USD
39.58 UAH ▲0.49%
EUR
42.85 UAH ▲1.24%
GBP
49.91 UAH ▲1.48%
PLN
10.04 UAH ▲2.12%
CZK
1.73 UAH ▲2.3%
Ukraińscy dziennikarze stworzyli dokument o niewielkiej znanej misji sił specjal...

Rosja próbowała uchwycić Krym w 1994 r.: Misja SBU (wideo) została odrzucona

Ukraińscy dziennikarze stworzyli dokument o niewielkiej znanej misji sił specjalnych „Alfa”, w której w 1994 r. Udało się zapobiec schwytaniu półwyspu. W 1994 r. Rosja próbowała schwytać Krym przy wsparciu kieszonkowego prezydenta Półwyspu Juri Meshkov. Jednak tym planowi uniemożliwiło jednak siły specjalne i usługi bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). 28 czerwca film o odrzuconej misji SBU opublikował „28 czerwca”.

Rok wcześniej Rada Krymu Verkhovna wykorzystała ogólny chaos prawny i nielegalnie stworzył stanowisko Prezydenta Krymu. Na tym stanowisku powołano na to stanowisko Pro -Rosjańska polityka Yuri Meshkov, która ściśle współpracowała z Federal Security Service (FSB). Meshkov stopniowo zwiększał jego wpływ i już kontrolował krymską policję na początku 1994 roku.

Meshkov polegał na trzech kluczowych siłach w regionie: lokalnej przestępczości, Krymańskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i agentach FSB, które nawet nie ukrywały ich więzi. W 1993 r. Rosyjscy „asystenci prezydenccy” przybyli na Krym i osiedlili się w Sanatorium „Rosja” w Jałcie. Wiosną 1994 r. Meshkov postanowił powołać swojego mężczyznę w SBU Krymskim.

Spowodowało to niepokój z ówczesnego przewodniczącego SBU, Jevgeny Marchuka, który przekonał Leonida Kravchuka o potrzebie zapobiegania działaniom Meshkova, zanim oficjalnie wezwał Rosję do pomocy w oddzielaniu Krymu od Ukrainy. Operacja została opracowana przez Yevgeny Marchuk, jego pierwszego zastępcy Valery Malikov, szefa jednostki specjalnej „Alfa” Vasyl Krutov i jego zastępcy Vitaliy Romanchenko.

Sytuacja była trudna, ponieważ lokalna policja była już pod kontrolą Meshkova i kontrolowała wszystkie wejścia na Krym. Ponadto rosyjskie „patrole kozackie” działały na półwyspie, a także flotę Morza Czarnego i rosyjską 810. Brygadę Marines. Rosja nie przeszkadzała w wydarzeniu, ale mogła to zrobić w dowolnym momencie. Członkowie grupy operacyjnej Alfa przybyli na Simferopol na różne sposoby i tajne.

Jedna grupa poleciała na helikopterach, odmawiając na taką wysokość, że nie zauważono ich przez rosyjskie siły anty -air. Inne grupy, w tym Vasyl Krutov i operacje, przybyły do ​​pociągów, autobusów i samochodów, wyglądających jak zwykli obywatele. Inna grupa przeszła nad morze. W ten sposób wszyscy uczestnicy operacji byli w stanie znaleźć się w Simferopol, omijając Meshkov. Nie było łatwo uchwycić budynek SBU.

Na zewnątrz był kontrolowany przez zwolenników Meshkov z lokalnych gangów. Członkowie Alfa zostali podzieleni. Część grupy niewidocznie zajęła stanowiska w pobliżu budynku, w tym snajperzy i strzelcy maszynowi. Inni zaczęli powoli wnikać do budynku kilka osób w ciągu dnia, przedstawiając tylko swoje certyfikaty bez niepotrzebnych wyjaśnień. Udało im się również dostarczyć broń i sprzęt do budynku zwykłym autobusem. Operacja rozpoczęła się 19 maja 1994 r.

Członkowie Alpha uzbrojeni i przejęli budynek SBU pod kontrolą. Uczestnicy operacji twierdzą, że ich lokalni koledzy byli w większości profesjonalni, ale czuli oblężenie. Sytuacja na Krymie pozostała napięta, więc Alfa spędził trzy miesiące w Simferopol. Przez cały ten czas siły specjalne mieszkały w budynku SBU, spały na podłodze w hali montażowej. Monitorowali inne budynki administracyjne w Simferopol, kontrolowane podejście do rządu i Rady Krymu i badali sytuację.

Tymczasem reputacja Meshkov zaczęła się rozpadać. Nieudana próba schwytania SBU podważyła jego autorytet. W ciągu kilku miesięcy zamienił się w „lokalny szalony”, którego nie wierzyło już w pro -rosyjskich zastępców Rady Krymskiej. W marcu 1995 r. Rada Verkhovna z Ukrainy oficjalnie zniosła niekonstytucyjne stanowisko „Prezydenta Krymu”. Yuri Meshkov opuścił Krym i wyszedł do Rosji.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson