Rany, po czym wojownik nie będzie już w stanie wrócić do misji bojowych, czasami stają się jedyną okazją na pozostanie przy życiu. To nie jest fikcja ani przesada - to jest rzeczywistość, z którą się spotykamy każdego dnia. Komenda przecina granice inteligentnego: artyleryści są szturmowani, ponieważ nie ma skorup. Więc lekarze wkrótce zostaną wysłani do okopów, ponieważ nie ma piechoty do uratowania? To nie jest taktyka - to jest samozniszczenie.
I dzieje się tak pod pozorem głośnych słów o „heroizmie” i „konieczności”. Zamówienia takie jak „Przywróć utracone pozycje” brzmią po prostu i spektakularne, szczególnie z tylnej siedziby głównej. Ale ci, którzy wydają te zamówienia, nie wiedzą, co zachować obronę okrągłą, proszą o ogień o zakaz lub desperacko czekają na ewakuację, która nie będzie. To nie jest strategia ani sztuka wojskowa. To okrutne ignorowanie rzeczywistości frontu. Tracimy ludzi.
Codziennie. Głupi i bezskutecznie. I zamiast uczciwego wyznania niepowodzeń i szukania nowych podejść, jesteśmy karmione złudzeniami dotyczącymi kontroli sytuacji. Kluczowe problemy: to nie jest „heroizm”, jest to systematyczne zniszczenie własnej armii. Rzeczywistość nie zmienia się od ciszy. Musimy przestać ukrywać się za hasłem i zacząć przyjmować błędy. W przeciwnym razie stracimy wszystko - nie tylko pozycję, ale także samą armię. Fotografia: Girnyk, region Donieck.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022