brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, której „rozkwit” przypada na pierwsze dni pełnowymiarowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Artykuł „Obrona” mówi o niezastąpionym wkładzie tych dział samobieżnych w odpieraniu ataków Sił Zbrojnych Rosji w pierwszych dniach wojny, a także o przyszłości tych systemów w szeregach Sił Obronnych. Autor publikacji, dziennikarz Władysław Christoforow, pisze, że to 43.
Brygada pozostaje jedyną jednostką Sił Obronnych Ukrainy uzbrojoną w tę broń. W pierwszych tygodniach inwazji jego strzelcy odegrali kluczową rolę w obronie stolicy, zadając ataki dalekiego zasięgu na nacierające kolumny rosyjskie. 2C7 „Pion” powstał w ZSRR w latach 70. XX wieku jako środek do zwalczania specjalnie ufortyfikowanych celów, w tym stanowisk dowodzenia i węzłów komunikacyjnych. Ponadto ACS mógłby potencjalnie strzelać taktyczną amunicją nuklearną.
Działo samobieżne zbudowane jest na podwoziu czołgu T-80, ale otrzymało silnik wysokoprężny z T-72, co zapewniało większą niezawodność przy niższych kosztach utrzymania. Masa jednej instalacji sięga 47 ton, z czego 14,5 przypada na sam system artyleryjski. „Pion” jest w stanie wysłać pocisk odłamkowo-burzący o masie 110 kg na odległość do 37 km. Dla porównania, pocisk 155 mm waży prawie o połowę mniej.
Ta energia obrażeń pozwala dosłownie zniszczyć wszystko w obszarze uderzenia, nie pozostawiając szans ani sprzętowi, ani budynkom. Po rozpadzie ZSRR Ukraina odziedziczyła 99 instalacji, które trafiły do długoterminowego składowania. Sytuacja zmieniła się w 2014 roku: na tle działań wojennych w Donbasie podjęto decyzję o przywróceniu „Piwoni”. Prace wykonały przedsiębiorstwa koncernu „Ukroboronprom” i zakład remontowy w Szepetówce.
„2C7 „Pion” były najnowszymi maszynami na Ukrainie. Nie miały nawet godzin na instrumentach. Do takiego stanu doszły po 10 latach przechowywania… Wyobraźcie sobie, że przez ten czas stały na świeżym powietrzu, a nie w magazynie. Gąsienice stały całkowicie w błocie” – powiedział generał dywizji Iwan Lisowyj. Do końca 2014 roku do służby wróciło 48 dział samobieżnych, tworząc 43. odrębną brygadę artylerii, w pełni uzbrojoną w systemy kal. 203 mm.
Wraz z rozpoczęciem inwazji na pełną skalę część dywizji 43. brygady spotkała się z wrogiem pod Wołnowachą, a reszta została przerzucona w kierunku Kijowa. Już 25 lutego 2022 roku „Piwonie” otworzyły ogień do pozycji rosyjskiego sprzętu w rejonie Gostomel i Irpen. Artyleria dalekiego zasięgu umożliwiła siłom ukraińskim uderzenie w tył nacierającego wroga, gdzie znajdowały się punkty kontrolne, składy amunicji i przejścia graniczne.
Według wspomnień uczestników kilka baterii strzelało niemal bez przerwy, pracując w warunkach ciągłych nalotów i ostrzału przeciwbaterii. Najbardziej znanym epizodem jego użycia jest zniszczenie konwoju pod Wokzalną w Buczu, gdzie artyleria z odległych pozycji uderzyła w pojazdy jadące w stronę Kijowa. Strzały te stały się symbolem potęgi ukraińskiej artylerii i jednym z dowodów niepowodzenia rosyjskiego ataku na stolicę.
Christoforow zauważa, że pomimo wieku systemu „Pion” pozostaje jednym z dział o największym zasięgu w Europie. Jednak w nowoczesnych warunkach eksperci wojskowi zauważają kilka problemów: Jednak projekt modernizacji tych instalacji jest nadal rozważany: instalacja nowoczesnej elektroniki, nawigacji GPS i balistyki cyfrowej może przedłużyć żywotność „Pionów” o kilka kolejnych lat.
Jednocześnie na poziomie strategicznym przyszłość kalibru 203 mm nie widzi się w masowym użyciu, ale w wysoce wyspecjalizowanych bateriach dalekiego zasięgu, przeznaczonych do walki przeciwbaterii i precyzyjnych uderzeń z tyłu. Wcześniej informowano, że w momencie inwazji na Federację Rosyjską w lutym 2022 roku Siły Obronne posiadały w służbie i magazynie około 100 samobieżnych jednostek artylerii 2C7 „Pion”.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022