Film dnia, aby przetrwać je przez osiem lat z rzędu do żołnierzy pomogło psychologowi wojskowego Aleksiej Karaczinskiego, który ma nie tylko doktorat (doktor filozofii) w dziedzinie psychologii, ale także doświadczenie walki - on sam minął Cztery rotacje w Donbass w latach 2014–2016 i od tego czasu był weteranem i majorem sił zbrojnych.
NV rozmawiał z Karachinsky o najczęstszych problemach psychologicznych bojowników i dylematu moralnego wynikającego z weteranów i walczących w „Zero”. - Jak często wojownicy odważą się skontaktować z psychologiem i są łatwe do skontaktowania się? - Zasadniczo ludzie wojskowi - superklosowani, a nawet terapia mówiona nie jest odpowiednia dla wszystkich, nie wspominając o ciele.
Kiedy kolega i ja byliśmy zaangażowani w rehabilitację ludzi, którzy stracili kończyny, uczyliśmy samych weteranów jako praktyki ciała, aby złagodzić ból fantomowy. Ci weterani odczuwali wynik i byli wówczas instruktorami dla innych. Ponieważ wyciągnięcie wojska do rozmowy jest nierealne. Ale to jest pierwsza wielka rotacja.
Ponieważ był to przypadek: nasza grupa czterech ekspertów w odejściu znalazła brygadę, w której co najmniej 40% magazynu pozostało w wiosce Znamnyivka w Donnetsk - to znaczy nie wrócili. Ku mojemu zaskoczeniu kolejki zostały do nas ustawione, ponieważ nic nie pomogło. Ludzie piją, walczą ze sobą lub kogoś, na przykład, strzelają, a inna osoba ma nietrzymanie moczu.
Dlatego zwykle pracuję w trzech kierunkach - z tymi, którzy idą na front, tymi, którzy tam walczą, i tymi, którzy wrócili. Ale ponieważ nie było dużej rotacji - te ostatnie nie są tak wielu, tylko ci, którzy nie mogą nadal walczyć z powodu obrażeń. Więc teraz najczęściej pracuję z wojskiem w strefie wojny, które od czasu do czasu mają mój telefon i odwraca się.
- Jakie są problemy w wojsku przed wysłaniem na front? - Przede wszystkim są to problemy tych, którzy, jak mówią, nie są zwolnieni. Oznacza to, że gdy ktoś nie wie, co czeka na to z przodu i wyobraża sobie wojnę tylko tak, jak pokazano w filmach. Mówiąc o dowódcy jednostki, są to problemy przywódcze. Na przykład nagle nie będę słuchać podwładnych ani jak zachowywać się z moimi kolegami. Jest oczywiście wiele tematów związanych ze strachem: jeśli nie wrócę lub wrócę.
Ale tutaj ważne jest, aby móc odróżnić prawdziwe niebezpieczeństwo od wyobrażenia, gdy osoba zaczyna rysować przerażające zdjęcia przyszłości. W pewnym momencie zrozumie, jak różnią się dźwięki skorupek moździerzy od gradu. W zależności od tego będzie miał algorytm działania i będzie już reakcją na prawdziwe niebezpieczeństwo. A strach jest nierealny, pojawia się w wyobraźni i trzeba z nią pracować.
- A jakie problemy psychologiczne najczęściej borykają się wojsko „na zerach”? - Kiedy tam byłem, moim głównym zadaniem było usunięcie bojowników z różnych stanów psychologicznych. Na przykład osoba złapała drżenie: zaczyna drżeć i nikt nie wie, co z tym zrobić. Jest to szczególnie niebezpieczne podczas bitwy lub kiedy poleciało. Ciało reaguje i dlatego próbuje się chronić. Drżenie jest wynikiem wysokiego napięcia, które zgromadziło się w ciele.
Dlatego w żadnym wypadku nie musisz zatrzymać osoby, musisz wziąć ręce i jeszcze bardziej wstrząsnąć, aby szybciej uwolnić napięcie. Innym powszechnym problemem jest ktoś, kto złapał panikę lub paranoję. Na przykład teraz rozmawiam z facetem, który jest pewien, że ktoś wlewa coś do jedzenia. Szczególnym dużym problemem jest to, że wojownicy mogą czasem być paranoidami wysyłani przez wroga.
Często bojownicy mają problemy ze snem, ale jest to również związane z zaufaniem. Narzekają: „Muszę spać, żeby nie spać”. Cóż, ale ile to możliwe? Dzień czy dwa? Dlatego wojsko jest często zainteresowane tym, co lepiej jest myśleć przed snem. W rzeczywistości nasz mózg nie odróżnia Imaginary od rzeczywistości, chyba że podejmiemy wysiłki. Kiedy kłamię i wyobrażam sobie, jak przyleciałem do domu, będę się również poczuć niespokojny.
A kiedy leżę i wyobrażam sobie, jak Putin umiera lub jak idę z żoną do morza, czuję się przez poczucie bezpieczeństwa. Jednym z najważniejszych pomysłów jest zapewnienie bezpieczeństwa ciału, aby mogło zasnąć. Krótko mówiąc, radzę marzyć w okopach. Dużo pracuję z rodzinami: z żonami wojska, które nie komunikują się lub z samymi bojownikami, którzy często nie wiedzą, co rozmawiać z krewnymi.
- Czy bojownicy mają dylemat moralny związany z zabójstwem innej osoby? - Fajnie jest omówić taki dylemat na festiwalu dokumentalnym. A kiedy jesteś na wojnie, specjalny koper moralny, aby zabić innego, nie spotykasz się. Jest atak, strzelasz i nie ma czasu na myślenie, zabijanie lub nie zabijanie, są chwile zwierząt. Ponadto, jeśli nie walczy o miasto, chodzi głównie o dzieło artylerii. A sama bitwa idzie inaczej. Mogę to powiedzieć z mojego doświadczenia z moim doświadczeniem.
Zwykle wyobrażasz sobie, jak jest pokazywany w filmach z Hollywood, a w rzeczywistości siedzisz w okopach, maszyna się z niej wychodzi i strzelasz w stronę wroga. Tam nikt nawet ściska ani nie celuje. Ponadto nie możemy rozwiązać takiego dylematu morderstwem, kiedy mówimy o osobie. A jak słowo „człowiek” zastępujemy „łajdakiem” - nie ma dylematu. Dlatego ważne jest, aby wojsko odczłowieczało wroga, takie momenty są rozwiązane.
- Jakie trudności w adaptacji do spokojnego życia są ci, którzy powrócili z wojny? - W latach 2014-2022 było wiele takich problemów: ktoś nie może o czymś zapomnieć, a ktoś nie rozumie, co dalej w życiu. W życiu jest utrata sensu, jeśli na przykład zabijają przyjaciół. Kiedy idziesz walczyć, już jest całkiem świetnie. A kiedy robisz to z przyjacielem, który tam zostaje, wybija bazę. Ponadto w wojnie wszystko jest czarno -białe i znacznie łatwiejsze niż w zwykłym życiu.
Masz zamówienie i wykonujesz je. Dobrze rozumiesz, kto jest przyjacielem i kto jest wrogiem. Nie musisz pozostać nikogo, aby zająć jego stanowisko, możesz po prostu zabić cię jutro i wcale o tym nie myślisz. Złe i dobre cechy krystalizują, świat staje się nieco utopijny. Dlatego trudno jest dostosować się do spokojnego życia - ktoś chce wrócić, ktoś nie czuje zrozumienia między innymi, a ktoś ma pełną listę objawów PTSD.
Pamiętam ten stan po powrocie, kiedy poszedłem do miasta jako nieznajomy, i zajęło mi dziesięć dni, aby wydostać się z mojej skorupy. Podam przykład, jak to jest w armiach Izraela i Stanów Zjednoczonych: żołnierz walczy na przykład w Iraku, i jest to warunkowe terytorium wojny. Kiedy rotacja się kończy, nie wraca od razu do domu. Cała jednostka jest wrzucana do zamkniętego sanatorium na miesiąc, na przykład do Niemiec.
Jest to już półprzewodnikowy bufor, w którym bojownicy nie tylko przechodzą rehabilitację medyczną, ale także dostosowują. Dlatego nie będzie takiej ostrości, gdy pójdą w spokojną przestrzeń. - Jakie są najtrudniejsze przypadki w Twojej praktyce? - Miałem faceta, który po powrocie z przodu nadal czuł zapach zwłok. Zapach został naprawiony, gdy wojsko rozładowało „dwieście” i powiedziano mu natychmiast po: idź, zrób coś innego.
To znaczy, dla niego sytuacja się nie skończyła, był to ostatni silny moment emocjonalny w tym trudnym biznesie. Dlatego w wyobraźni ukrywaliśmy te okaleczone osoby w ziemi, które zwykle zabierają zapachy, i zasialiśmy pachnącymi kwiatami. To samo radzę rodzicom w pracy z dziećmi i ich doświadczeniem w eksplozjach: konieczne jest zmiana powiązania na to, w którym eksplozja jest równa bezpieczeństwu.
Na przykład urodziny to hałas związany z bezpieczeństwem, wakacjami i, co najważniejsze, kontrola. Podobnie wraz z wojskiem: konieczne jest zmiana silnego momentu emocjonalnego, w którym rejestrowana jest kontuzja. Ale są interesujące naukowo przypadki, ale są po prostu emocjonalne. Jako żona Azova, która została zabita lub dziewczyna, której ojciec leciał na helikopterze na Azovstal i została pobita, więc nadal nie wiadomo, czy nie żyje, czy w niewoli.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022