USD
41.64 UAH ▼0.46%
EUR
48.78 UAH ▲1.19%
GBP
57.2 UAH ▲1.29%
PLN
11.51 UAH ▲1.79%
CZK
1.97 UAH ▲1.47%
Rozprzestrzenianie się: ekspert wojskowy uważa, że ​​jeśli atak miał miejsce oko...

„Okna zostały zabite przez 7 km”: obrona Express na temat skutków ataku na lotnisku Engels

Rozprzestrzenianie się: ekspert wojskowy uważa, że ​​jeśli atak miał miejsce około trzeciej rano, a wybuch nastąpił o świcie, to znaczy była to detonacja wtórna. Engels w Rosji został zaatakowany przez Ukrainę w Rosji, mogła eksplodować z amunicją dla broni lotniczej. To zostało powiedziane w komentarzu przez eksperta wojskowego „Espresso”, redaktor -in -Chief of Defense Express Oleg Katkov. „W bazie lotniczej Engels naprawdę się wydarzyło i było bardzo potężne.

Okoliczne budynki i rozmawialiśmy o dziesiątkach struktur, zostały uszkodzone. Władze lokalne poinformowały, że był to masywny atak, podczas którego dziesiątki ukraińskich UAV zostały przechwycone nad regionem Saratov” - powiedział Katkov. Zauważył, że opinie ekspertów na temat tego, co dotknęło na lotnisku, zostały podzielone. Niektórzy uważają, że skład amunicji został zaatakowany, inne-skład paliwa i smarów.

Oleg Katkov zauważył, że na wydanym filmie usłyszano drugorzędną detonację amunicji strzelania lub coś w tym rodzaju. „Jeśli chodzi o eksplozje amunicji do pistoletów lotniczych używanych w TU-95 i TU-160, można argumentować, że nie eksplodował paliwem, ale skład z amunicją. Biorąc pod uwagę, że chodzi o amunicję do TU-95mc i Tu-160 Katkov zauważył.

Ekspert wojskowy dodał, że atak, według sieci społecznościowych, miał miejsce około trzeciej rano, a eksplozja była świtu, to znaczy była drugorzędna detonacja. „Tak więc wskazuje, że magazyn wybuchł amunicją dla broni lotniczej. Oczywiście mówimy o skrzydlonych pociskach. Wskazuje to, że wrogowi udało się złapać nagle, gdy przygotowywał te pociski do masowego ataku” - powiedział Katkov.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson