 30068 nie skorzystało z dostępnych pozwoleń. Od 19 lutego Verkhovna Rada kontynuuje prawo wojenne i mobilizację ogólną przez okres 90 dni.

Dane SSSU pokazują, że od początku dużej inwazji rosyjskich żołnierzy na Ukrainie, strażnicy graniczne zatrzymali ponad 11 000 naruszeń, którzy zamierzali dostać za granicę poza punktami kontrolnymi. Ponad 4000 Ukraińczyków próbowało odejść na fałszywe dokumenty. Należy przypomnieć, że według prawnika Rostislava Kravetsa z związku zawodowego Ukraińskiego Niezależnego Funduszu Prawników, mężczyźni mogą opuścić Ukrainę bez przerwy, ale istnieje jeden warunek.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson