USD
41.77 UAH ▼0.09%
EUR
48.84 UAH ▼0.59%
GBP
56.71 UAH ▼0.76%
PLN
11.52 UAH ▼0.36%
CZK
1.98 UAH ▼0.5%
Do rozprzestrzeniania się: samoloty minęły pełny cykl testów fabrycznych i wykon...

Tylko z zakładu: w Federacji Rosyjskiej wykonano nowych bojowników SU-34 i wręczyli je w Federacji Rosyjskiej

Do rozprzestrzeniania się: samoloty minęły pełny cykl testów fabrycznych i wykonały lot na boisku podstawowym. UAAC stwierdził, że w tym roku planują jeszcze bardziej zwiększyć liczbę pojazdów bojowych. Siły przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej otrzymały nowych bojowników SU-34. Zostali wykonani w tym roku i przekazane Ministerstwu Obrony Rosji. O IT donosi, że publiczna spółka akcji „United Aviation Corporation” State Corporation of Rostekh.

„UAAC przeniósł Ministerstwo Obrony Rosji na zwykłych bombowców bombowców SU-34. Maszyny uzupełniały park działalności i taktyczny CCS w Rosji. Samoloty zostały wykonane w ramach wykonania obrony państwa w ramach programu w tym roku”, „Przesłanie. Należy zauważyć, że załogi, które będą latać na tych bojownikach, już je zaakceptowały.

Jaka liczba samolotów została przeniesiona na komputery PC Federacji Rosyjskiej, nie zgłosiła, ale najwyraźniej jest to kilka samolotów. Samoloty przeszły pełny cykl testowania fabryki, testowany w różnych trybach pracy i lot na podstawie lotniska. UAAC stwierdził, że w tym roku planują jeszcze bardziej zwiększyć liczbę pojazdów bojowych.

Myśliwca SU-34 została zaprojektowana do pokonania celów naziemnych (powierzchniowych) i powietrznych, obiektów infrastruktury pokrytych agentami obrony powietrznej i znajdują się w znacznych odległościach od podstawy lotniczej. Samolot może współpracować z przeciwdziałaniem ognia i informacji wrogu, w dzień iw nocy w prostych i złożonych warunkach meteorologicznych, w każdym teatrze geograficznym wojny. SU-34 używa niekontrolowanych i zarządzanych środków lotniczych.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson