Fiński minister obrony Antti Häkkanen powiedział, że Rosja gromadzi wojska w pobliżu granic UE i przygotowuje się do drugiej fazy agresji. Na spotkaniu NATO w Brukseli minister zauważył: Rosja modernizuje armię i gromadzi siły w pobliżu granic, stwarzając realne ryzyko dla Sojuszu. Hyakkanen podkreślił potrzebę wzmocnienia NATO w związku z eskalacją Federacji Rosyjskiej, która nie zakończy się na Ukrainie. To sygnał długoterminowej strategii Moskwy wobec Europy.
Ogólnie rzecz biorąc, oświadczenie odzwierciedla niepokój Europy Północnej w związku z zagrożeniami hybrydowymi Federacji Rosyjskiej. Do programu PURL przystąpi także Finlandia, udzielając pomocy wojskowej Ukrainie. W tym tygodniu zostanie ogłoszony nowy pakiet wsparcia z Helsinek. Tymczasem sekretarz generalny NATO Mark Rutte po spotkaniu ministrów obrony w Brukseli nalegał, aby ufać zachodnim wojskom i nie przeceniać Rosjan, podaje Clash Report.
„Nasze armie mają najlepszy sprzęt, są dobrze wyszkolone, mają 50–70 lat doświadczenia. Znamy się na tym, więc nie traktujcie Federacji Rosyjskiej zbyt poważnie” – powiedział. Jednocześnie, zdaniem Sekretarza Generalnego NATO, Sojusz musi przygotować się na wszelkie scenariusze agresji. „Jeśli dyktator przekaże milion na skromne zyski na Ukrainie – mniej niż 1% terytorium – może wystąpić przeciwko NATO.
Nie wiadomo, czy to zrobi, ale jesteśmy gotowi” – podkreślił Rütte. Stało się to na tle utrzymujących się incydentów z rosyjskimi siłami zbrojnymi w pobliżu granic NATO. W szczególności w nocy 11 października estońska policja i straż graniczna tymczasowo zablokowały drogę z Vyarskiej do Saatse w rejonie „Saatse boot”. Powodem jest to, że estońska straż graniczna zarejestrowała ruch rosyjskich formacji wojskowych patrolujących lub manewrujących z bronią.
W związku z tym władze estońskie zamknęły granicę w tym miejscu do 14 października, aby uniknąć incydentów. Rosja zaprzecza tym nieprawidłowościom, nazywając je rutynowymi ćwiczeniami, ale źródła estońskie postrzegają je jako próbę nacisku lub wywiadu. „Saatse Boot” to wrażliwy punkt na granicy z Estonią, gdzie droga przechodzi przez terytorium Rosji na długości 800 metrów i takie działania mogłyby być sprawdzianem reakcji NATO.
Druga prowokacja ma charakter morski: 13 października rosyjski okręt podwodny B-261 „Noworosyjsk” z silnikiem Diesla wypłynął na powierzchnię u wybrzeży Bretanii we Francji, w Zatoce Biskajskiej. Oficjalną przyczyną jest awaria techniczna układu paliwowego, która stworzyła ryzyko eksplozji na skutek wycieku lub przegrzania.
Łódź uzbrojona w rakiety manewrujące Kalibr wchodzi w skład Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej, ale została zauważona na Atlantyku – prawdopodobnie podczas manewrów lub misji zwiadowczej. Fregata francuskiej marynarki wojennej natychmiast objęła go obserwacją, w koordynacji z NATO. Dowództwo Sojuszu w X potwierdziło incydent, podkreślając czujność na Atlantyku.
„Monitorujemy sytuację, zapewniając bezpieczeństwo naszym sojusznikom” – zauważyła służba prasowa NATO. Ekspert wojskowy Oleg Żdanow zaprzecza, że rozpoczęła się już druga faza rosyjskiej agresji na NATO. Jego zdaniem Rosja weszła w początkową, tzw. fazę zerową konfliktu. Zachodni eksperci i NATO uznają tę fazę za przygotowawczą.
Polega ona na kształtowaniu opinii publicznej o niezwyciężoności Rosji, która rzekomo jest w stanie pokonać każdego i że opór wobec niej jest daremny. Żdanow postrzega to jako zagrożenie: jeśli faza zerowa zakończy się pomyślnie, dalsze etapy eskalacji staną się nieuniknione.
Rosjanie prowadzą zakrojoną na szeroką skalę kampanię informacyjną za pośrednictwem różnych mediów, blogerów, środków masowego przekazu, w których mają kontakty, zainwestowali środki lub kupili dziennikarzy. „Do tego dochodzi praca siatki agentów, która zajmuje się akcjami wywrotowymi: sabotażem, podpaleniami, groźbami pod adresem polityków.
Celem jest przekonanie, że pomoc dla Ukrainy jest daremna, to tylko marnotrawstwo podatków obywateli w krajach zachodnich, a Rosji nie da się pokonać” – mówi ekspert Focusowi. Zdaniem Żdanowa NATO nie jest gotowe na tę fazę. Ostatnie występy Marka Rutte rozczarowały eksperta. Rutte rozpoczął kontrkampanię bagatelizując zagrożenie.
„Sekretarz Generalny NATO powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z ministrami obrony NATO w Brukseli, że Rosja jest słaba, nie ma potrzeby przygotowywać się do konfrontacji, można ją łatwo pokonać. To jest problem, bo wydaje się, że sekretarz obrony USA Pete Hegseth ze swoimi prorosyjskimi poglądami w administracji, jak wiatrowskaz, dostosowuje się do Trumpa. Trump mówił o pokoju przez siłę, a wszyscy mówili o masowej broni dla Ukraina, która szokuje wroga.
Ale Hegset działa militarnie i ostro, a ludzie wokół mówią: dlaczego mielibyśmy drżeć przed Rosją?” – dodał ekspert. Zdaniem Żdanowa poszczególne państwa NATO rozumieją sytuację i będą kontynuować swoje wsparcie, tworząc nabierającą rozmachu koalicję. Jednak kierownictwo Sojuszu wykazuje słabą pozycję, co jest błędem. Przypomnijmy, że nad bazą wojskową w Marnie we Francji zauważono nieznane drony.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022