USD
41.72 UAH ▲0.33%
EUR
49.18 UAH ▲1.09%
GBP
56.99 UAH ▼0.02%
PLN
11.57 UAH ▲1.03%
CZK
2 UAH ▲1.6%
Ranni ukraińscy żołnierze wkrótce otrzymają dodatkową pomoc, powiedział wicemini...

W 2025 r. Siły zbrojne pojawią się „zranionym pakietem”: Ministerstwo Obrony ogłosiło nową usługę

Ranni ukraińscy żołnierze wkrótce otrzymają dodatkową pomoc, powiedział wiceminister obrony Siergey Melnyk. Obecnie nie wiadomo dokładnie, co będzie zawierać ten pakiet wsparcia. Ukraińscy bojownicy powinni odczuwać stałe wsparcie państwa, zarówno podczas służby, jak i po niej. Kreform armii został podkreślony przez wiceministra Brygady Obrony generała sędziego Siergeya Melnyka. W 2025 r. Wojsko zacznie publikować tak zwane.

„Ranny pakiet”, powiedział przedstawiciel protokołu ustaleń. Jednak teraz nie wiadomo, że zostanie uwzględniony w tym „zestawie”. Również Serhiy Melnyk, którego kompetencje, Departament Obrony obejmuje między innymi wsparcie humanitarne i wsparcie społeczne dla personelu wojskowego, pracując nad rozwojem odzieży adaptacyjnej dla rannych żołnierzy.

Według niego dalsza poprawa systemu żywnościowego i wprowadzenie dodatkowych zachęt finansowych dla wojska zwiększy motywację i poprawia warunki obsługi. „Te inicjatywy są tylko częścią zmian systemowych, które planujemy wdrożyć” - podkreślił Siergei Melnyk. Brygada generała sprawiedliwości podkreśliła, że ​​wdrożenie tego będzie nie tylko wspierać wojsko, ale także stworzy podstawę ich ochrony, rozwoju i pewności siebie.

Obecnie żołnierze sił zbrojnych leczonych po urazie związanej z ochroną ojczyzny otrzymują comiesięczne wsparcie finansowe dla najnowszych stanowisk, tj. Nie mniej niż 20 100 UAH miesięcznie i dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 100 000 UAH. Focus napisał, że państwowy projekt budżetowy dla 2025 r. Nie jest planowany dla żołnierzy. Jednak kwotę płatności można dostosować, biorąc pod uwagę inflację i rosnące ceny.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson