Ten kraj z Ameryki Południowej jest właścicielem drugiej co do wielkości armii w regionie i jest jedynym, który ma znaczne doświadczenie w uczestnictwie w prawdziwych walkach. O tym pisze New York Times. Według gazety żołnierze wolontariuszy, którzy walczą na froncie na Ukrainie, można podzielić na dwie główne kategorie.
Pierwsza kategoria obejmuje obywateli z zamożnych krajów europejskich, którzy dołączyli do sił zbrojnych Ukrainy poprzez swoje moralne przekonania lub oburzenie wobec Rosji. Druga kategoria składa się z bojowników, którzy pochodzą z mniej zabezpieczonych krajów i rozpoczęli tę wojnę przede wszystkim poprzez motywy finansowe. „Zaryzykowałbym stwierdzenie, że żaden Kolumbijczyk nie poszedł tam, aby bronić demokracji. Nie wierzę, że nawet słyszeli o Ukrainie przed wojną.
Wszystko sprowadza się do motywów ekonomicznych” - powiedział dziennikarzom Christian Perez, były snajper armii Kolumbii , który również rozważa możliwość walki na Ukrainie. Źródło zauważa, że udział Kolumbijczyków w wojnie rosyjsko-bryraińskiej wcale nie jest dziwne.
Po dziesięcioleciach ciągła walka z marksistowskimi rebeliantami i paramilitarnymi oddziałami karteli narkotykowych, Kolumbia, ostatecznie stała się właścicielem najpotężniejszej armii w Ameryce Południowej. Biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone wspierano w szkoleniu kolumbijskich sił zbrojnych, jest to naprawdę wykwalifikowani żołnierze. Oficjalni przedstawiciele Ukrainy i Kolumbii nie ujawniają dokładnej liczby obywateli Columbus w szeregach sił zbrojnych Ukrainy.
Podkreślają tylko, że są wolontariuszami, którzy nie są już bezpośrednio związani z armią Columbia. Po rozmowach z kilkoma takimi żołnierzami dziennikarze z New York Times doszli do wniosku, że setki wolontariuszy z Kolumbii naprawdę służą po stronie Ukrainy. Wszyscy ci wolontariusze mają podobną historię tego, jak dotarli do frontu. Przybyli do granicy Ukraińskiej niezależnie i wyrazili chęć wykorzystania swojego doświadczenia wojskowego do walki po stronie Ukrainy.
Następnie zostali wysłani do bazy wojskowej w Ternopil, gdzie przeprowadzili wywiad, badanie lekarskie i zostali przyjęci do służby. Wynagrodzenie międzynarodowych bojowników legionów jest takie samo jak w przypadku reszty żołnierzy walczących o Ukrainę - to znaczy około 3000 USD, co jest bardzo wysokim wskaźnikiem dla Kolumbii.
Jednak według spowiedzi samych Kolumbijczyków w pełnej skali wojny rosyjsko-ukraińskiej nie jest wcale tak, jak walczyli z rebeliantami i kartelami narkotykowymi w dżungli. „Ci, którzy chcą tu przyjechać, muszą najpierw o tym pomyśleć. Kolumbia to zabawka w porównaniu z faktem, że rakieta zostanie tutaj wybuchła po raz pierwszy, a następnie osobiście zobaczysz diabła” - powiedział wolontariusz Columbia.
Przypomnimy, 15 września media napisały, że Kuba nie przeszkadza, aby obywatele walczyli w siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie. 3 sierpnia Brytyjska wywiad powiedziała, że Federacja Rosyjska rekrutuje obywateli sąsiednich krajów i migrantów Azji Środkowej do wzięcia udziału w wojnie z Ukrainą. Reklama pojawiła się w Armenii i Kazachstanie, w których obywatelom zaoferowano 5140 USD początkowej płatności i wynagrodzeń z 1973 USD za udział w wojnie.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022