USD
41.85 UAH ▲0.06%
EUR
49.06 UAH ▼0.72%
GBP
56.81 UAH ▼1.29%
PLN
11.56 UAH ▼0.74%
CZK
1.99 UAH ▼0.59%
Odessa Priest Vasyl Vyrozub spędził 70 dni w niewoli rosyjskiej (zdjęcie: kolaż ...

70 Czarnych dni kapelana na zewnątrz. Historia kapłana PCC, którą Rosjanie byli torturowani przez prąd, lekki i zimny kopnięcie, ale nie „podzielenia”

Odessa Priest Vasyl Vyrozub spędził 70 dni w niewoli rosyjskiej (zdjęcie: kolaż HB) bicia, zastraszania, rozciągania i kary-to tylko niewielka część cierpienia, że ​​Odessa Capeolane Vasyl Vizuba musiała wytrzymać. Pod koniec marca Rosjanie byli narażeni na Odessa Capelan Vasyl Vyrozub, który był w niewoli przez ponad miesiąc przez ponad miesiąc. Rankiem 31 marca usłyszał w swoim czterech kamerach: „z wyjściem”.

W ciągu kilku minut eskorty zmusiły go do rozebrania oparzenia i w tej formie były zamknięte na cztery dni na zimnym małym parkingu - bez okien, toalety i umywalki. Film dnia „zdałem sobie sprawę tylko w ciągu dnia, w którym zdałem sobie sprawę, dlaczego tam siedziałem” - wspomina gwizdek. - Gdzieś za 15–20 godzin za major i inny, który powiedział: Mam czas myśleć, że muszę im powiedzieć - informacje, które znam i rzekomo ukrywałem wszystkich wcześniej.

Cóż, i poszli. Już po drugim dniu zaczęły się pobity, a 3-go pobiły przez prąd. ” Kapłan mówi NV, siedząc w swoim domu Odessy o tym trudnym odcinku 70. dnia niewoli, siedzący w jego domu w Odessie, trzy miesiące po jego uwolnieniu. Wcześniej nie chciał dzielić swoich dziennikarzy, aby nie zaszkodzić facetom, którzy wciąż są w jego rękach wroga.

Ale teraz, po masowym zabójstwie Rosjan ukraińskich więźniów wojennych w okupowanej oleniwce w regionie Donieck, nie może już milczeć. Mission Snake Vasyl Vyrozub-Rektor Kościoła Świętej Trójcy Odessy Kościoła prawosławnego Ukrainy (PCU) i kapelana Ukraińczyków.

Rankiem 25 lutego, drugiego dnia Wielkiej Wojny, został wezwany przez kapitana marynarki wojennej z prośbą o udanie się na wyspę węża w ciele ukraińskich strażników granicznych, którzy zostali uznani za zabitych przez Doliny z tego samego „rosyjskiego statku wojennego” - Creer Moskwa, flagowca Morza Czarnego. Kapłan zgodził się na misję i zabrał ze sobą dwóch kolejnych protestanckich pastorów i lekarza.

Już na lunch tego samego dnia, wraz z 19 członkami załogi statku ratunkowego, Sapphire udał się do Snake-A Place, gdzie ukraińscy strażnicy granicy wysłali rosyjskiego krążownika w znanym kierunku. „Nie powiem, że było to przerażające dla [jego] życia” - mówi kapelan, myśląc o początku misji. - Martwiłem się bardziej, jak zrobić wszystko dobrze . . .

Jak zidentyfikować dzieci [strażnicy graniczni węża], jak je przynieść do domu, jak to zrobić, aby żeglarze się nie bali ”. Rankiem 26 lutego szafiry zbliżyli się do Snake'a. Porzucili kotwicę w pobliżu wyspy, aby poczekać na rosyjską grupę badawczą. Ten ostatni pojawił się za kilka godzin: ludzie w mundurze wojskowym, Balaclava i broni w rękach. Rosjanie położyli wszystkich członków misji i zaczęli nerwowo kontrolować statek. A potem - zapytać o cel przyjazdu.

"Kim jesteś? Co przyszedłeś? Czy w ogóle widzisz, gdzie przyszedłeś? Czy jesteś nieśmiertelny, czy idioci? ” - brzmiało to od najemców. „I pomyślałem i mówiłem:„ Tak, nieśmiertelne ” - kapłan, który był wtedy w pokładzie i z krzyżem na pokładzie. Od Rosjan Safirivtsi stwierdzili, że w rzeczywistości ukraińscy strażnicy granicy żyli i zostali schwytani - nikt nie został zabrany z węża. Tak więc statek mógł powrócić do Odessy.

Ale misja ratunkowa nie została już zwolniona. Sapphire został przyciągnięty do boku wyspy, która prawie nie zniszczyła po rosyjskim ostrzeżeniu. Żeglarze i kapelanowie otrzymali rozkaz zrobienia zdjęcia ocalałej części i wysyłania ich przywództwa: mówią, że wyspa nie została zbombardowana, a strażnicy graniczne rzekomo „poddali się”. Możliwe było zgłoszenie szafirów. Ale po Rosjan wyłączyli się i schwytali ich.

Nawet na statku Vyrozub próbował dowiedzieć się z jednej z sił specjalnych, co byłoby z nimi. Odpowiedział, że Ukraińczycy musieli zwolnić lub opóźnić na Krymie „przed końcem operacji” (jest to termin Federacji Rosyjskiej, która nazywa wojnę o pełną skalę, którą założył na Ukrainie). „Mówię:„ Tak, zatrzymanie, operacja może trwać od dwóch do trzech miesięcy, a może rok ”-łączy swoją debatę z rosyjskim księdzem.

- I zaczyna bić się na czole i wskazując na krążownik Moskwy [który w kwietniu zastrzelił i zalał ukraińskie wojsko], mówi: Jeśli zostanie zwolniona, to nie tylko Umein, ale twoja Ukraina nie. 7–8 dni - nie więcej. ” W tym samym czasie smartfon kapelana był wypełniony zdjęciami z ukraińskim ministrem obrony, generałów i zdjęć z linii frontu w rękach rosyjskiego wojska. I jako „Cherry on the Cake” - migawka z byłym liderem prawego sektora Dmitrija Yarosha.

Następnie wszystkie te zdjęcia stały się jednym z przyczyn nadużycia kapłana w niewoli. Krym na następny dzień wszystkich członków misji ratunkowej został przymusowo zabrany na okupowaną Krym. Ale nie na Sapphire, ale na rosyjskim górniku statku. Spotkali ostatnią rosyjską podszewkę wojskową: dwa tuziny ukraińskich cywilów z rękami za plecami poprowadzili ich, rozpadli się na Autozaks i zabrały się do ochrony rosyjskiej marynarki wojennej w Sewastopolu.

Kapłan przypomina, że ​​to tutaj Ukraińcy zaczęli się przesłuchać. Były 3–4 dziennie - presja psychiczna. Wtedy Rosjanie nie używali jeszcze tortur. Vyrozub nieustannie pytał śledczych, dlaczego zostali zatrzymani i jaki ich status. „Decydujemy, jaki jest twój status”, często słyszał w odpowiedzi i odmówił podpisania dowolnych dokumentów. „Naprawdę myśleli, że„ będą mogli iść ”, mówi kapłan. - a podczas przesłuchań wielu pytało o Bandera.

Wierzą w nich tak bardzo, że zapytali: „Czy mam informacje, gdzie jest Bandera?” Mówię: „W sensie?”. I to: „Jesteś co, głupi?” Odpowiedziałem, że wiem, gdzie Bandera, ale cały świat wie, gdzie on jest ”. Na Krymie szafirowie i kapelani trwały 11 dni. W jednym z dni zostali zabrani do marynarki wojennej, gdzie byli trzymani przez strażników granicznych od węża-te, których ciała podróżowały misją ratunkową.

Już razem, około 200 Ukraińczyków, Rosjanie zostali zabrani na lotnisko i wnieśli samolot. Ostatni transport nielegalnie odbył się do rosyjskiego miasta Shebekino, położonego 200 km od granicy Ukraińskiej w regionie Belgorodu. Obóz filtracyjny na obrzeżach miasta, aby przyjąć jeńców, Rosjanie szybko rozprzestrzenili miasto namiotowe, nawet nie mieli czasu na otoczenie go drutem kolczastym.

Ukraińcy, którzy kilka godzin temu byli na ciepłym Krymie, byli zimni - na zewnątrz było minus 20 stopni. „Niektórzy z naszych żołnierzy byli po prostu piłkarzem, proste spodnie, mogą być w kapciach” - wspomina Vyzhub. - I wyobraź sobie, jak te dzieci były na głowie za głowami, przykłady - na głowie. Niektórzy stracili przytomność ”. Eskorty spotkali Ukraińców z psami, które zostały stuknięte w celu przyspieszenia przebiegu więźniów do namiotów.

Zatrzymani zostali przeszukani, zabrani wszystkie rzeczy osobiste i wydane każdemu numerowi - od tego czasu nie mieli nazwisk. Po przejściu takiej kontroli Ukraińcy zostali zabrani do namiotów, gdzie klęczą pod nadzorem zbrojnego wojska. Tak, wspomina gwizdek, stali przez całą noc, dopóki Rosjanie nie zarejestrowali wszystkich więźniów. „Wszyscy byli na kolanach” - mówi kapłan. - Stałem w krakersie. Wtedy ich nie obchodziło ”.

Ukraińcy otrzymali jedzenie dopiero trzeciego dnia pobytu w obozie. Tutaj Rosjanie nadal przesłuchali więźniów, dla których stworzyli ciężką atmosferę z ciągłym szczekaniem psów i „pracy” reflektorów. Kapelan przypomina, że ​​próbował wspierać więźniów wojskowych i cywilnych z protestanckimi kolegami i zbierać ich każdego ranka na modlitwę. „Nie było innego wyjścia” - wyjaśnia Vyrozub. -Zrozumiałem, że system dowolnego obozu miał się oddzielić.

Wraz z kapelanami ustawiamy zadanie żołnierzy: wrócić do domu żywym, zdrowym i nienaruszonym. To jest zadanie, które musieli wykonać. A potem zdecydujemy. ” Czasami przypomina kapelanowi, wojsko powróciło z przesłuchań przygnębionych. Następnie wymuszenie trzeba było przypomnieć o zadaniu. „Słyszałeś, jakie zadanie?” - zapytał kapłana wojskowego. I odpowiedział: „Dom i zdrowy powrót”. „Tak, dom i zdrowe wracają do domu. Rozumiesz?" Powiedział kapelan.

Sam gwizd nie mógł się bać. I też - kiedy zobaczyłem odwagę i odwagę w oczach jakiegoś wojska. „Ja, stary kapelan, czego już się bałem? On tłumaczy. - Zostałem oskarżony o tę odwagę, nie mogłem być gorszy od nich. To było wzajemne wsparcie ”. Ostatnie spotkanie ostatniego dnia pobytu kapłana w obozie filtracyjnym do jego namiotu pojawiło się wojsko wojskowe z generalnymi paskami ramion.

On, otoczony własnym bezpieczeństwem, zbliżył się do więźniów i zalecił jako wiceminister spraw wewnętrznych generała Federacji Rosyjskiej Alexander Kravchenko. Rosyjski generał był zainteresowany tym, czy więźniowie byli karmili w obozie i czy byli dobrze traktowani. Stwierdził również, że rozpoczęła się wojna o pełnej skali, ponieważ Ukraińczycy pozwolili „rozwinąć Bandera” i że Federacja Rosyjska nie mogła zezwolić NATO na swoich granicach.

- Czy masz rację czy źle pop? - Nagle Kravchenko zwrócił się do Vyzuba. „Mam rację dla Ukrainy, ponieważ mamy Tomosa” - zareagował. - A dla Rosji nie ma sensu pytać, ponieważ nawet nie masz Thomasa. „Nie masz nic do narzekania” - kontynuował generał Valiju. - Ponieważ są tam kulki, skorupy spadają. I tutaj jesteś chroniony przez Federację Rosyjską. Po tej rozmowie gwizdanie wraz z resztą więźniów zostało zabrane do biur samochodowych.

Te ostatnie zostały zabrane do aresztowania przedprzestrzeniowego w rosyjskim mieście Old Oskol, na północ od regionu Belgorodu. Więźniowie więźniów spotkali żywego korytarza od pracowników zatrzymania przedprzestrzeniowego - zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynku. Na terenie eskorty zaczęło bić jeńców gumowymi kijami i rakowymi psami. Ale kiedy ten zwrot minął ten „korytarz” kapłana, eskorty zostały zamrożone.

„Wojsko-wojsko-wojsko-i tutaj pojawia się pop z krzyżem i ogonem”-mówi Vyrozub. - posłuszni: „Tak, ojcze, chodźmy ostrożnie, tutaj schody”. Nie wiedzieli, co robić. Jeśli wojsko było nadal pobite, nie wiedzieli, co robić. Wszyscy mieli pytanie, co tu robiłem. Ale kiedy byłem już wycięty i ubrany w kształt, zostali pobici i nie zapytały już, czy mój ojciec. Po prostu pokonaj.

" A zewnętrzna część skoczyła i ubrała się w czarną postać więzienia w dniu wstępu - 18 marca. Tak więc znalazł się w kamerze nr 48, wraz z dwoma kolejnymi protestanckimi kapelanami i lekarzem, z którymi poszedł z misją ratunkową do węża w lutym. Po raz pierwszy w areszcie przedprzestrzeniowym odbywały się przesłuchania 2-3 razy dziennie. Więźniowie zostali pobici podczas chodzenia bez żadnego wyjaśnienia. „Tylko pokonał się, by pokazać, że jest właścicielem.

To tylko dlatego, że - kapłan wspomina. - Kiedy przesłuchał naszego kapelana Sasha Chokov, uderzyli go w oddech, a potem za jego głową - i na kolana. Stracił koordynację i upadł. Potem jego twarz została przyciskana na siatkę. ” Chokov zapytał eskorta, za którą go bije. I usłyszał w odpowiedzi: „Byłoby to w ogóle zabite”. Każdego ranka w komnacie Vyrozub rozpoczął się od modlitwy.

Kapłani modlili się głośno „za Ukrainę, za woli, dla honoru, chwały, dla ludu, zwycięstwa armii ukraińskiej nad każdym wrogiem i przeciwnikiem, dla powrotu wszystkich więźniów”. A kiedy ochrona usłyszała „dla woli i niezależności naszego kraju”, zaczęła obierać patyki na ścianie kamery, aby milczeli i mówili rosyjskie. „Nie mieli prawa do nas przychodzić” - wyjaśnia Vyrozub. - Zostali pobici tylko wtedy, gdy byli pijani lub na spacery.

Ponieważ zostali pobici tylko tam, gdzie nie było kamer - w pokoju dla swoich pracowników. ” Tortury rano 31 marca kapłan został wysłany na karę po raz pierwszy w areszcie przedprzestrzeniowym - nagie. Zostały wysłane do tak zwanej komory-„gumy”, której ściany były pokryte gumowym materiałem. Wspomina gwizdek, w zimnym małym pokoju trudno było zostać. Nie było toalety, więc wszystkie naturalne potrzeby musiały być wykonane na miejscu.

„Było zimno, że stałeś w jednym miejscu, aby go podgrzewać. Nie można było chodzić z powodu zimna - przypomina kapłan. - I stoisz w jednym miejscu, a po 15–20 godzinach podeszwy stóp nie były czymś, co boli, ale było wrażenie, że zostały pobite przez kaczki. I już słyszysz, że twoje obcasy są obolałe, dopóki nie piec. Klęczesz i już się rozgrzewasz. A potem znów dostajesz się na stopę. Już 2–3 dnia łapiesz Galani.

W końcu nie śpisz przez trzy dni: ponieważ dopiero zaczynasz zasnąć - upadasz na zimną ziemię i budzisz się. Dubar jest okropny. I nie możesz znieść: twoje kolana również zaczynają piec, ile na nich stoisz? I nie będziesz siedzieć na pośladkach (ale potem na nich siedzieli). Im bardziej twoje ciało dotknęło ziemi, tym szybciej zamarzniesz i zacząłeś trząść cię od zimna. ” Tylko 200-300 g herbaty podano w CaRer z Vyrozub.

Jedzenie było również oferowane, ale nie pozwoliło na jedzenie. Dlatego wszystkie cztery dni na parkingu były głodne. „Ale jak [jedz]? - Kapłan zastanawiał się. - Masz ręce . . . Ktoś tam siedział i poszedł do toalety, rozumiesz, w czym siedziałeś . . . Kaszel drugiego dnia. Parowce te zostały zjedzone przez płuca. ” Podczas pobytu na parkingu kapelan został zmuszony do przesłuchań. Dostał biały prześcieradło, aby się zakończyć i został wprowadzony do pokoju „eskorty”.

Pierwszego dnia tortur czterech Rosjanie spotkało się w tym pokoju, z czego trzech było oficerów. Zaczął zadawać pytania, a kiedy nie odpowiedział - zaczęli bić. Przez 20 minut Rosjanie uderzyli kapłana pięścią w karku głowy. A potem, nie otrzymując własnego, ponownie wrócili nago do zimnego przewoźnika. „Mówiono, że nie mogłem stać [na zdjęciach w smartfonie] w pobliżu takich ludzi [Yarosha], takich generałów i nie pracuję nad SBU.

Nie może być to, że nie pracuję z naszym „biurem” i dlatego mam informacje. - mówi kapłan. - Nie wierzyli, że nie współpracowałem z SBU. Zapytali, jakie jest znaczenie na moim stanowisku [kapłan]? ” Następnego dnia Rosjanie nadal kpią z kapelana. Wprowadzając go do arkusza do „eskorty”, powtórzyli swoje pytania. Tym razem Vyrozub przesłuchał dwóch głównych, porucznik i pułkownik.

Jak się okazało później - ten ostatni był szefem przedprzestrzeniowego centrum aresztu Aleksieńskiego Gnipova. Odpowiedzi kapelana nie zostały ponownie ułożone. Jeden z głównych kierunków wskoczył i uderzył kapłana w szczęce, aby Ukraińczyk poleciał do ściany. A potem wszyscy czterej, naciskając gwizdek do ściany, zaczęli go rozciągać i przekręcać w nienaturalny sposób, i ponownie uderzyć ciężkie ciosy.

Kapelan nie mógł znieść nieznanego bólu i krzyknął: „Przestań, wystarczająco, by mnie pokonać. Wspomniałem o generała . . . ”. Jeden z pracowników zatrzymania przedostrofowego zaczął się powtarzać: „Wiedziałem, że pop został rozciągnięty”. Rosjanie pobiegli, aby przełączyć kamerę, aby zarejestrować swoje zeznania. - Tak więc generał jest ministrem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - historia rozpoczęła jego historię.

„Oblichna, przytłaczająca” - powiedział podpułkownik. - Wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej Kravchenko . . . Czy znasz to imię? -Dobrze? - Więc powiedział mi, że nie spadną włosy z mojej głowy, ponieważ jestem pod ochroną Wielkiej Federacji Rosyjskiej.

Chłopcy, nie wiem, co robić i jak pojawić się w łysie?! Po tych słowach kapelan poczuł, że jeden z głównych kierunków osłabił uścisk i pomyślał „Panie, pracował!” Centrum zatrzymania zatrzymało nagrywanie wideo, pułkownik kazał skończyć i wyszedł. A jego oddziały tylko zły powiedział: „Z*ka, to dużo popu”. Następnie gwizdek został zwolniony z tortur.

Przez jakiś czas był zmuszony przekazać wariograf, a potem był już ubrany przez kolejne 15 dni w jednym kamerze. „Te 4 dni były najtrudniejsze” - wspomina dziś kapelan. - Myślałem, że wszystko już było. Poprosiłem Pana o przebaczenie i kazałem mi zaakceptować. ” Wyzwolenie Rosjan nadal utrzymywało ukraińskiego kapłana w przedprzestrzeniowym centrum zatrzymania przez następny miesiąc. Ale bez tak strasznych tortur.

W kwietniu zwolnili dwóch protestanckich pastorów i lekarza, który siedział w komorze z wymuszeniem. Ale nie został zwolniony. Stało się to dopiero na początku następnego miesiąca - 5 maja. W drugiej połowie tego dnia eskorty podeszli do jego kamery i kazali zbierać rzeczy. W jednym z biur dali salon, położyli mu na głowie kapelusz i otworzyć go taśmą klejową.

W tej formie Vyrozub został wysłany na wymianę: Najpierw - samolot do Simferopol, a następnie - ciężarówka do miejsca wymiany w regionie Kherson. „Nie wiedziałem, gdzie jestem zabrany do ostatniego” - przyznał kapelan. - Myślałem, że zostali zabrani na paradę wstydu 9 maja. Tak myślałem, ponieważ usłyszałem o tej paradzie w ich radiu ”. Ale 6 maja w niewoli kapłan był w Kherson.

Opuścił ciężarówkę z ukraińskim wojskiem - został ranny i bez nogi, więc Vyrozub pomógł mu dotrzeć do strony ukraińskiej. „Kiedy zobaczyłem ukraińską flagę, nic więcej”, kapelan w jego oczach. - Ale kiedy nasz lekarz zbliżył się i powiedział „chwała do Ukrainy”, nie mogłem odpowiedzieć. Mam łzy płynące. A teraz płyną.

Machałem głową i mówiłem: „Niepotrzebne, tak!” Синьо-жовта Одеса Вирозуб зізнається, що у СІЗО йому вдавалося триматися, бо вірив: якщо його довго утримують, то Київ поки стоїть. А чим більше його били — тим сильніше українські захисники давали по зубах росіянам.

«Я і собі ставив завдання, що треба вижити і повернутись додому живим і здоровим», — говорить він. Та й перед росіянами не хотілось виглядати слабким. Особливо допомагала молитва, зауважує він. Адже так можна було відволіктися і «вийти з цієї камери».

«Особливо відчувалася молитва мого приходу. Коли приходила 9 година, то було відчуття, що молиться пів України за мене», — зізнається священник. Після 70 днів полону Вирозуб одразу ж повернувся до рідної Одеси.

Вже за кілька днів він зі сльозами на очах провів службу для своїх парафіян. А також розпочав лікування після російських катувань і продовжив займатися тим, що й раніше — опікуватись українськими воїнами.

Капелан зізнається, що після 70 днів полону він повернувся у зовсім інше місто: «Вразила жовто-синя Одеса. Тільки не на фасаді, а всередині [в серцях]. Я побачив іншу Одесу. Я побачив людей, які починають говорити українською мовою.

У мене є парафіяни, які все життя говорили російською, а зараз починають українською». Вирозуб додає, що сьогодні в Україні війна доторкнулася до кожного. А якщо не доторкнулась до серця і розуму людини — то це не українець. «Немає цивільних, — каже він.

— Бо кожен на своїй роботі працює на захист: військові — на передовій, волонтери — збирають допомогу, журналісти — займаються своєю роботою, пахарі, які зараз збирають хліб, — своєю працею. Той, хто нічого не може, — моліться.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson