USD
42.04 UAH ▼0.07%
EUR
48.65 UAH ▲0.66%
GBP
55.13 UAH ▲0.49%
PLN
11.5 UAH ▲1.3%
CZK
2.01 UAH ▲1.2%
Udostępnij: W Mediolanie wszczęto śledztwo w sprawie „turystyki snajperskiej”, k...

Safari na ludziach w Sarajewie: ludzie przybyli z Włoch i Rosji, aby strzelać do cywilów

Udostępnij: W Mediolanie wszczęto śledztwo w sprawie „turystyki snajperskiej”, kiedy bogaci przybywali do Sarajewa podczas wojny na początku lat 90. XX w. i faktycznie polowali na ludzi. Pięciu z nich na pewno pochodziło z Włoch. Prokuratura w Mediolanie, na której czele stoi prokurator Alessandro Hobbis, wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni wojennych sprzed 30 lat. Sprawa została wszczęta po tym, jak dziennikarz i pisarz Ezio Gavazzeni złożył skargę do mediolańskiej prokuratury.

Focus zebrał wszystko, co jest znane. Nazywano ich „weekendowymi snajperami”. Byli to zamożni ludzie, którzy w latach 1993-1995 strzelali dla zabawy do mieszkańców Sarajewa podczas wojny w Jugosławii. Wydarzenia te, które dziennikarz i pisarz Ezio Gavazzeni potępił w swoim pozwie, stały się przedmiotem szczególnej uwagi mediolańskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa z premedytacją, obarczonego brutalnością i podłymi motywami.

Celem jest zidentyfikowanie uczestników masakry ponad 11 000 osób w latach 1993–1995. Gavazzeni twierdzi, że wiedział o „ludzkim safari” w Sarajewie od 1995 r. , kiedy włoska gazeta Corriere della Sera opublikowała raport na temat zeznań złożonych przed Stałym Trybunałem Ludowym, który odbył dwie rozprawy, jedną w Barcelonie i drugą w Trydencie. Chciał napisać powieść dokumentalną, ale później musiał porzucić ten pomysł.

Wydarzenia w Sarajewie przypomniał mu dokument „Sarajevo Safari” z 2022 roku. „Były zeznania pary, która straciła dziecko w wózku, a także zeznania osoby, która po ranieniu w plecy kulą snajperską wylądowała na wózku inwalidzkim” – mówi Gavazzeni. Gavazzeni zauważa, że ​​na „Safari w Sarajewie” wybrali się nie tylko Włosi. Byli milionerzy z Hiszpanii, Francji, innych krajów europejskich, a także z Rosji, Kanady i USA.

Wspomina o tym także książka Luca Leone „Bękarty z Sarajewa”, wydana w 2014 roku. Według niego istniała pewna organizacja, która pozwalała tych ludzi sprowadzić w miejsce, gdzie mogli swobodnie strzelać do niewinnych ludzi. Według Gavazzeniego kilkudziesięciu osób wybrało się do Sarajewa w ramach „turystyki snajperskiej”. I było drogo – jedno „ludzkie safari” kosztowało uczestników „koszt trzypokojowego mieszkania w centrum Mediolanu”.

Byli to ludzie „bardzo dobrze zaznajomieni z bronią. Ludzie, którzy mają dziś od 65 do 80 lat”. Była burmistrz Sarajewa Benjamina Karić jest gotowa składać zeznania w sprawie dotyczącej oblężonej w latach 1992–1996 stolicy Bośni. Złożyła już oświadczenie po premierze filmu „Sarajewo Safari”, a teraz chce składać zeznania w Mediolanie.

Inny świadek twierdzi, że włoskie służby specjalne wiedziały o włoskich rodakach, którzy płacili za rozstrzeliwanie cywilów w Sarajewie. „Bośniackie służby specjalne dowiedziały się o «ludzkim safari» pod koniec 1993 r. Wszystko to wydarzyło się zimą 1993 i 1994 r. Poinformowaliśmy SISMI (Tajne Służby Włoch) na początku 1994 r. Odpowiedź SISMI nadeszła dwa miesiące później: „Odkryliśmy, że safari odbywało się z Triestu.

Przerwaliśmy je i safari już się nie odbędzie” – powiedział były agent bośniackiego wywiadu, który stoi na czele listy świadków, których prokuratura w Mediolanie zamierza wezwać w celu wyjaśnienia wydarzeń podczas oblężenia stolicy Bośni w latach 1992–1996. Po tej korespondencji, według źródła, kwestia ta nie była już ponownie omawiana.

„Nie otrzymaliśmy od SISMI nazwisk myśliwych ani organizatorów, ale powinien istnieć dokument SISMI, który potwierdza że na początku w 1994 r. w Trieście odkryli bazę wypadową i przerwali operację” – powiedział Bośniak.

Należy zauważyć, że na safari do Sarajewa z Włoch wyruszyli zagmatwaną trasą: z Mediolanu, Turynu, Veneto i Friuli do Triestu, następnie lotem do Belgradu, a następnie helikopterem lub lądem „weekendowi snajperzy” zostali przetransportowani w góry w strefie działań wojennych przy pomocy, w tym pieniędzy, części serbskiej armii. Należy zauważyć, że włoscy snajperzy również korzystali z humanitarnej osłony.

Są to transporty humanitarne, które udały się, aby wesprzeć dotkniętą wojną ludność Sarajewa. „Nawet dzisiaj świadkowie znajdują się pod presją serbskiego wywiadu, który żąda zachowania całej operacji w tajemnicy.

W filmie miał znaleźć się wywiad z pilotem, który przewoził „snajperów” z Belgradu do Bośni i Hercegowiny, ten jednak odmówił przed rozpoczęciem zdjęć, ponieważ agenci BIA (serbskiego wywiadu) grozili, że zabiją całą jego rodzinę” – twierdzi agent. Zeznawał także amerykański strażak John Jordan, który przed sądem w Hadze w 2007 roku mówił już o „ludzkim safari” w Sarajewie. Był ochotnikiem, który pomagał cywilom i został ranny podczas jednego z nich.

i jako pierwszy opowiedział o „weekendowych snajperach”. Sądząc po ich ubraniach, broni i zachowaniu: byli prowadzeni i kierowani przez lokalnych mieszkańców, widziałem to także w Sarajewie.

Na pytanie: „Czy udało się Państwu wizualnie rozróżnić mieszkańców Sarajewa od obcokrajowców”, odpowiedział już sędziemu Patrickowi Robinsonowi: „Tak, jestem doświadczonym obserwatorem i potrafię rozpoznać, kiedy osoba wyraźnie nieznająca okolicy jest dosłownie prowadzona za rękę przez osoby, które dobrze ją znają”.

Przypomniał sobie, że snajperzy turystyczni byli ubrani w mieszankę ubrania cywilnego i wojskowego, ale najważniejsze, co ich wyróżniało, to broń. „Każdy może wejść do sklepu wojskowego i przebrać się za żołnierza dowolnej armii.

Jednak miejscowa ludność miała specyficzną broń: kiedy zobaczyłeś kogoś z bronią, która bardziej nadawała się do polowania na dziki w Schwarzwaldzie niż do walk miejskich na Bałkanach, i kiedy zauważyłeś, że niezdarnie poruszał się wśród gruzów, stało się to oczywiste” – powiedział Jordan. Mówił także o pewnym wyborze konkretnych „celów”.

„Jaki mógł być motyw strzelania do strażaka, który próbował ugasić pożar w domu? Zauważyłem, że w niektórych przypadkach celem strzelców był najmłodszy członek rodziny. Jeśli szli razem dorosły z dzieckiem, to dziecko zostało zastrzelone. Jeśli była rodzina, strzelano do najmłodszej. W tłumie dziewcząt zakładano, że będą strzelać do najatrakcyjniejszej” – powiedział.

Również w Sarajewie uczestników turystyki snajperskiej nazywano „burmistrzami”, ponieważ do Bośni trafili także z Chorwacji, skąd z kolei przybyli z Niemiec. Określenie „burmistrzowie” to slangowe wyrażenie, które wskazuje, że Chorwacja była sojusznikiem i przyjaznym krajem, np. Niemcy – stąd wzięli się owi „turyści”. przyszedł z tamtego kierunku.

W naszej okolicy trudno było sprowadzić turystę na strzelanie pod zbocze, dlatego „Polowanie” na ludność cywilną w Sarajewie było tak powszechne, że wiele ulic w mieście otrzymało nazwę „Aleja Snajperów” – łączyły one przemysłową część miasta (i dalej do Sarajewa). Snajperzy ukryli się w wieżowcach i w górach otaczających Sarajewo, mieszkańcy nadal musieli przemieszczać się po mieście, ryzykując życiem.

Tabliczki z napisem „Uwaga – snajper!” były powszechne, w przeciwnym razie ścigaliby pojazdy opancerzone ONZ jako tarczę. snajperzy ranili 1030 osób, w tym 60 dzieci. Wojna w Bośni i Hercegowinie (1992-1995) była jednym z najkrwawszych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej, w wyniku którego zginęło około 100 000 ludzi i spowodowała masowe czystki etniczne. Bośniaccy muzułmanie (44%), Serbowie (31%) i Chorwaci (17%) ogłosili niepodległość w marcu 1992 r.

Wywołało to zbrojną konfrontację: Serbowie, wspierani przez Slobodana Miloszevica, dążyli do utworzenia „Wielkiej Serbii” i secesji terytoriów. Walki rozpoczęły się w kwietniu 1992 r. wraz z oblężeniem Sarajewa przez siły serbskie. Do kluczowych wydarzeń zalicza się masakra w Srebrenicy (lipiec 1995 r. ), podczas której wojska serbskie pod dowództwem Ratko Mladicia zamordowały ponad 8 000 bośniackich mężczyzn i chłopców.

ONZ wprowadziła siły pokojowe, ale ich mandat był ograniczony. Porozumienia (listopad-grudzień 1995, Paryż) zakończyły wojnę. Trybunał w Hadze skazał kilkudziesięciu zbrodniarzy wojennych, w tym Miloszevicia (zmarł w 2021 r. ). Przypomnijmy, że Focus pisał o safari ludzi w Sarajewie i że dowiedziała się o nich część Włochów. Tak, jeden z „weekendowych snajperów” był chirurgiem z kliniki chirurgii plastycznej. Podobną taktykę stosują Rosjanie w Chersoniu.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson