USD
41.35 UAH ▲0.07%
EUR
46.15 UAH ▲0.76%
GBP
54.98 UAH ▲1.41%
PLN
10.79 UAH ▲1.08%
CZK
1.84 UAH ▲1.04%
Według ambasadora Ukrainy w Turcji Vasyl Bodnar, Kiv nie ma wymagań dotyczących ...

„Tylko broń”: Członkostwo Ukrainy w NATO należy docenić po wojnie - ambasador

Według ambasadora Ukrainy w Turcji Vasyl Bodnar, Kiv nie ma wymagań dotyczących przystąpienia NATO. Dyplomata stwierdza, że ​​perspektywy członkostwa sojuszu powinny być oceniane dopiero po zakończeniu wojny o pełną skalę. Ukraina nie nalega na członkostwo NATO, problem ten można omówić po zakończeniu konfliktu, a broń jest teraz potrzebna. Szczegóły Yeni şafak zgłosiły ambasadora Ukrainy do Turcji Vasyl Bodnar. Według niego Ukraina nie chce dołączyć do bloku.

Ukraińczycy starają się uzyskać odpowiedzi na temat historii na szczycie liderów NATO, która odbędzie się w Waszyngtonie. „Naprawdę chcemy, abyśmy stworzyli warunki do przystąpienia do NATO. Czekamy na daty. W tej chwili Ukraina nie ma wymagań dotyczących przystąpienia NATO. Chcemy uzyskać odpowiedź na przywódców NATO w Waszyngtonie. Nasze przesłanie jest bardzo jasne. Według niego Rosja koncentruje się na broni, Ukraina również koncentruje się na tym.

Przeprowadzenie rozmów pokojowych nie jest w tej chwili możliwe. Bondar dodał, że Turcja była w stanie osiągnąć pewne wyniki. Jedną z głównych problemów między Ukrainą i Rosją są jeńcy wojenni i cywilów. Skomentował dyplomata i możliwość negocjacji. Zauważył, że jeśli terytorium pozostanie, to oczywiście nastąpi zawieszenie broni. „Ale w tej chwili nie ma takiego kroku od Rosji” - powiedział Bodnar.

W dniu 5 kwietnia przypomniemy gazetę The New York Times, w odniesieniu do własnych źródeł, poinformowała, że ​​Ukraina nie zostanie zaproszona na NATO na szczycie Waszyngtonu w lipcu. Niektórzy dyplomaci uważają, że do lipca Ukraina może być zagrożona przegraną w wojnie, więc boją się dać jej członkostwo NATO.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson