By Victor Duda
Szczerze żałuję, że nie mogę wyjaśnić wszystkiego tak, jak było naprawdę, a sprawiedliwość, której szukałem, pozostała gdzieś pomiędzy wierszami” – przyznaje. Masi nie podaje nazwiska ministra, który podpisał dekret o jego dymisji. W czasie wojny na Ukrainie ministrami obrony byli Oleksij Reznikow (od 4 listopada 2021 r. do 5 września 2023 r. ) i Rustem Umerow (od 6 września 2023 r. do 17 lipca 2025 r. ). Obecnie stanowisko to zajmuje Denys Shmyhal.
Według niego po raz pierwszy stanął w obronie ojczyzny w 2015 roku, walczył w Nowym Jorku i Awdijiwce na Donbasie. Jesienią 2016 r. został zdemobilizowany. W marcu 2022 r. prawnik ponownie dołączył do ZSU. „Nie dlatego, że nie było innego wyjścia, ale dlatego, że nie mogłem postąpić inaczej – byli moi, których wtedy nie opuściłem i nie opuszczę” – kontynuował.
W dniu 5 czerwca 2022 roku Masi Nayem doznał poważnego urazu, w wyniku którego wycięto mu część płata czołowego mózgu oraz oko, po czym nadano mu status osoby niepełnosprawnej. Mimo tego, czego doświadczył i prawa do skreślenia, i tak wrócił na front. "W mieście panuje cisza, której nie można znieść, bo to nie jest prawdziwe.
Tam, wśród waszych ludzi, czujecie się blisko ludzi, którzy wdychają ten sam pył, patrzą w tę samą ciemność i trzymają się tej linii, jakby była ostatnia na świecie. A kiedy cię stamtąd wyciągają, coś pozostaje w środku niewypowiedziane, jakbyś wyszedł w trakcie rozmowy. Nie wróciłem, żeby coś innego udowadniać. Chciałem tylko znów być wśród swoich - tych, którzy nie pytają, po co przyszedłeś wrócić, bo sam byś zrobił to samo” – wyjaśnił.
Nayem dosłużył się stopnia majora i pełnił obowiązki służbowe do ostatnich dni. „Wykonywanie jednego z tych zadań doprowadziło do tego, że były sekretarz obrony wydał rozkaz usunięcia mnie ze służby: bez wyjaśnień, bez możliwości obrony. Każdy, kto zna szczegóły, rozumie, że było to niesprawiedliwe – począwszy od moich podwładnych, przez bezpośrednich dowódców, aż po tych, którzy podpisali dokumenty.
I chociaż mówiłem, że w służbie trudno o sprawiedliwość, pewnego dnia opowiem wszystkie szczegóły tej historii – spokojnie, z nazwiskami, faktami i dowodami” – obiecał prawnik. Zaznaczył, że nie robi tego teraz nie ze strachu, ale dlatego, że nie ma prawa podszywać się pod osoby, które aktualnie pełnią służbę.
Weteran przyznaje, że czuje wdzięczność swoim towarzyszom i ból związany z faktem, że musi odejść ze służby: „Żeby nie było żadnych domysłów co do tych, z którymi służyłem, powtórzę to jeszcze raz, prawie jak żołnierz: żywię bezgraniczną wdzięczność i czułość wobec mojej jednostki, dowódcy, każdego towarzysza i siostry, z którymi miałem zaszczyt służyć. Wiem, że czytając ten tekst, oni są dla mnie. I to mnie najbardziej napawa ciepłem”.
Nayem zapowiedział, że wraca do życia cywilnego i jeśli nie będzie kontynuował służbę, to służbę. „Pozostanę taki, jaki jestem, uparty, bezpośredni, czasem ostry, ze wszystkimi moimi wadami i dziwnymi nawykami, które denerwują innych, ale mnie ratuj. Nie jestem święty i nie wzór do naśladowania. Po prostu człowiek, który był na wojnie i nie ma cierpliwości do fałszu, głupoty i ostentacyjnej poprawności” – podkreślił.
Poinformował, że wraca do pracy w Kancelarii Prawnej Miller, gdzie będzie pełnił funkcję menadżera spółki i prawnika. Nayem będzie także kontynuował swoją działalność na rzecz praw człowieka w organizacji „Princip”, która zajmuje się ochroną personelu wojskowego i weteranów. Podkreślił, że jego więź z braćmi pozostanie równie silna.
„Wątek między nami nie zostaje zerwany przez dymisję czy rozkaz – opiera się na wartościach silniejszych niż podpisy ministrów” – podsumował autor, dziękując wszystkim, którzy byli i pozostają przy nim we wszystkich procesach. Przypomnijmy, że Masi Nayem utożsamiał Uklonistów z „Rosjanami”. „Nie twierdzę, że unikacze są dobrzy. Dodgerzy są źli, a właściwie unikacze to Rosjanie. Zrównajmy [Rosjan] i zapomnijmy o nich” – powiedział w wywiadzie.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022