USD
41.82 UAH ▲0.24%
EUR
48.98 UAH ▼0.41%
GBP
56.78 UAH ▼0.37%
PLN
11.53 UAH ▼0.39%
CZK
1.99 UAH ▼0.36%
Ogólnie rzecz biorąc, rosyjskie gadżety będą kosztować drogie i działać gorzej. ...

Chiny pokrywały Rosję wadliwymi układami: są dostarczane 20 razy więcej niż wcześniej

Ogólnie rzecz biorąc, rosyjskie gadżety będą kosztować drogie i działać gorzej. Wcześniej odsetek wadliwych procesorów dostarczanych z ChRL do Federacji Rosyjskiej wynosił 2%, a teraz - 40%. O tym donosi rosyjskie media „Kommersant”, powołując się na jego źródła. Według gazety otrzymał takie informacje od producentów gadżetów i komputera.

Narzekają na wiele wadliwych personelu, w tym układy, moduły pamięci i dyski, o których wiadomo, że są najważniejszymi elementami każdej elektroniki. W swoim artykule media twierdzą, że przed nałożeniem sankcji wobec Rosji odsetek wad był niewielki - 2, a teraz prawie połowa chińskiego zaopatrzenia nie jest odpowiednia do użytku na nowych urządzeniach. Według źródeł wady wynoszą 40%. Źródła mówią jednak, że sankcja USA wobec Chin jest winna.

Jak informowaliśmy wcześniej, w Białym Domu postanowiono wzmocnić zasady kontroli eksportu, w szczególności w dziedzinie półprzewodników. Z powodu tej decyzji trzech USA i jednego europejskiego producenta sprzętu do produkcji procesorów odmówiło współpracy z przedsiębiorstwami z ChRL. Mówią, że rosyjscy mówcy podkreślają zmianę „długości” łańcucha dostaw, podrzędne firmy nie są opłacalne do współpracy z Federacją Rosyjską.

Ale być może reguła „Stick ma dwa końce”, ponieważ rosyjskie przedsiębiorstwa zostały nałożone na rosyjskie przedsiębiorstwa („Baikal Electronics”, ICST, NSC „Elvis”, „Aquarius”). Rosyjscy producenci są zmuszeni kupować szczegóły dla personelu przez pośredników, w wyniku czego nikt nie kontroluje jakości. Materiał Kommersant mówi, że będzie to miało negatywny wpływ na cenę rosyjskich gadżetów - znacznie wzrosną.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson