USD
41.48 UAH ▲0.55%
EUR
48.41 UAH ▼0.03%
GBP
55.38 UAH ▼0.38%
PLN
11.33 UAH ▼0.23%
CZK
1.99 UAH ▼0.17%
Gubernator regionu stwierdził, że rosyjska obrona powietrzna rzekomo wyeliminowa...

„Zaknożenie sześciu sztuk”: Moc regionu Kaluga zgłosiła ogromny atak nieznanych UAV

Gubernator regionu stwierdził, że rosyjska obrona powietrzna rzekomo wyeliminowała wszystkie cele lotnicze. Nie ma zniszczenia i ofiar. Sześć nieznanych dronów przeleciało nad regionem Kalugi Federacji Rosyjskiej w nocy 3 sierpnia. Według gubernatora regionu Vladislav Shapshi rosyjska obrona powietrzna rzekomo zapukała do wszystkich UAV. Ofiary i zniszczenie nie są rejestrowane. Urzędnik zgłosił to na telegramie.

„Obrona powietrzna zestrzeliła 6 dronów podczas próby rozwiązywania regionu Kaluga, nie ma ofiar i zniszczenia. Oficjalne usługi pracują na miejscu” - napisał gubernator Shapsh. Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło także nocny atak dronów. „Dziś wieczorem nad terytorium regionu Kaluga, próba reżimu Kijowa została zatrzymana, aby przeprowadzić atak terrorystyczny przez bezzałogowe pojazdy powietrzne. Sześć UAV zostało zniszczonych przez obronę powietrzną.

Upadek UAV na własne oczy, drony leciały nad furgonetką, która przeszła z autostrady Bryansk M3 „Ukraina”. Według mediów drony upadły na 283 i 299 km autostrady. Upadły w regionie Kaluga, rzekomo zewnętrznie podobnym do UAV, które ukraińskie wojsko wkrótce zaatakowało Moskwę . Wiadomo, że 3 sierpnia rosyjskie siły wroga rozpoczęły co najmniej 15 dronów-Kamikadze SHAHD-136/131 Iranu pochodzenia terytorium Ukrainy.

I weszły do ​​przestrzeni powietrznej z północnego kierunku. Ukraiński system obrony powietrznej był w stanie wyeliminować wszystkie wrogie cele powietrzne. To był ósmy z rzędu masowo atakujący przemyt „Shahd” w Kijowie. Focus napisał 2 sierpnia, że ​​rosyjscy najeźdźcy ponownie przeprowadzili ogromny atak ukraińskich terytoriów.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson