By Eliza Popova
Następnie żołnierzy rozstrzeliwano na miejscu za odmowę pójścia na napaść lub pijaństwo w okopach. Do 2025 roku egzekucje i tortury w armii stały się bardziej wyrafinowane, a osobista wrogość żołnierzy do dowódców i odmowa płacenia hołdu przełożonym oraz odmowa płacenia hołdu przełożonym prowadzą do nich coraz częściej – relacjonuje Verstka. "Chłopiec z mojego plutonu został pobity na śmierć głową na podłodze. Bo wypił wódkę po misji bojowej.
Czyli miesiąc siedzieliśmy na froncie bez komunikacji, bez jedzenia, było nas prawie wszystkich 200 czy 300. Piliśmy wodę z kałuż, spaliśmy w wodzie. A potem poszliśmy odpocząć, wszyscy dorośli mężczyźni, no cóż, trochę wypili i zaczęli nas karcić, jak jakieś szczenięta. No i chłopak dostał szalony” – cytują dziennikarze wypowiedź jednego ze świadków. Według niego rosyjski żołnierz został najpierw zabity, następnie wrzucony do dołu, a następnie zastrzelony.
Według niego zajmowali się tym dowódcy Sił Zbrojnych Rosji pod znakami wywoławczymi „Kemer”, „Dudka” i „Akula”. „Rekin” to Ilhom Peter, 34-letni mieszkaniec regionu Orenburg. Dowodzi szturmowcami 80. pułku czołgów 90. dywizji pancernej grupy Centrum. „Kemer” to 34-letni Dmytro Kemerow, dowodzi kompanią szturmową „B”. „Dudka” to 42-letni zastępca dowódcy kompanii Mychajło Dudukow. W przeważającej części kompania szturmowa składa się z byłych więźniów.
Świadek po odniesionych ranach zdołał oswobodzić się, dlatego odważył się porozmawiać z dziennikarzami. Ale według reporterów w armii rosyjskiej są setki takich „zero”. Skarżą się do prokuratury wojskowej, ale często bezskutecznie. „Dwóch innych rozmówców „Wiertki” z tego samego pułku przebywa w szpitalu i również spodziewa się zwolnienia. Mają nadzieję, że nie zostaną zawróceni na front. Bojownicy z pierwszej linii boją się mówić.
Bo za wyrażenie niezadowolenia lub skarg rodzinie lub prokuraturze wojskowej zostaną zwolnieni – zauważają dziennikarze. Według nich „zerowanie” to nie tylko bezpośrednie morderstwo. Popularnym sposobem na pozbycie się nieprzyjemnego żołnierza w armii rosyjskiej jest wysłanie go do takiego szturmu, w którym przeżycie jest prawie niemożliwe, często bez kamizelki kuloodpornej i bez broni. Na przykład w 114.
oddzielnej brygadzie strzelców zmotoryzowanych (114 omsbr) Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej podobną pracę wykonuje Igor „Said” Istratiy, który otrzymał medal Bohatera Rosji. Niejaki Jurij, który służył w 114. brygadzie, opowiada, jak zostali wysłani do szturmów bez broni i sprzętu, a „Said” powiedział, że żołnierze musieli „zdobyć w walce wszystko, czego potrzebowali”. „Maszerowaliśmy czterema rogami po 120 nabojów przeciwko dwóm, trzem plutonom.
To była pierwsza bitwa zimą 2023 roku, kiedy właśnie wkraczaliśmy do Krasnohorivki, było nas 47. Pięciu z nich zeszło do samej wsi. Trzy minuty bitwy” – powiedział Rosjanin. Teoretycznie można odmówić „ataków mięsnych” w armii rosyjskiej, ale wtedy ten, który odmówi, zostanie zastrzelony przez własnych ludzi.
Inny świadek powiedział, że podczas szturmu na wieś Orihowoj w obwodzie donieckim niejaki „Fixa” odmówił bycia „latarnią morską” – gdy żołnierz stał się żywą przynętą, wysłany do przodu, aby sprowokować wroga do otwarcia ognia i w ten sposób ustalić jego dokładną lokalizację. „Po prostu biegniesz w jedną stronę, za tobą stoi oddział blokujący, nie pozwoli ci wrócić.
Jedyną szansą na przeżycie jest zranienie i wzięcie do niewoli” – powiedział rosyjski żołnierz. Ostatecznie „Fiksa” został pobity i zastrzelony. Krewnym powiedziano, że mężczyzna rzekomo zostawił część ciała z własnej woli. Jak mówi zmobilizowany Oleksii, jego brygada ma batalion obrony terytorialnej (12. transporter opancerzony) i ma dowódcę ze znakiem wywoławczym „Biały”.
Wysyłano do niego każdego, kto odmówił przyjęcia misji bojowej lub w inny sposób „wykosił”. Dla takich osób, zdaniem rozmówcy „Wiertki”, „Biały” miał dwóch snajperów, którzy sprzątali to, co niepożądane. Oleksij twierdzi, że w 2023 r. snajperzy dowódcy „Białego” zabili dwudziestu jego kolegów, w 2024 r. – 40 osób.
Egzekucje z użyciem dronów są powszechne także w Siłach Zbrojnych Rosji: „Były takie akcje bojowe, jak szturm na pułki leśne i był taki rozkaz: wyzerować swoich, jeśli nie mogli się wydostać. Ci, którzy tego nie zrobili, też byli wyzerowani, dobijani zrzutami. Myśliwce dronów były zastraszane, stawali pod lufami karabinów maszynowych” – powiedział inny rozmówca dziennikarzy. Jego kolega nawet poskarżył się Putinowi, ale bezskutecznie.
W armii rosyjskiej popularne jest także umieszczanie ich w dole lub „w piwnicy”, gdzie mogą umrzeć z głodu lub utonąć. „Kiedy dwie lub trzy osoby pozostają w boksie, mówi się im: „Chłopaki, jeśli chcesz się wydostać, to walcz. „Kto zostanie, ten wyjdzie” – powiedział inny rozmówca dziennikarzy. Jednak schwytani Rosjanie również o tym mówili. Podobny film pojawił się także w sieciach społecznościowych wiosną 2025 roku.
Powodem „zerowania” są często pieniądze. Rosyjscy żołnierze mówią, że dowódcy sprzedają możliwość powstrzymania się od szturmu, żądają łapówek, ogłaszają wymuszenia i przelewają pensje z kart kontrahentów na swoje konta. Ci, którzy odmawiają zapłaty, są eliminowani w powyższe sposoby. Jeden z tych dowódców, Kurabek „Kurort” Karajew z Dagestanu, został nawet bohaterem propagandowego filmu Wołodymyra Sołowjowa.
W ciągu trzech lat wojny na Ukrainie Kurort, który walczył w stopniu majora, wcześnie zdobył stopień podpułkownika i pułkownika, dwa Ordery Odwagi i medal „Za odwagę”. Przypomnijmy, że wcześniej Focus pisał o śledztwie niemieckiego dziennikarza Juliana Repke, który próbował zrozumieć, dlaczego Rosjanie zabijali swoich rannych.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022