USD
41.72 UAH ▲0.33%
EUR
49.18 UAH ▲1.09%
GBP
56.99 UAH ▼0.02%
PLN
11.57 UAH ▲1.03%
CZK
2 UAH ▲1.6%
Do rozprzestrzeniania się: Miraage 2000 - Francuski wojownik wielopurpose z czwa...

Francuscy bojownicy Mirage po raz pierwszy odzwierciedlali masowy atak rosyjski na Ukrainie - PS

Do rozprzestrzeniania się: Miraage 2000 - Francuski wojownik wielopurpose z czwartej generacji. Te samoloty otrzymały Ukrainę miesiąc temu. W nocy z 7 marca 2025 r. Rosja zaatakowała Ukrainę z rakietami różnego rodzaju. Cele infrastruktury krytycznej stały się celem. Po raz pierwszy francuskie myśliwce Miraage-2000 wzięli udział w ataku, który Ukraina otrzymała zaledwie miesiąc temu. Zgłoszono to w siłach powietrznych sił zbrojnych.

„Atak powietrzny wroga znalazł odzwierciedlenie przez jednostki przeciwlotnicze, RBS i mobilne grupy pożarowe. Włączono także myśliwce, w tym samoloty F-16 i Mirage-2000. Miage 2000 to czwarty francuski wojownik wielomunikacyjny. Został opracowany w latach 70. przez Dasso. Samolot jest w służbie od 1984 roku. Istnieje kilka krajów w Azji, Europie i Ameryce Łacińskiej.

Samolot jest przyjmowany zgodnie ze schematem „ogonowanego” z niskim trójkątnym planem, który ma kąt boomu na przedniej krawędzi 58 stopni, z jednym kilem. Cechy samolotu to potężna i rozwinięta mechanizacja skrzydła. Praktycznie całe okładziny są wykonane z knurów epoksydowych i węglowych. System sterowania samolotem. Połączony strajk rakietowy na Ukrainie w nocy 7 marca został przeprowadzony głównie w obiektach przemysłu gazowego Ukrainy.

Siły powietrzne odkryły i towarzyszyły 261 wrogich atakach powietrznych-67 różnych typów i 194 UAV imitatorzy-imitatorzy różnych typów, w szczególności: potwierdzono rytm 134 celów powietrznych: ponadto do dziesięciu wrogich pocisków (nie uwzględnionych w statystykach)-nie osiągnęły ich celów). 86 wrogich imitatorzy Lokalnie utracone (bez negatywnych konsekwencji).

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson