 
                        Po dwustronnym spotkaniu z przywódcą Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem w południowokoreańskim mieście Busan Donald Trump oświadczył, że jest usatysfakcjonowany wynikami, zaznaczając, że udało się uzgodnić „prawie wszystko”.
„Ogółem powiedziałbym, że w skali od 0 do 10, gdzie 10 oznacza najwyższą, to spotkanie zasługuje na 12” – powiedział dziennikarzom przywódca Białego Domu na pokładzie Air Force One w drodze powrotnej z Korei Południowej do Waszyngtonu. W szczególności, zdaniem amerykańskiego przywódcy, on i Xi „bardzo poważnie” omówili kwestię wojny na pełną skalę rozpoczętej przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie.
Jak zapewnia właściciel Gabinetu Owalnego, podczas rozmowy z chińskim odpowiednikiem uzgodniono współpracę na rzecz pokojowego rozwiązania, „aby zobaczyć, czy rzeczywiście uda nam się zakończyć tę wojnę”. „Zgadzamy się, że strony są pogrążone w działaniach wojennych i czasami trzeba dać im szansę na walkę. Ale (Xi Jinping – red. ) nam pomoże i będziemy razem pracować w kwestii Ukrainy.
Nic więcej nie możemy zrobić” – powiedział amerykański prezydent, dodając, że nie omawiali kwestii zakupu przez Chiny rosyjskiej ropy. Jak wynika z wyników negocjacji w Korei Południowej, strona chińska nie skomentowała prawdopodobnej dalszej roli oficjalnego Pekinu w procesie pokojowego rozwiązania wojny rosyjsko-ukraińskiej, skupiając się wyłącznie na sprawie współpracy gospodarczej Stanów Zjednoczonych z Chińską Republiką Ludową.
„Chiny i Stany Zjednoczone muszą zadbać o to, aby gigantyczny okręt stosunków chińsko-amerykańskich posuwał się naprzód pewnie” – powiedział Xi Jinping. Zgodnie z wynikami spotkania przywódców USA i Chin ustalono, że Trump odwiedzi Chiny w kwietniu 2026 r. , a później Xi Jinping złoży rewizytę w Stanach Zjednoczonych.
W związku z tym część ekspertów sugeruje, że dopiero wiosną przyszłego roku nie należy spodziewać się rozwoju procesu dyplomatycznego dotyczącego pokojowego rozwiązania. Politolog Oleh Lisny uważa, że Donald Trump i Xi Jinping „nie doszli jeszcze do niczego konkretnego” w kwestii wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Biorąc to pod uwagę, ekspert w rozmowie z Focusem nakreślił dwa prawdopodobne przyszłe scenariusze rozwoju wydarzeń: „Po pierwsze sytuacja będzie dla nas wyglądać całkiem dobrze, bo w okresie do kolejnego spotkania przywódców Stanów Zjednoczonych i Chińskiej Republiki Ludowej nie będzie między nimi konfrontacji i agresywnej walki. Jest to jeden z elementów pewnego rodzaju stabilizacji, ale mimo to.
Po drugie, uważam, że nawet jeśli Trump, mówiąc o tym, że Ukraina i Federacja Rosyjska muszą zostać „pozwolone walczyć”, ma nadzieję na chwilę zastoju, nie odniesie sukcesu, ponieważ istnieje potężny kontrahent – Putin, który obecnie podnosi stawkę, zwłaszcza w komponencie nuklearnym”.
Zdaniem Olega Lisnego ostatecznie to niechęć szefa Kremla do jakichkolwiek ustępstw zmusi Trumpa, „w którego kraju w przyszłym roku odbędą się dla niego niezwykle ważne wybory do Kongresu”, do jak najszybszej reakcji na sytuację. „Być może Trump chętnie poczekałby i zobaczył, jakie będą konsekwencje jego współpracy z Chińczykami w kwestii ukraińskiej, ale jestem pewien, że Putin, systematycznie eskalując sytuację, nie pozwoli mu na to.
W związku z tym Trump, czy tego chce, czy nie, będzie zmuszony zareagować na te działania” – stwierdza politolog. Nazywając dialog Trumpa i Xi „dialogiem nie przyjaciół, ale pragmatystów”, ekspert podsumował: „Podczas spotkania przywódców Stanów Zjednoczonych i Chińskiej Republiki Ludowej każda ze stron, przepraszam za to określenie, nadal trzymała głowę w kieszeni, wybiegając daleko poza kwiecień 2026 roku.
Biorąc pod uwagę fakt, że Chiny, przynajmniej na tym etapie, czerpią korzyści z wojny rosyjsko-ukraińskiej, można założyć, że ChRL nie użyje bata przeciwko Chinom Federacji Rosyjskiej w najbliższej przyszłości, zamiast tego dygną przed Stanami Zjednoczonymi – raczej demonstracyjnie niż skutecznie, ale Chiny nadal będą wspierać Rosję, ponieważ ona sama się osłabia, osłabiając jednocześnie Europę i do pewnego stopnia USA”.
Politolog Wiktor Niebożenko jest przekonany, że zamrożenie dyplomatycznego procesu pokojowego do kolejnego spotkania przywódców USA i Chińskiej Republiki Ludowej do kwietnia przyszłego roku jest niezwykle korzystne dla Rosji. W szczególności w rozmowie z Focusem zauważył, co następuje: „W warunkach zamrożenia procesu negocjacyjnego stwarza się kilka dodatkowych, łagodnych warunków dla Putina, ale nie dla nas.
Nie chcę, żeby zabrzmiało to zbyt surowo, ale chciałbym zwrócić uwagę, że tak naprawdę w obecnej globalnej eskalacji rakiet nuklearnych nikt nawet nie myśli o Ukrainie i nie będzie tego robić w najbliższej przyszłości. Między USA, Rosją i Chinami, które swoją drogą są zainteresowane konfliktem Putin–Rosja Trump, wyłaniają się bardzo, bardzo skomplikowane stosunki i sytuacja może faktycznie wymknąć się spod kontroli.
To znaczy, że wszystkie okropności, które dzieją się w naszej wojnie, jak się okazuje, są dla świata teraz mniej ważne niż szantaż nuklearny między USA a Federacją Rosyjską. Należy jednak zrozumieć, że teraz w geopolityce jest wiele blefów i prowokacji pożyczki euro dla Ukrainy pod gwarancją zamrożonych rosyjskich aktywów.
” Ekspert uważa, że biorąc pod uwagę obecną sytuację między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, Donald Trump „wbrew własnej woli” będzie musiał intensywniej pomagać Ukrainie, „aby w jakiś sposób dotknąć życia Putina”.
„Pomimo tego, że specjalny wysłannik Putina Dmitriew przywiózł do USA kilka bardzo miłych, słodkich projektów gospodarczych, myślę, że Trump nie będzie czekał trzech miesięcy ze spotkaniem z Xi, dając Putinowi czas na posunięcie się na Ukrainie. Będzie próbował „wbić nóż” Kreml przy każdej okazji, chociaż niektóre porozumienia z Federacją Rosyjską mogą zostać podpisane w tym samym czasie.
To samo Dmitriew stwierdził o możliwych porozumieniach w sprawie materiałów ziem rzadkich, a najbardziej skandaliczna rzecz w tej historii może się wydarzyć, jeśli częściowo zbiegną się one z porozumieniami ukraińskimi pod względem tortury w Donbasie” – podkreśla politolog.
Wiktor Niebożenko uważa podpisanie porozumień o tym, że amerykańska ropa zamiast rosyjskiej będzie kierowana do ChRL, jest oznaką tego, że Chiny nie w słowach, ale faktycznie dystansują się od Federacji Rosyjskiej i faktycznie włączą się w proces, który może przyspieszyć zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Ekspert nie wierzy jednak w realizm tego „jednoznacznego i jasnego” scenariusza, przewidując, że Pekin będzie kupował czarne złoto zarówno z Ameryki, jak i Rosji. Zamiast tego – zdaniem politologa – Amerykanie „w tajemnicy lub pośrednio” będą zwiększać swoją pomoc dla Ukrainy, w szczególności coraz częściej zgadzając się z Unią Europejską (UE) na przekazywanie Kijowowi skuteczniejszej broni.
Jednocześnie – podsumowuje analityk – niekoniecznie będzie chodziło o „Tomahawki”, ale „na pewno o coś bardzo do nich podobnego”. W tym kontekście Wiktor Nebożenko nie wyklucza, że USA „w końcu pozwolą” Niemcom na transfer rakiet manewrujących Taurus na Ukrainę. A jeśli Byk rzeczywiście będzie do dyspozycji Kijowa w grudniu, to – stwierdzają eksperci – są duże szanse, aby na Nowy Rok opuścić połowę europejskiego terytorium Rosji ze świecami.
 
                                             
                                             
                                             
                                             
                                             
                                             
                                             
                                             
                                             
                                            Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022