By Natali Moss
Pisze o tym amerykańska publikacja The New York Post. Zdaniem autorów publikacji rakiety Tomahawk umożliwią Kijówowi trafienie obiektów wojskowych na terytorium Rosji, w tym centrów logistycznych, lotnisk, magazynów i węzłów energetycznych wspierających wojnę. Wywrze to dodatkową presję na rosyjską gospodarkę i infrastrukturę obronną.
Ze swojej strony Departament Obrony USA ustalił, że krajowe zapasy Tomahawków są wystarczające, aby przydzielić ich część Ukrainie bez szkody dla zdolności obronnych USA. Odpowiada to na jedną z kluczowych obaw prezydenta Donalda Trumpa, który wcześniej stwierdził, że Stany Zjednoczone „nie powinny dawać tego, czego potrzebujemy”.
Ponadto szef Białego Domu wyraził obawę, że szkolenie Ukraińców w obsłudze tomahawków zajmie zbyt dużo czasu, co rzekomo stwarza ryzyko niedokładnych ataków, w których ranią ludność cywilną w Rosji. „Ale (Trump) nie bierze pod uwagę surowego faktu, że Moskwa codziennie uderza obecnie w ukraińską ludność cywilną – i nawet nie udaje, że te ataki są przypadkowe.
Kijów, wręcz przeciwnie, celuje w obiekty wojskowe i strategiczne; chce, aby tomahawki uderzyły w głąb Rosji, tak jak Moskwa uderza w głąb Ukrainy” – podkreśla publikacja. Kolejnym argumentem przemawiającym za tą decyzją jest fakt, że Władimir Putin od lat manipuluje groźbą „III wojny światowej”, aby odstraszyć Zachód od decyzji. Praktyka pokazała jednak, że Moskwa nie eskaluje nawet po otrzymaniu przez Ukrainę nowych rodzajów broni — od HIMARS i Patriot po ATACMS.
„Za każdym razem Moskwa po prostu godziła się z faktem, że Kijów otrzymał nowe możliwości” – podkreślali dziennikarze. Przypomnijmy, że prezydent USA Donald Trump nie rozważa jeszcze kwestii dostarczenia Tomahawków dla Sił Zbrojnych, ale nie wyklucza, że sytuacja może się zmienić. Według CNN po analizie Pentagon nie zaprzecza przekazaniu Ukrainie rakiet Tomahawk i kwestia ta zależy obecnie wyłącznie od politycznej decyzji amerykańskiego prezydenta.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022