„Pobiegli, ukryli. Czekali, umarliśmy i wszyscy wyszliśmy. I tak było, że zostaliśmy zwolnieni z domu” - mówi Julia, która troszczy się o kwiaty. Czasami, po przybyciu wroga z lewego brzegu Dniepera, który był zajęty przez Rosjan, wśród doniczek znajdują się fragmenty skorup. „Ludzie dobrze biorą sadzonki. Chociaż wojna trwa, należy się rozproszyć” - powiedziała kobieta.
Potwierdza to mieszkaniec Khersona o imieniu Alexander, który, jak powiedział, już przeszkadza kwiatom, które upodobały się. „Tak pięknie kwitnie” - uśmiecha się mężczyzna. Przypomnij sobie, że w kwietniu New York Times napisał w Kherson, w pobliżu linii frontu, żył około 60 tysięcy ludzi, chociaż przed rozpoczęciem pełnej inwazji Federacji Rosyjskiej liczba ta była pięciokrotnie wyższa. „Publiczne” opowiedziane o Yulii Kropyvnytsky, która w domu chroni 72 chomiki.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022