USD
41.28 UAH ▲0.15%
EUR
48.39 UAH ▲0.47%
GBP
55.94 UAH ▲0.77%
PLN
11.37 UAH ▲0.35%
CZK
1.99 UAH ▲0.92%
Według polskich obserwatorów wojskowych Krab Sau stał się jedną z kluczowych bro...

Siły zbrojne sił zbrojnych są wykorzystywane przez Polski Krab z indyjskim amunicją: jak dotarły do ​​Ukrainy (wideo)

Według polskich obserwatorów wojskowych Krab Sau stał się jedną z kluczowych broni ze względu na zdolność do zwolnienia amunicji różnych typów. Polskie haubice z samodzielnymi krab są uważane za uniwersalne, zdolne do strzelania do różnych amunicji różnych typów i producentów. Wśród niedawno sprawdzonej amunicji stosowanej z „kraba” istnieją teraz indyjskie skorupy używane przez ukraińskich artylerzy w Polsce. 4 stycznia, polska edycja obrony 24.

Jak zauważają obserwatorzy, Krab Sau stał się kluczową bronią w ukraińskich sił zbrojnych z kilku powodów, w tym możliwości użycia różnych amunicji. Wcześniej zapisy pokazały strzelanie ukraińskich „krabów” za pomocą skorup artyleryjskich M107, odpisanych ponad 30 lat temu i przenoszonych z włoskich magazynów.

Według recenzentów publikacji indyjskie pociski prawdopodobnie weszły na Ukrainę z powodu zakupu krajów Radiance, być może nie bezpośrednio, z przemysłu indyjskiego lub armii. Interesujące jest to, że w ubiegłym roku Ukraińcy otrzymali przyjęcie amunicji artyleryjskiej z Pakistanu, krajowego współdziałającego Indii w regionie. Pomimo potencjału branży obu krajów, jakość amunicji pakistańskiej prawdopodobnie nie spełni zachodniego standardu.

Krab to polski system artyleryjskiego gąsienicy, który zastąpił post -soviet 2S1 Goździk 2001. Główna broń to 155 mm Guba-Gubitsa L/52 z amunicją 40 skorup, zdolnych do uderzenia celów w odległości ponad 40 km. Obecnie Krab jest używany tylko w armiach polskich i ukraińskich. W dniu 7 września 2023 r. Przypomniemy, że Polska inwestuje 200 milionów dolarów w rozszerzenie produkcji Krab Sau.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson