Zdjęcie otrzymało już ponad 20 nagród i 40 nominacji na całym świecie i stało się najbardziej swobodnym krajowym dokumentem, zbierając 6 milionów UAH w kasie (Focus był jednym z pierwszych, który zobaczył obraz i napisał recenzję). Najnowsze wiadomości w tym rzędzie: 8 maja twórcy taśmy otrzymali nagrodę Pulitzera.
Vasilisa Stepanenko opowiedziała o tym, jak dotarła do zespołu Associated Press, ponieważ byli w Mariupol w ciągu godziny inwazji, jak uciekli z miasta z schwytanymi materiałami i którzy z Hollywood Stars podczas ceremonii poparli twórców wstążki. Powiedz nam w skrócie, co zrobiłeś przed byciem w zespole Associated Press? Pracowałem w telewizji Charkiv i kiedy redaktor wysłał mnie na złożony temat - o dystrofie mięśni Duchenne.
Nikt nie chciał tego brać, ponieważ było to trudne, ponieważ często z taką dystrofią - są to śmiertelni ludzie. Ale zawsze szukałem trudnych tematów. Interesuje mnie historie osób z rzadkimi chorobami, chciałem opisać tematy walki o prawa człowieka, wiedząc, że te prawa są naruszane. Dystrofia mięśniowa Duchenne'a jest wrodzoną chorobą, przez którą mięśnie stopniowo tracą funkcjonalność u dzieci. Mówiłem ci w telewizji o ich życiu, jak trudne jest.
Kiedy nie są poparte przez państwo w tak trudnej sytuacji. Na Ukrainie nie mogą przetrwać do 20 lat, ponieważ nie ma tu centrów rehabilitacji, nie ma funduszy na potrzebne leki. Zwróciłem uwagę na ten problem. Nie ma znaczenia, że jest niewielu takich ludzi. Oni potrzebują pomocy. Wydałem serię telewizji, a następnie wykonałem pracę dyplomową na ten temat - dokument o dzieciach z rzadkimi chorobami: jak żyją w naszym kraju.
Kiedy poznałem te dzieci, zobaczyłem ich oczy, dowiedziałem się o ich marzeniach - po prostu jeżdżąc na rowerze, zostałem wzruszony. Ponieważ jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy mają okazję jeździć na rowerze, nie doceniamy tego zbytnio. I nie mają takiej okazji. Wsparcie medialne było dla nich niezwykle ważne. Coś zmieniło się po twoich raportach? Wiem, że niektóre dzieci otrzymały fundusze na oddychanie. Które są włączone w nocy, a płuca dzieci są stymulowane.
Wiem, że ich rodzice mieli możliwość uczestnictwa w spotkaniach Rady Miasta, spotkania w środowisku biznesowym, które pomogły im, pomogły im. Jak dostałeś się do Associated Press i bezpośrednio do zespołu Mstislav Chernov i Jevgeny Faldy? Zadzwoniłem do zespołu Mstislav Chernov. Potrzebowali lokalnego producenta w Kharku. Minęło miesiąc przed pełną inwazją. Historia dotyczyła tego, jak ludzie reagują na wojnę, jak żyją w tych rzeczywistości.
Musiałem znaleźć bohaterów, negocjować. I Chernov i młody wiek zostali sfilmowani. Associated Press udzielił dokładnych instrukcji? Wiedzieli w 100%, że nastąpi inwazja? Nie, nie wiedzieli w 100%, że inwazja zrobi. Ale ponieważ są oni agencją USA, znali pewne informacje od amerykańskiego wywiadu. Ale na przykład nie wierzyłem, że to może się zdarzyć. Że może być tak okrutny i przerażający. Jednak ambasada USA opuściła Kijowa w styczniu 2022 r. - był to elokwentny fakt.
Tak, redaktorzy i ja śledziliśmy oczywiście wydarzenia. Ale byłem freelancerem w tym zespole, więc byłem zaangażowany w swoje zadanie - przygotowując historie do kręcenia. Byliśmy pierwsi w Charkaru, a potem poszliśmy do regionu Donieck - aby oświetlić to, co wydarzyło się z przodu w tym momencie. Tydzień był z przodu. Były w Bakhmut 23 lutego. W tym samym czasie pamiętasz, Federacja Rosyjska podpisała dokumenty na LNR i DNR.
To był już poważny znak, zdaliśmy sobie sprawę, że inwazja najprawdopodobniej się rozpocznie. Ale pomyśleliśmy, że jeśli coś się zacznie, stanie się to na wschodzie Ukrainy. Jednak Mariupol jest strategicznie ważnym miejscem dla Rosjan. Próbowali już go uchwycić w 2014 roku. To miasto portowe, to sposób na Krym: przeanalizowaliśmy to wszystko. Zdecydowaliśmy się tego wieczoru: albo wrócić do Kharku, albo udać się do Mariupolu. Postanowili udać się do Mariupolu.
Podróżowaliśmy od 23 do 24 lutego, a Mariupol zaskakująco cicho - to miasto graniczne. Nasi korespondenci pracowali tam cały czas: do 24 lutego był inny zespół Associated Press. Nakręcili wiadomości. Zmieniliśmy ten zespół - pojechali do Kijowa - pomoc potrzebna pomoc. I przybyliśmy do Mariupolu na godzinę przed pełną inwazją. Zabrali mieszkanie, które dla nas usunąłem i zaczęli nosić rzeczy z samochodu.
Słyszałem eksplozje gdzieś na obrzeżach - jeszcze nie było ich w mieście. Ale zbliżali się. A pierwsi ranni ludzie, których widzieliśmy w Mariupolu, pochodzili z wioski Sartana - już walczyli, wioska została wystrzelona z helikopterów i ranna ewakuowana do Mariupolu. Jak się w tym momencie się czułeś - czy potroiłeś się lub, odwrotnie, czy musiałeś pokonać strach, aby wykonać swoje obowiązki zawodowe? Prawdopodobnie czułem się jak wszyscy Ukraińcy.
Ja, jako cywil, nie byłem gotowy na wojnę. Nie wiedziałem, czym była wojna, chociaż wojna na Ukrainie od 2014 roku. Miałem wtedy 14 lat, studiowałem w Kharku i nigdy nie słyszałem wybuchów. To był dla mnie szok. A pierwsze dni były jak we śnie. Ale pierwszego dnia złożyłem obietnicę, że nie będę słaby. A gdzie w tej chwili byli twoi rodzice? Czy byłeś w kontakcie? Byli w Kharku, żyjemy 30 kilometrów od granicy z Rosją.
Czołgi weszły w moją okolicę pierwszego dnia i stały przed oknami mojego domu. Moi rodzice byli ostrzelani, zstąpili do piwnicy. Był przybycie do mojego domu. Tam było dla nich trudne, zadzwoniliśmy i nie wiedzieliśmy, jak działać. Ale obiecałem być silnym, a ponadto byłem w zespole z najbardziej doświadczonymi dziennikarzami, którzy objęli tę wojnę od 2014 roku, którzy byli w innych wojnach.
Wziąłem ręce i zdałem sobie sprawę, że nie mogę być gorszy niż moi koledzy i jedyne, co mogę teraz zrobić, to pracować. Czy zrozumiałeś, że twój materiał byłby świadectwem rosyjskich przestępstw wojskowych? W tym momencie nie zdawałem sobie z tego sprawy. Opracowaliśmy raporty jak zwykli dziennikarze. Od momentu ludzi na ulicach oznaczały produkty lub benzynę - dopóki nie ukrywali się w piwnicach. Ktoś już próbował opuścić miasto.
Właśnie to wszystko udokumentowaliśmy. A fakt, że nasze materiały będą dowodem przestępstw wojennych, udokumentowane historie ludzi - zdałem sobie sprawę później, kiedy już opuściliśmy Mariupol. Kiedy zobaczyła, że te zdjęcia znajdują się na wszystkich stronach i coverach światowych mediów. I ta kobieta porodu na noszach. Nazywa się Irina. Miała trzydzieści lat. To było jej pierwsze dziecko. To bardzo tragiczna historia (głos Vasilyn drżał).
Czy byłeś wtedy w szpitalu położniczym? Nie, byli Mstislav i Eugene, czekałem na nich w pobliżu. To jest zdjęcie Eugene'a. Co było dla ciebie najstraszniejsze? Każdy nowy dzień był bardziej przerażający niż poprzedni. Sytuacja stała się trudniejsza. To było przerażające, gdy usłyszała wybuchy w pobliżu szpitala, kiedy usłyszała pierwszy uderzenie lotnicze. Ale najgorszym momentem jest śmierć pierwszej osoby, kiedy został zabrany do szpitala.
Lekarze próbowali uratować, ale zawiodli. W filmie był to nastolatek. Było wiele martwych dzieci, ale pierwszą była czteroletnia dziewczyna. To był najtrudniejszy moment. Po raz pierwszy zobaczyłem śmierć dziecka tak blisko. Łzy w oczach lekarzy i matki pozostaną w mojej pamięci na zawsze. To okrutne i przerażające. Ale każdego dnia było wiele takich chwil.
Setki rannych, a lekarze nie wiedzieli, w czym im pomóc: zakończyli lek, związane na podłodze, nie było żadnego połączenia, wody, jedzenia, karmienia ludzi - było to trudne. Dla mnie kulminacja filmu, gdy lekarz rozwija pieluchy i jest martwe dziecko. To śmierć dzieci jest najbardziej na tym zdjęciu, ponieważ dorośli to dorośli, a dzieci są dziećmi. Nie, każda śmierć jest przerażająca.
Tylko po śmierci dziecka jeszcze bardziej bolesna, ta osoba nawet nie miała czasu na życie. Nie miał czasu na nic. Dzieci nie powinny umrzeć. A oto nie tylko skradzione dzieciństwo, ale skradzione życie - osoba nie miała czasu się urodzić, jak zabrano go jako dziecko w filmie - miała tylko 23 dni. A kto uratował ludzi w Mariupolu? Byli wolontariusze? 14 marca pierwsi ludzie przebili linię obrony przez linię frontu. To nie był zorganizowany korytarz.
W ukraińskim Czerwonym Krzyżem było niewielu wolontariuszy w mieście, którzy pomagali ludziom. Poszli za humanitarną - jest na zdjęciu. Policja pomogła ludziom: dostali ich z gruzu. A nasze wojsko pomogło ludziom. Wyczyny miały miejsce w twoich oczach. Co cię uderzyło w tym sensie? Chcę powiedzieć o lekarzach. To był zaszczyt - po prostu zostać z nimi, dokumentowanie ich pracy. Dziękuję, że na to pozwolili. Sposób, w jaki uratowali ludzi, jest naprawdę heroizm.
To samo dotyczy policji. Chcę przydzielić funkcjonariusza policji Władimir Nikulin, który usunęł nas z Mariupolu i uratował nam życie, ryzykując naszą rodzinę i życie mojej rodziny. Zabrał nas do samochodu i pomógł ukryć wszystkie te materiały. Z tego powodu świat widział ten film. Spotkaliśmy się po bombardowaniu szpitala położniczego, kiedy przybył tam, aby pomóc ludziom.
Następnie osłonił nas na posterunku policji, pomógł znaleźć jedzenie, miejsce, w którym możesz naładować telefon, aparat i laptop. Pomogło nam również znaleźć ostatnie miejsce w mieście, w którym Internet był biurem jednego z operatorów komórkowych. Czy powiedziałeś, że wyczerpałeś niewielki procent tego, co nakręciłeś - ponieważ Internet był słaby? Więc.
Kiedy byliśmy w szpitalu, a Internet zaczął znikać, wspięliśmy się na ostatnie piętro i próbowaliśmy złapać ostatnie „kije” Internetu. Podzieliliśmy wideo na 10 części i wysłaliśmy z trzech telefonów. Ponieważ chciałem krzyczeć na całym świecie. Najbardziej przerażającą rzeczą dla nas było to, że nie możemy tego wszystkiego pokazać.
Czy powiedziałeś, że udało ci się iść z eskortą Czerwonego Krzyża? Czy zostałeś sprawdzony przez najemców? Konwój Czerwonego Krzyża był kilkoma samochodami. Nie mieliśmy już samochodu - pozostał otoczony przez Rosjan. Chcieliśmy usiąść w ich samochodach i mieliśmy nadzieję, że status wolontariuszy ochroni nas jako międzynarodowych dziennikarzy. Chociaż już to zrozumieliśmy w niebezpieczeństwie.
Po prostu ugniościliśmy najeźdźców, Vladimir zabrał nas do samochodu, chociaż był już uszkodzony - bez okien. To był jego samochód. Jesteśmy Vyst (nasz zespół, jego żona i dziecko) i wyszliśmy. To było trudne - samoloty były w powietrzu. Przeciwnie, musiałeś ukryć, że jesteś prasą? Oczywiście konieczne było to ukrycie. Chociaż wierzyliśmy w ostatnie, że napis „prasa” powinien zagwarantować pewne bezpieczeństwo. Typ, jesteśmy „neutralni”.
Ale w tej wojnie jest to niemożliwe, wróg to wszyscy. Jeśli jesteś mężczyzną z kamerą - jesteś wrogiem, cywil jest wrogiem. Jest to niebezpieczne dla wszystkich. Logika najeźdźców jest jasna: przestępcy nie chcą, aby ich okrucieństwa były rejestrowane na Info? To, co nie uniemożliwiło rosyjskim mediom pisanie i powiedzenie, że jesteśmy propagandystami, terrorystami i nie tylko.
Tak, to było niebezpieczne: jak wiecie, litewski reżyser-dominas-dokument Mantas Kvedaravichus, który nakręcił film „Mariupolis”, został tam zastrzelony w marcu 2022 roku. Władimir Nikulin i Vladimir Nikulin cię trzymali. On żyje? Tak, pracuje jako policjant w regionie Donieck. Kilka miesięcy temu został ranny w wyniku ataku rakietowego w Pokrovsk w regionie Donieck, w którym służba jest obsługiwana.
Czy miałeś radość, ulgę, kiedy uciekłeś z tego piekła i nadal usunąłeś twoje materiały? Nie, mieliśmy poczucie winy, ponieważ zostało tam wielu ludzi - ci sami lekarze, z którymi spędziliśmy tyle czasu. I dzień, w którym wyszliśmy - było bombardowanie dramatu. Nie było tam dziennikarzy i nikt nie mógł tego naprawić. Profesjonalnie, ale tam ludzie strzelali na zwykłe telefony? Tak, jednak ci pracownicy nie są zbyt jasni skala tragedii.
Ponieważ nawet naładowany telefon był dość trudny do posiadania w tym środowisku. I wiele osób usunęło te ujęcia z telefonów, ponieważ były kontrole punktów kontrolnych. Film „20 dni w Mariupolu” jest właściwy i liryczna linia Chernova, kiedy komunikuje się z rodziną za pośrednictwem sieci. Przybliżało publiczność do całej sytuacji. To jest bardzo profesjonalne. Oraz ramki radia z groźbami: „Miasto jest zablokowane”.
Wszystko to dało obszerny obraz tego, co się działo. Na początku nie zamierzaliśmy nakręcić filmu. Ale kiedy zdali sobie sprawę, że zabrali 30 godzin strzelania, zdali sobie sprawę, że muszą stworzyć wstążkę. Aby nie zapomniano o tym, że pozostaje w historii. A dla ludzi, którzy zmarli, nadal żyją w pamięci. I zaczęliśmy pracować nad filmem. Utworzyliśmy to w następujący sposób: Chcieliśmy pokazać najbardziej dramatyczne chwile. Chociaż niewiele się usunęliśmy.
Teraz spotykam ludzi na całym świecie, którzy, patrząc na „20 dni w Mariupol”, opowiadają jeszcze bardziej straszne historie, które przydarzyły się im w innych obszarach miasta, w których nie dostaliśmy. Tak, nagraliśmy niesamowite odcinki, ale chcieliśmy pokazać ludzkość, miłość, wsparcie. Nawet w trakcie chaosu wojna chciała pokazać, że w tym czasie nastąpiło nowe życie, kiedy film ma chwilę urodzenia. Najmniej chcieliśmy się pokazać.
Nasz instalator Michel Mizner powiedział, że należy pokazać reakcję dziennikarzy. Można to zobaczyć w filmie, gdy na przykład aparat opuścił i siadamy, ponieważ nie ma siły, aby stać na nogach. Jeśli chodzi o linię liryczną, jest to również ważne - jest to wewnętrzny świat Mstislav. Tak więc pokazało to z tyłu naszej pracy, dało to objętość obrazu, ponieważ dziennikarz był także osobą, a niewiele osób myślało o tym, co działo się po drugiej stronie aparatu.
Dało to ważną notatkę - osobiste podejście autora do wydarzeń. Widzisz wielu ludzi - ofiary wojny, ale widz nie będzie kojarzył się z ofiarami. Ale z świadkiem tych przestępstw - tak będzie. To znaczący moment percepcji. Wszystkie horrory były łatwiejsze do dostrzeżenia poprzez osobowość Chernova. I moim zdaniem stało się artystycznym elementem tego dokumentu. Tak, dzięki Mstislav, ponieważ nigdy nie wyłącza aparatu, możesz dalej zobaczyć kilka punktów.
Gdy los filmu rozwijał się, gdy był gotowy. Jak to zostało awansowane? Czy wierzyłeś w jego zwycięstwo w Oscara? Nadal nie wierzę, że żyłem, więc nie myślałem o żadnym „Oscara”. Myślałem o ludziach, którzy tam zostali i wyszli. Kontynuowaliśmy naszą codzienną pracę w Kharku, gdzie udokumentowaliśmy bombardowanie miasta w kwietniu i maju 2022 r. , A w nocy była instalacja filmu. MSTISLAV wyszedł z Michela, aby wykonać ostateczną opcję instalacji.
I ja i Eugene pracowałem nad kontratakiem w regionie Charkiv. Jesteśmy jednym z pierwszych dziennikarzy, którzy znaleźli masowe groby. Oczywiście nadal kontaktowaliśmy się z Mstislavem. Ponieważ jestem producentem terenowym, wiedziałem w każdej chwili - co się dzieje z filmem. Premiera odbyła się na Festiwalu Sandent - przybyliśmy tam z całą drużyną. To było w styczniu 2023 r. Martwiliśmy się, nie wiedząc, jak obraz będzie postrzegany przez widzów.
Ale w finałach pierwszego programu cała sala wstała i zaczęła oklaskiwać. Taka była silna reakcja. I zdaliśmy sobie sprawę, że ludzie nas wspierają. Teraz o Oscara. Opowiedz nam o tym, o którym tam widziałeś, kto cię tam wspierał? Jesteś pierwszymi Ukraińczykami, którzy otrzymali Oscara, choć w tak trudnych okolicznościach. Martwi się: dadzą - nie dadzą? Nie, ponieważ fakt był faktem nominacji. Ale odbyło się zwycięstwo ludzkości i fakt, że świat nas słyszał.
Czułem się dziwnie, ponieważ miałem w środku wiele emocji: przyszedłem z wojny do ceremonii Oscara. To duży kontrast. I mój światopogląd zmienił się. Innym razem, gdybym dotarł do tej akcji, byłbym zadowolony. Wow! A teraz bohaterowie są wokół mnie ludzie na Ukrainie. Są to wojsko, lekarze, wolontariusze. To są mężczyźni, kobiety, wszyscy ludzie! Inspirują mnie dzisiaj znacznie bardziej niż postacie z Hollywood.
Kto nadal rozmawiał z tobą z wielkimi gwiazdami? Kto osobiście zwrócił uwagę na twój projekt podczas ceremonii Oscara? Wiele gwiazd nas wspierało, wiele z nich komunikowało się z Mstislav. Osobiście komunikowałem się z Killian Murphy podczas ceremonii Oscara. Powiedział mi: „To jest ważny film” i życzył osobiście zwycięstwa. Powiedział, że zalecił spojrzeć na wszystkich swoich przyjaciół.
Komunikowałem się z producentem Emmy Thomas, Oppenheimerem, który również nas wspierał. Niektóre równoległe na Oscara zostały narysowane między Oppenheimerem a 20 dniami w Mariupolu. Ale mam kolejną analogię z Oppensheimer - osobisty. Dorastałem w dzielnicy Charkiv w Pyathatce. Jest to obszar, w którym mieszkali fizycy jądrowi. I mieliśmy miejsce, w którym po raz pierwszy w Związku Radzieckim podzielono atom.
Moim wielkim ojcem był zastępcą dyrektora tego instytutu - takiej społeczności. I tak czuję szczególny związek z tym filmem. Oba te filmy są ostrzeżeniami. Tak, ale najbardziej tragiczne jest to, że nasz film jest dokumentem. Poczułem niesamowite wsparcie Amerykanów, kiedy stałem na scenie i zobaczyłem wszystkich tych ludzi, obserwowałem, jak na nas patrzą, gdy zostali oklaskini, oklaskiwani - to był dla nas wspaniały moment.
A bohaterowie z „20 dni w Mariupolu” - wyobrażałem sobie, stojąc z nami na scenie, nawet tych, którzy już nie żyją. Zostaną zapamiętani, poznają ich. I czy planujesz połączyć swoje życie z kinem, może nie tylko dokumentem, ale także artystycznym? Po zakończeniu wojny chciałbym zebrać wszystkie zgromadzone historie. Mam też osobistą historię, ale jak dotąd nie chcę o niej rozmawiać i skupić się na niej.
Ale przeżyłem w moim wieku i jak osoba mojej płci jest to, że mogło to przetrwać jak inne kobiety, które wybrały tę ścieżkę. Być może pomogłoby im to utrzymać! Było wiele różnych sytuacji i myśli, które osobiście mnie zmieniły. Ponieważ pragnienie mówienia prawdy, chęć pomocy - cenniejszej niż wiele rzeczy. Jestem bardzo wdzięczny zespołowi, ponieważ mieliśmy bliski związek i to samo spojrzenie na świat. I to jest część naszych emocji.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022