USD
41.24 UAH ▼0.28%
EUR
43.47 UAH ▼2.52%
GBP
52.24 UAH ▼2.55%
PLN
10.02 UAH ▼2.9%
CZK
1.72 UAH ▼2.62%
Bojownicy wypuścili 4 rakiety z Morza Czarnego, ukraińskie siły obrony powietrzn...

Federacja Rosyjska zwolniona w Odessie z pociskami SU-35: akademika klasztoru MP UOC (wideo) zostało uszkodzone

Bojownicy wypuścili 4 rakiety z Morza Czarnego, ukraińskie siły obrony powietrznej powaliły połowę. OP OP ANDRIY YERMAK zgłosił uszkodzenie trzyosobowego budynku w klasztorze i 3 rannych. Rosyjskie wojsko wieczorem 21 marca wydało rakiety z morza bojowników SU-35 z morza. Zgłoszono to w administracji wojskowej okręgowej Telegram Odesa (RVA). W wyniku ataku są ofiary - pociski częściowo uszkodziły dom cywilny, powiedział szef Odessy Rva Yuri Kruk.

Według niego, dzięki skutecznej pracy ukraińskich sił obrony powietrznej, niektóre pociski zostały zniszczone. Powiedział, że jednostki SES od 20:40 zlokalizowały ogień. Odessa Publiki pisała o zniszczeniu trzypustowego budynku o powierzchni 200 metrów kwadratowych i ogniu dachu. Zgodnie z dowództwem sił powietrznych, na niebie nad regionem Odessy, siły powietrzne South Air Force zostały zestrzelone przez 2 zarządzane powietrze pociski lotnicze X-59.

Uruchomienie pocisków jest rejestrowane z Morza Czarnego. Dumskaya pisze, że z powodu wystrzelenia rakietowych sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, akademik nowicjuszy jednego z klasztorów MP UOC został ranny. „Cztery osoby zostały ranne. Trzy z nich o łagodnej nasileniu i jedna ze średnich” - powiedzieli dziennikarze.

Główna dyrekcja SES w regionie Odessa wcześniej w komunikacji z Focus stwierdziła, że ​​nie potwierdziła „przybycia” do 3-piętrowego budynku w jednym z obszarów miasta. Później szef biura prezydenckiego Andriy Ermak napisał na Telegramu o ostrzału miasta z 4 rakietami. „Dwie rakiety zdołały powalić siły obrony powietrznej, a nie niestety dwie, które poruszały się po mieście.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson