USD
41.45 UAH ▲0.64%
EUR
46.11 UAH ▲1.35%
GBP
54.76 UAH ▲1.55%
PLN
10.8 UAH ▲1.72%
CZK
1.84 UAH ▲1.47%
Rosjanie stworzyli „realizację pracy” do walki z ukraińskimi dronami, ale siły z...

Ukraiński dron zniszczył rosyjski system roboty HRS (wideo)

Rosjanie stworzyli „realizację pracy” do walki z ukraińskimi dronami, ale siły zbrojne z powodzeniem niszczą tę technikę. Rosyjscy najeźdźcy wykorzystali środki walki elektronicznej (HRV) do stłumienia ukraińskich UAV. Dron sił zbrojnych zniszczył jeden z tych „robotów”, który musiał wyprodukować swoją elektronikę, informuje NV. Zasób NB pokazał wideo, na którym jeden z „robotów” został uchwycony zaskoczeniem w środku osady.

Następnie operatorzy jednostki „Bulava Rubpak” 72. OMB mogli łatwo ją zniszczyć za pomocą własnego drona, który Rosyjska Reb musiała zastrzelić. Zgodnie z planem sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, to robotyczne EWS powinny niezauważalnie trafić na tylne siły obronne Ukrainy i stłumić elektronikę dawców, ale z jednym z nich udało się skutecznie poradzić sobie z samymi dronami.

Film pokazuje, że nie było możliwe wejście na tył sił zbrojnych sił zbrojnych, a ukraiński UAV był znacznie silniejszy w bitwie. Niedawno pojawiło się także wideo z tak zwanym rosyjskim czołgiem Blyat-Mobile, który jest projektem z barrą barierową mającą na celu ochronę przed ukraińskimi UAV. Wcześniej napisaliśmy, że siły zbrojne wykazały nowe użycie Dron-Dragon w pobliżu Pokrovsk.

Drane Dracon sił zbrojnych „podlewał” schronienie wroga w osadzie w kierunku Pokrovsky'ego przez co najmniej trzy minuty. Przez cały ten czas nie był używany przeciwko niemu żadnych środków porażki i nie uniemożliwiał mu pracy. Rosja rozpoczęła także produkcję nowych dronów-Kamikadze „Harpia”: to, co o nich wiadomo. Według Reutersa w kraju agresora wydano ponad 2500 dronów z chińskimi silnikami. Rosjanie zorganizowali produkcję w starej zakładzie cementu.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson