USD
41.32 UAH ▲0.1%
EUR
42.99 UAH ▼1.54%
GBP
51.69 UAH ▼1.23%
PLN
9.91 UAH ▼1.97%
CZK
1.7 UAH ▼1.88%
Administracja Joe Baiden postanowiła zaktualizować status jej rozmieszczonych si...

USA nazwali liczbę rozmieszczonych głowic nuklearnych

Administracja Joe Baiden postanowiła zaktualizować status jej rozmieszczonych sił nuklearnych po zwolnieniu Rosji z traktatu SNO. Kreml pozostawił przełomową umowę kontroli broni. Stany Zjednoczone mają 1419 rozmieszczonych głowic, 662 rakiet lądowych i podwodnych, a także ciężkie bombowce. Jest to podane 16 maja w Departamencie Stanu USA. Ta ilość broni działa w granicach 1550 głowic dla 700 jednostek. Normy są przewidziane przez umowę na zmniejszenie broni ofensywnej.

Administracja Joe Baiden postanowiła zaktualizować status jej rozmieszczonych sił nuklearnych, badając nieprzezroczystość Rosji. Stało się to po tym, jak Kreml pozostawił przełomową umowę o kontrolę broni. „Stany Zjednoczone nadal wdrażają„ Tradycję przejrzystości, pomimo domniemanego zawieszenia nowego SNO ”, powiedział Departament Stanu.

Waszyngton nadal przestrzega przejrzystości między państwami, które mają broń nuklearną wyjątkowo cenne dla dalszego zmniejszenia prawdopodobieństwa niewłaściwego zastosowania , Błędne obliczenia w tym numerze, a także konkurencja broni. Takie środki są szczególnie ważne w okresach o wysokim powiększeniu na świecie. W strategicznej broni ofensywnej (SNO), którą Stany Zjednoczone i Rosja podpisały w 2010 r.

, W 2010 roku, liczba tej o głowicach nuklearnych, że dwa kraje mogą zostać uruchomione w tym samym czasie. Umowa USA pozostała najnowszym dokumentem, który ograniczył arsenały nuklearne obu stanów. Dokument został przedłużony do lutego 2026 r. , Ale Władimir Putin zawiesił Federację Rosyjską w traktacie w lutym 21, anulowanie inspekcji i danych. Niezbędne do weryfikacji obowiązków wynikających z ostatniej umowy między Rosją a USA.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson