USD
41.82 UAH ▲0.06%
EUR
49.41 UAH ▲1.82%
GBP
57.54 UAH ▲1.12%
PLN
11.64 UAH ▲2.14%
CZK
2 UAH ▲2.27%
Rosjanie poszli na potężną ofensywę w pobliżu Avdiivka. Korespondent wojskowy Yu...

Decydująca bitwa w pobliżu Avdiivka. Dlaczego stanie się jedną z najbardziej gwałtownych w wojnie

Rosjanie poszli na potężną ofensywę w pobliżu Avdiivka. Korespondent wojskowy Yuri Butusov analizuje sytuację i wyjaśnia znaczenie tego, co się dzieje, ostrzeżenie o okrutnych walkach w tym kierunku. Rosja rozpoczęła wielką ofensywę na Avdiivka - kolejna z definiujących bitwy wojny Avdiivka była strategiczna dla Federacji Rosyjskiej, ponieważ to miasto jest w rzeczywistości bramą w Donieck - głównym węzłem komunikacyjnym na okupowanych terytoriach.

Aby zostać przymocowanym do schwytanego Donbassa, Putin musi przesunąć linię frontu z Donieck. W 2022 r. Rosyjskie wojska były ofensywne na Avdiivce, próbując głęboko zakryć miasto z obu flanków. Jednak rosyjska ofensywa została zatrzymana z powodu heroicznego oporu Ukraińczyków. Bitwa o Avdiivka będzie bardziej zacięta niż bitwa o węgiel zimą.

Obecność gęstej budowy Doniecka i Yasinovaty promuje ukryte działania, rozmieszczenie w dziedzinie mieszkań artylerii, ukryte działania pojazdów pancernych. Rosja skoncentrowała się na znacznych siłach lotniczych, które wykorzystują wysoką broń, dużą liczbę skorup, które można było uzyskać z Korei Północnej i Iranu. Rosjanie starają się stworzyć wielką przewagę w dronach.

Rosyjskie drony wraz z artylerią są używane do pokonania wiodących pozycji, wróg próbuje otworzyć drogę do swojej piechoty i czołgów, aby złamać rozkazy bitwy naszych żołnierzy, przede wszystkim z użyciem dużej liczby wysokich - Precyzyjna amunicja. Główny cios pochodzi z południa Avdiivka. W przeciwieństwie do pierwszej ofensywy na Avdiivka, która trwała od 22 lipca do 23 marca, relacja miasta jest teraz planowana na znacznie krótszy łuk.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson