USD
41.6 UAH ▲0.84%
EUR
43.8 UAH ▲0.54%
GBP
52.53 UAH ▲0.51%
PLN
10.16 UAH ▲0.98%
CZK
1.73 UAH ▲0.54%
Ze względu na podejrzenie zastępcy ludu zostaną one wezwani do Biura Śledczego w...

Zastępca Dmitruk jest podejrzany o pokonanie funkcjonariusza wojskowego i organów ścigania - biuro prokuratora generalnego

Ze względu na podejrzenie zastępcy ludu zostaną one wezwani do Biura Śledczego w dniach 29 i 30 sierpnia. Jednak według doniesień medialnych opuścił już terytorium Ukrainy. Zgłoszono, że zastępca Ukrainy Artem Dmitruk był podejrzany o atak na funkcjonariusz organów ścigania i wojsko. Zostało to powiedziane w biurze prokuratora generalnego. Ponadto zastępca skandalicznego ludzi jest podejrzewany o próbę kradzieży broni.

Nazwa podejrzanych funkcjonariuszy organów ścigania nie jest nazywana, ale okoliczności sprawy i posiekane zdjęcie wskazują Artem Dmitruk. Według śledztwa polityk, podczas gdy w Odessie wraz z grupą innych ludzi zaatakował funkcjonariusza organów ścigania, który wykonywał jego obowiązki, wyrządził mu krzywdę cielesną i próbował ukraść broń.

„W tym samym czasie zastępca ludu celowo spowodował obrażenia funkcjonariusza organów ścigania i próbował ukraść broń, która była w tym ostatnim”, informuje urząd prokuratora generalnego Ukrainy. Działania podejrzanego zostały zakwalifikowane: w innym czasie, już w Kijowie, zastępca ludu podczas sporu z wojskiem spowodowało, że w szczególności kilka uderzeń umiarkowanych, w szczególności.

Działania podejrzanego są kwalifikowane: w związku z podejrzeniem Dmitruka zostaną one wezwane do Biura Śledczego w dniach 29 i 30 sierpnia 2024 r. Polityk odpowiedział już na oświadczenie biura prokuratora generalnego. Dmitruk nazwał sprawę przeciwko niemu „całkowicie sfałszowaną i fikcyjną historią”. Według zastępcy ludu „władze kontynuują polowanie na spory z reżimem”. Według Artema Dmitruka nikt nie podał mu podejrzenia.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson