pułku SBS wykorzystała „Horynych” do ataku na fabrykę produkującą materiały wybuchowe i bomby lotnicze odłamkowo-burzące dla Sił Zbrojnych Rosji. Redaktor naczelny Gleb Gusiew spędził z bojownikami trzy dni, którzy pokazali lotnisko, drony bombowe z lekkim silnikiem i FAB-y załadowane przed uderzeniem. Jak wynika z artykułu, dowódca oddziału o znaku wywoławczym „Horynych” walczył w Wojskach Specjalnych, a następnie został przeniesiony do SBS.
Wojskowy opowiedział, jak w Siłach Zbrojnych pojawił się nowy dron typu deepstrike – pierwszy samolot z lekkim silnikiem, który stał się bombowcem. Okazało się, że był to francuski samolot sportowy SkyRanger o wartości 50-55 tys. dolarów. Takie samoloty kupują piloci i montują jak konstruktor.
Podobnie postępowali żołnierze Sił Zbrojnych: aby zamienić SkyRangera w „Horynycha” podłączyli dodatkowy zbiornik paliwa i akumulatory, system nawigacji i łączności, zawieszenia na amunicję, usuwając jednocześnie wszystko, co zbędne, np. fotel pilota. OFAB-100-120 — jako amunicję stosuje się bomby lotnicze odłamkowo-burzące (zwykle dołączane do Su-25, MiG-29, Su-27, Su-30).
Bojownicy zapewniali, że celność „Horynych” sięga metra, a systemy przeciwlotnicze „Pantsiri”, „Buki”, S-300 nie zakłócają jej, a przede wszystkim nie zakłócają tłumienia sygnału GPS. „Ze względu na zasięg operacyjny i specyfikę misji samolot Horynich można zaliczyć do bombowców strategicznych.
Oczywiście termin ten nigdy nie był stosowany i nie jest stosowany w odniesieniu do samolotów tej klasy, ponieważ wyglądają one zupełnie niekompatybilnie” – czytamy w artykule. Jak czytamy w artykule, jeden z ostatnich strajków „Horynycha” miał miejsce w nocy 6 października. Celem są zakłady Jakow Swierdłow w Dzierżyńsku niedaleko Niżnego Nowogrodu. Zakład zatrudnia 5000 Rosjan, którzy produkują materiały wybuchowe do FAB-ów.
Wojsko przedstawiło przybliżony plan ataku dalekiego zasięgu na Federację Rosyjską. Operację rozpoczęto od tego, że do przodu poleciały drony zwiadowcze, które zidentyfikowały niebezpieczne punkty. Następnie poruszyły się drony-wabiki. Do tego dochodzi bezzałogowy statek powietrzny uderzeniowy, na przykład dron „Lyuty”, który poluje na systemy walki elektronicznej. I dopiero wtedy, gdy pojawił się „korytarz” do ataku, „Horynych” poruszył się.
Samolot przeleciał około tysiąca kilometrów, przeleciał obok systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1, które tego nie zauważyły – poinformowało wojsko. Na wisiorkach znajdują się trzy bomby. Najpierw poleciały dwie miny artyleryjskie kal. 120 mm, a za nimi trzecia bomba, FAB-200. Następnie „Horynych” niczym samolot kamikadze szpiegował cel.
W zbiornikach samolotu pozostało 50 kg paliwa: po uderzeniu w ziemię włączył się stoper i po pięciu minutach nastąpiła detonacja amunicji termobarycznej. Kilka godzin później ten sam cel zaatakował kolejny „Horynych”, a w ciągu jednego dnia – siedem kolejnych – poinformował rozmówca mediów. Podkreśla się także, że w raportach SBS ukrywane są strajki oddziału „Horynych” w sektorze ściśle tajnym.
Media opublikowały zdjęcie drona bombowego atakującego obiekty wojskowe Sił Zbrojnych Rosji. Według danych dowódcy Rosjanie stracili 3-5 miliardów dolarów: Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w setki celów strategicznych — fabryki wojskowego kompleksu przemysłowego, arsenały i obiekty kompleksu naftowo-gazowego. Kolejne zdjęcie przedstawia serwisanta i sześć FAB-ów. Za nimi dwa bombowce „Horynych” w barwach bojowych.
Widzimy także wyłożony płytami resort, z którego startują drony typu deepstrike. Warto przypomnieć, że 18 sierpnia dowódca SBS Robert Brovdi mówił o ataku dronem na przepompownię Nikolskoje na ropociągu Przyjaźń w obwodzie Tambowskim. Według dowódcy rurociąg naftowy będzie miał problemy przez długi czas. Przypominamy, że dyrektor Fundacji Charytatywnej im.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022