USD
41.64 UAH ▲0.31%
EUR
48.52 UAH ▲0.65%
GBP
55.96 UAH ▲0.8%
PLN
11.41 UAH ▲0.72%
CZK
2 UAH ▲0.77%
Udostępnij: Zaledwie 14 lat temu ulice Syrty były pełne tłumów świętujących upad...

„Przywódca rewolucji” i „właściciel Kremla”: co łączy Kaddafiego i Putina

Udostępnij: Zaledwie 14 lat temu ulice Syrty były pełne tłumów świętujących upadek pozornie nieśmiertelnego dyktatora. Dziś, w rocznicę śmierci Muammara Kaddafiego, historia przypomina nam: żaden autokrata nie jest wieczny. A kiedy świat patrzy na Moskwę, na Putina, który także zbudował stan strachu, nieuchronnie pojawia się pytanie – jak zakończy się jego era i czy będzie taki sam, jak koniec libijskiego „przywódcy rewolucji”. 20 października 2011 r.

Muammar Kaddafi zginął na przedmieściach Syrty, kiedy jego zwolennicy stracili kontrolę nad miastem w wyniku powstania. Jego śmierć oznaczała dramatyczny koniec ponad czterdziestoletniego panowania i postawiła wiele pytań w całym świecie arabskim. Dziś, w rocznicę jego śmierci, spoglądamy nie tylko wstecz na Liwię Kaddafi, ale także na stronę współczesnej Rosji, w obliczu rządów Władimira Putina.

Dwie postacie - różne pod względem czasu, położenia geograficznego, społeczeństwa - ale wykazujące pewne podobieństwa i zauważalne różnice, które wskazują na ewolucję autorytaryzmu w XXI wieku. Kaddafi doszedł do władzy w 1969 r. w wyniku wojskowego zamachu stanu i poprowadził Libię jako de facto dyktator.

Przedstawił swój projekt polityczny — „trzecią teorię międzynarodową” — jako alternatywę dla kapitalizmu i socjalizmu oraz ogłosił rolę „komitetów ludowych”. Jednak w praktyce państwo stało się reżimem spersonalizowanym: Kaddafi kontrolował armię, wywiad, oddziały graniczne, głęboko zintegrowane więzi klanowe i plemienne, a wiele decyzji podejmował poprzez wewnętrzny krąg krewnych.

Z ekonomicznego punktu widzenia Libia pod rządami Kaddafiego miała ogromne dochody z ropy naftowej, które były rozdzielane pomiędzy ludność, projekty infrastrukturalne i programy korupcyjne. Jednak duża część społeczeństwa żyła w obliczu nierówności, marginalizowanych regionów oraz konfliktów etnicznych i plemiennych. Opozycja polityczna została praktycznie zniszczona lub zmarginalizowana.

Dysydenci zostali wysiedleni, zniknęli lub zginęli: na przykład publiczna egzekucja Al-Shuwayhdiego w 1984 r. , transmitowana w całym kraju jako ostrzeżenie dla innych, była tego ilustracją. Reżim stosował zastraszanie, represje, kontrolę nad środkami masowego przekazu i środkami przekazu. Kaddafi często wygrywał awanturami w polityce zagranicznej: wspieraniem powstań, interwencjami w Afryce, roszczeniami do roli „liberalnego” przywódcy arabskiego.

Ale doprowadziło to także do izolacji, sankcji i konfliktów z Zachodem. Kiedy zamieszanie „arabskiej wiosny” dotarło do Libii, masowe powstanie przekształciło się w wojnę domową, a ruch oporu zdołał połączyć się z zagraniczną interwencją. Kaddafi stracił kontrolę, uciekł, został schwytany i stracony. Ta śmierć stała się symbolem: „niemożliwości bezkarności dyktatury”.

Ale spowodowało także chaos w Libii, upadek państwa, wojnę domową, fragmentację władzy między grupami wojskowymi, wpływami zagranicznymi i przywódcami regionalnymi. Władimir Putin doszedł do władzy w następstwie kryzysu lat 90. – w latach 1999–2000 – i stopniowo utworzył system autorytarny, wykorzystujący połączenie tradycyjnego nacisku i „miękkich mechanizmów” kontroli.

Co jest charakterystyczne: reżim Putina nie jest bezpośrednią dyktaturą w stylu sowieckim, ale hybrydowym, stabilnym systemem autorytarnym z elementami kontroli, manipulacji i represji. Po rozpoczęciu wojny na dużą skalę z Ukrainą jej reżim coraz bardziej zbliża się do cech totalitarnych — centralizacji, cenzury, mobilizacji społeczeństwa, brutalnego tłumienia sprzeciwu.

Politolog Ihor Reiterovych potwierdza, że ​​między Władimirem Putinem a Muammarem Kaddafim zdecydowanie istnieją podobieństwa. Obaj zbudowali w swoich krajach zasadniczo reżimy totalitarne. Różnica między nimi polega jednak na skali okrucieństwa. Dyktatura Kaddafiego została sprowadzona do poziomu absolutnego: jego reżimu nie można nawet bezpośrednio porównywać z reżimem Putina.

Kaddafi był znacznie twardszy i bardziej przerażający – jego represje odbywały się otwarcie, egzekucje transmitowano w telewizji. Zamiast tego Putin próbuje naśladować „demokratyczne standardy”. „Wygląda to komicznie, ale jest pewna różnica: we współczesnej Rosji ludzi nie dokonuje się publicznych egzekucji – eliminuje się ich potajemnie, „bez hałasu”.

To jedna z głównych różnic: oba reżimy są represyjne, ale Kaddafi zrobił to demonstracyjnie, a Putin – pod pozorem iluzji legalności” – wyjaśnia Focusowi Reiterowicz. Mają jednak wspólną cechę, która jest charakterystyczna dla wszystkich tego typu systemów. Wyglądają monolitycznie, nieruchomo, jakby wieczne. Ale potem w pewnym momencie się rozpadają – natychmiast, bez szans na wyzdrowienie.

A wszystko dlatego, że te struktury nie mają prawdziwej siły: opierają się na strachu, a strach nie może być wieczny. „Można sobie wyobrazić warunkowy zamach pałacowy w Rosji – wygląda to realistycznie. Wciąż jednak trudno sobie wyobrazić, czego chciałaby większość Ukraińców: historii, w której Putin zostaje wyciągnięty z kolektoratu, a wściekli obywatele stawiają go przed sądem. Niestety taki scenariusz nie wydaje się możliwy” – mówi politolog.

Rosyjska kultura polityczna i inercja społeczna sprawiają, że nawet jeśli reżim upadnie, nie stanie się to przez rewolucję. Jeśli w Rosji nastąpi zmiana władzy, najprawdopodobniej będzie to „opowieść o długiej chorobie”, po której „spokojnie zmarł nasz kochany Wołodymyr Wołodymyrowicz”. Dokładnie tak samo, jak przydarzyło się to Stalinowi w 1953 roku. Potem były też różne wersje – czy go zabili, czy nie.

Ale jedno jest jasne: kiedy potrzebował pomocy, po prostu jej nie zapewnił. Wyglądało to na zmowę milczenia ze strony wewnętrznego kręgu. Prawdopodobnie w przypadku Putina wszystko może wydarzyć się według podobnego scenariusza: zmowa milczenia, brak pomocy, oficjalne zawiadomienie o „śmierci naturalnej”. „W rosyjskiej myśli politycznej trudno sobie wyobrazić masową rewolucję, wojnę domową czy ucieczkę Putina z Kremla.

Być może straci on władzę, ale najprawdopodobniej stanie się to dopiero wtedy, gdy straci życie. To prawda, nagle. I nawet po tym stworzony przez niego reżim może przetrwać przez jakiś czas. Putin zmutował system pod sobą, ale stał się on zbyt bezwładny, aby od razu upaść” – kontynuuje Reiterowicz. Co więcej, zdaniem eksperta, właściwsze jest porównywanie Putina nie z Kaddafim, ale ze Stalinem.

Bo po śmierci dyktatora w Rosji prawdopodobnie będzie działać swego rodzaju „biuro polityczne” – rada cieni z jego otoczenia, która formalnie przejmie stery władzy w swoje ręce. Takie „biuro polityczne” już dzisiaj istnieje, po prostu działa prywatnie, próbując przewidywać przyszłość – w przeciwieństwie do czasów Stalina, kiedy każdy żył jednym dniem i bał się nawet myśleć o „po”. „Dlatego analogia między Putinem a Stalinem jest bardziej trafna.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson