USD
41.85 UAH ▲0.06%
EUR
49.06 UAH ▼0.72%
GBP
56.81 UAH ▼1.29%
PLN
11.56 UAH ▼0.74%
CZK
1.99 UAH ▼0.59%
Informacje o odległości 3 km między bokami „kieszeni” również nie są prawdziwe. ...

„Strefa szarej nie pachnie”: w siłach zbrojnych obalają, że stracili swoją pozycję w kierunku Kurakhiv

Informacje o odległości 3 km między bokami „kieszeni” również nie są prawdziwe. Według niego „wszystko jest lepsze niż pokazano na kartach”. Sytuacja w kierunku Kurakhiv w obszarze osad Shevchenko i Andreevka nie odpowiada temu, co deklarują poszczególne źródła. Teraz nie ma strefy „szarości”. Porucznik sił zbrojnych ze znakiem wywoławczym „Alex” poinformował o tym w swoim telegramowym kanale „Officer+”.

Zauważył, że niektóre media poinformowały, że linia kolizji bojowej zbliżyła się do osad Urakli i Andreevki, ale to nieprawda. „W tym obszarze wróg próbuje skakać między kolejnością bojową naszych jednostek, aby zostać ustalonym tak daleko, jak to możliwe, ale to się nie wydaje. Dlatego można powiedzieć, że LBZ jest nieco z dala od Andriyivki i Ulaki, Chłopcy nadal zajmują pozycje w osadzie.

Dodał, że informacje o odległości 3 km między bokami „kieszeni” również nie są prawdą. Według niego „wszystko jest lepsze niż pokazano na kartach”. Poranne podsumowanie sztabu generalnego sił zbrojnych, 29 stycznia, doniesiono, że w kierunku Pokrovsky'ego 88 ataków odzwierciedlało siły obronne, w szczególności w Kurakhow, okolicy Shevchenko i Shevchenko.

„Wróg próbował awansować w pobliżu osad Wodyu, Miroliubivki, Elizabeth, Ray, Sukha Yar, Lisivka, Zelene, Renaissance, Shevchenko, Pokrovsk, Sergiyivka, Lucky, Nadivka, USPenivka, Novovasylivka, Novoleksandrivka, Oleksandrivka. , Oche, nie było, Lucky, Nadivka. „ - Wiadomość brzmi. Należy przypomnieć, że jeden z czołgu ukraińskiego zatrzymał ofensywę sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w kierunku Pokrovsky'ego, poinformowało polecenie „Khortytsia”.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson