USD
41.98 UAH ▲0.2%
EUR
48.51 UAH ▲0.2%
GBP
55.05 UAH ▲0.23%
PLN
11.42 UAH ▲0.39%
CZK
1.99 UAH ▲0.18%
Udostępnij: Rok temu Donald Trump miażdżącym zwycięstwem zwyciężył w wyborach pr...

Zygzaki Trumpa: dlaczego szef Białego Domu nie przerwał wojny na Ukrainie w roku prezydentury

Udostępnij: Rok temu Donald Trump miażdżącym zwycięstwem zwyciężył w wyborach prezydenckich w USA. Jedną z jego przedwyborczych obietnic było zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jednak dlaczego w ciągu 12 miesięcy pobytu w Białym Domu głównemu republikaninowi nie udało się powstrzymać agresji Federacji Rosyjskiej, Focus dowiedział się.

Ponad rok temu, 6 listopada 2024 roku, wyszło na jaw, że Donald Trump, zdobywając 279 głosów elektorskich, po raz drugi został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Na krótko przed ogłoszeniem wyników wyborów ich niekwestionowany faworyt zwrócił się do swoich zwolenników na Florydzie. „To ogromne zwycięstwo Amerykanów, które pozwoli nam ponownie uczynić Amerykę wielką.

Pomożemy uzdrowić nasz kraj” – powiedział wówczas Trump, stojąc u boku swojego kandydata na wiceprezydenta JD Vance’a i innych sojuszników politycznych. Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów Trumpowi zaczęto składać gratulacje od przywódców krajów na całym świecie. Jednym z pierwszych był prezydent Wołodymyr Zełenski.

Podczas swojej kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie powtarzał, że w ciągu 24 godzin udało mu się zakończyć wojnę rosyjsko-ukraińską. Nieco później amerykański przywódca nazwał tę obietnicę żartem. Tak czy inaczej, wojna Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie na pełną skalę trwa, a poprzednik Trumpa, Joe Biden, w niedzielę 9 listopada skrytykował go w szczególności za to, że „zniszczył” demokrację i wielkość Stanów Zjednoczonych jako takich.

Zaraz po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 2024 r. , jak stwierdza politolog Oleh Posternak w rozmowie z Focusem, Donald Trump wzbudził ogromne nadzieje na jednoznaczne pokojowe rozwiązanie wojny rosyjsko-ukraińskiej. „Ale nieco później, z powodów subiektywnych i obiektywnych, to kolosalne oczekiwanie rozwiało się i na razie Trump unika kwestii pokojowego rozwiązania kwestii Ukrainy, choć dzięki dziennikarzom utrzymuje tę kwestię w centrum swojej uwagi.

Niemniej jednak to, co zleciliśmy Trumpowi rozwiązanie kwestii ukraińskiej, niesie ze sobą, niesie i będzie niosło ze sobą trwałe ryzyko. Obecnie kwestia zakończenia wojny Federacji Rosyjskiej z Ukrainą nie jest zmonopolizowana, ale nadmiernie upolityczniona, gdyż Trump planuje wykorzystać Wojna rosyjsko-ukraińska o maksymalny zysk PR Jest to szczególnie istotne w związku z rozpoczęciem średniookresowej kampanii wyborczej do Kongresu” – podkreśla ekspert.

Politolog sugeruje, że Trump, prowadząc „kampanię poboczną” z państwami członkowskimi UE w sprawie zakupu przez nie rosyjskich produktów naftowych i gazowych, „z jeszcze większym entuzjazmem podejdzie do chęci pokojowego rozwiązania”. „Jednocześnie, ze względu na kategoryczność Putina, jedyną opcją pokojowego rozwiązania jest presja na Ukrainę. Z moich informacji wynika, że historia z Mindychiem to swego rodzaju „pozdrowienia” z USA w celu narzucenia Kijowowi tzw.

brudnego pokoju. Właściwie poza tym przypadkiem istnieje wiele innych modeli nacisku na Ukrainę i myślę, że amerykański prezydent nadal postrzega nasz kraj jako cel tej presji, bo Moskwa potrzebuje przynajmniej, aby zrównoważyć Chiny, Strategiczny wróg Ameryki.

I tu niestety jesteśmy ofiarą, którą można wymienić na wielkiej szachownicy” – podkreśla Oleg Posternak, nazywając bezpośrednie kontakty jawnie prorosyjskiego Orbana z szefem Białego Domu poważnym ryzykiem dla Ukrainy.

Komentując „Fokus na rolę prezydenta USA w procesie pokojowego rozwiązania”, czołowy ekspert Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych Ivan Us zauważa: „Donald Trump wielokrotnie powtarzał, że nie będzie żadnych sankcji wobec Rosji, gdyż utrudnią one pokojową realizację tego kierunku.

Dlatego też fakt, że Trump niedawno wprowadził sankcje wobec Rosji, wskazuje, że albo rozumie, że nie koliduje to ze sprawą pokojową, albo że w tej chwili nie uważa ścieżki pokojowej za konieczną i istotną. Nadal uważam, że teraz obraz wygląda tak jak Trump zrozumiał, że zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej środkami dyplomatycznymi jest niemożliwe”.

Tymczasem zdaniem eksperta ryzyko utraty przez Donalda Trumpa zainteresowania pokojowym rozwiązaniem Ukrainy jest na razie minimalne: „Oczywiście, jeśli nie można rozwiązać problemów wewnętrznych w swoim kraju, a one istnieją, jak pokazały ostatnie wybory, zawsze chce się przerzucić na problemy zewnętrzne.

W związku z tym nie ze względu na żarliwą miłość Trumpa do Ukrainy, ale dlatego, że wzmocnienie pozycji Kijowa podniesie jego notowania i będzie on odgrywał rolę swego rodzaju Ronalda Reagana 2. 0, co budzi pewne nadzieje. Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że Trump będzie wywierał presję na Europejczyków, aby kupowali dla Ukrainy więcej broni, rezygnując jednocześnie z rosyjskich zasobów energetycznych, które pozwalają Moskwie podsycać tę wojnę”.

Oleksandr Krajew, ekspert Rady Polityki Zagranicznej „Ukraiński Pryzmat”, jest przekonany, że proces pokojowego rozwiązania, przede wszystkim za pośrednictwem USA, przechodzi w reżim „dyplomacji siłą”. „Błąkając się przez rok z hakiem po korytarzach i korytarzach Białego Domu, Trump w końcu nałożył sankcje na Łukoil i Rosnieft’, i to też jest część procesu pokojowego.

Poza tym fakt, że wciąż rozmawiamy z Amerykanami o potencjalnym przeniesieniu „Tomahawków”, to także część procesu dyplomatycznego. Oznacza to, że teraz jesteśmy na etapie zmuszania Rosjan do przystąpienia do negocjacji pokojowych. Federacja Rosyjska musi w końcu zobaczyć daremność swoich ataków i wojny jako w każdym razie proces dyplomatyczny nie jest jeszcze martwy, chociaż Rosjanie go sabotują.

Dlatego naszym zadaniem, podobnie jak administracji Trumpa, jest użycie wszelkich dobrych i złych metod, aby zmusić Putina do przystąpienia do rozmów pokojowych” – podkreśla analityk. Pomimo „niepohamowanej chęci” Trumpa, aby położyć kres wojnie rosyjsko-ukraińskiej – twierdzi Ołeksandr Krajew – kluczowym negocjatorem były i pozostają Siły Zbrojne Ukrainy (AFU).

„Oczywiście nie powinniśmy sądzić, że mamy nieograniczone zasoby, które pozwalają nam z jednej strony się bronić, a z drugiej atakować w głąb Rosji. Jednak tak czy inaczej musimy jak najszybciej sformować zarówno flankę wsparcia sojuszników, jak i własne stanowisko negocjacyjne.

Obecnie Rosja straciła sto procent pod względem gospodarczym, politycznym i we wszystkich parametrach i nie ma innego wyjścia, jak tylko spróbować „odgryźć” kolejne terytoria Ukrainy” – zauważa ekspert. W obecnej sytuacji – podkreśla – oficjalny Kijów musi po drodze i zawsze dziękując swoim obrońcom, „mieć na stole długoterminową strategię”, która nie pozwoli zniweczyć wsparcia wszystkich i wszystkiego z zewnątrz.

Jeśli chodzi konkretnie o prezydenta Trumpa, Oleksandr Krajew uważa, że ​​dzięki wywiadowi ma obiektywny i operacyjny obraz sytuacji, pomimo swoich „oratorskich wahań” na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jeśli Ukraina przegra, to przegrają Stany, Europa i zachodni cywilizowany świat, który ceni prawa człowieka, wolność słowa i demokrację – podsumowuje analityk i dodaje, że Biały Dom jest tego świadomy i dlatego a priori nie może grać z Kijowem.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson