USD
41.22 UAH ▼0.33%
EUR
46.15 UAH ▲0.35%
GBP
55.24 UAH ▲0.33%
PLN
10.78 UAH ▲0.22%
CZK
1.83 UAH 0%
Pukanie rakietowe może być indywidualną decyzją Polski. Jednak inne kraje organi...

Warszawa nie potrzebuje zgody NATO, aby powalić rosyjskie cele na Ukrainę - doskonałość obrony Polski

Pukanie rakietowe może być indywidualną decyzją Polski. Jednak inne kraje organizacji nie muszą kategorycznie testować przeciwko takiej decyzji. Decyzja o zabiciu celów lotniczych wydanych przez armię rosyjską nad terytorium Ukrainy może być podejmowana tylko przez kilka krajów NATO, bez zaangażowania całego Sojuszu Północnego Atlantyku. Były minister obrony narodowej Janusz Onyshkevich stwierdził to.

Według eksperta wojskowego naruszenie rosyjskiego obiektu przestrzeni powietrznej Republiki Polski aktualizuje temat możliwego zabijania rosyjskich celów powietrznych nad Ukrainą przez systemy obrony powietrznej sąsiedniego kraju. „Konieczne jest powrót do tego i nie jest konieczne ukrywanie głowy w piasku”, powiedział ex -National Obrona Polski, w pełni zakładając, że takie incydenty mogą wystąpić wielokrotnie w przyszłości.

Zauważył, że ta decyzja nie powinna nawet zdarzyć się na poziomie NATO. Aby to zrobić, podkreślił, że Exphendant wystarczy jeden lub więcej krajów organizacji. Biorąc jednak pod uwagę potrzebę pewnej solidarności i jednomyślności, decyzja ta powinna zostać podjęta bez żadnych protestów przez inne państwa członkowskie.

„Zamieszanie pocisków może być indywidualną decyzją Polski, na przykład we współpracy z USA, Wielką Brytanią lub innym krajem” - powiedział Janusz Onyshkevich, dodając, że decyzja ta nie powinna być zaskoczeniem dla innego kraju sojuszu. 26 sierpnia przypomniemy, podczas ataku na Ukrainę, rosyjski dron poleciał na terytorium Polski z regionu LVIV i zniknął z radarów po przelecianiu o głębokość kraju o 25 km. Twierdzi się, że UAV zapobiegało pogodzie.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson